Wygląda na to, że rząd stopniowo wycofuje się z prowadzenia zapowiadanej "polityki godnościowej". O ile pierwsze reakcje na zarzuty kręgów żydowskich były jak najpardziej prawidłowe, to obecnie obserwujemy coś w rodzaju cichej kapitulacji.
Martwić musi fakt, że Polska nie potrafi przeforsować swojego stanowiska. Lata zaniedbań to jedno, ale brakuje również skoordynowanej polityki wizerunkowej czy chociażby prób jej wprowadzenia. Oczywistym jest, że taka polityka powinna obejmować działania placówek dyplomatycznych, profesjonalnych agencji marketingowych, ale również zaangażować się w nią powinna Polonia. To zadanie nie tylko dla jednego podmiotu, ale dla wszystkich rządzących polityków.
Zamiast tego mamy chaotyczne próby działania różnych podmiotów i stopniowe ustępowanie na wielu polach. Nieudolny ministewr (który personalnie odpowiada za niepowodzenia)? Brak dekomunizacji personelu dyplomatycznego? Nieudolność Senatu, odpowiadającego za kontakty z Polonią? A może wszystko naraz...