Rozszerzanie się strajku
Sprawdziły się obawy Niemców odnośnie rozszerzania się strajku. W pobliskim Wrześni Miłosławiu uczniowie poszli za przykładem swoich kolegów odmawiając odpowiedzi po niemiecku na lekcjach religii. Liczba opornych uczniów wzrastała pomimo brutalnych kar cielesnych i szykanowania. Protest trwał jeszcze w roku szkolnym 1903/1904. Również w Marzeninie i Bieganowie (powiat wrzesiński) uczniowie podjęli strajk.
Również strajkujące dzieci wrzesińskie dbały o rozszerzanie się swojego strajku wysyłając pocztówki do uczniów innych szkół. Właśnie taka kartka przesłana do Pleszewa spowodowała tam wybuch strajku.
W Królestwie Polskim strajk rozpoczął się w 11 ośrodkach, jednak tam był on – w przeciwieństwie do spontanicznego i oddolnego protestu we Wrześni – przygotowany przez organizację akademicką i nie mając poparcia społeczeństwa szybko się zakończył.
Długiej walki wymagało stłumienie rozpoczętego we Wrześni buntu, ale nawet wtedy nie ucichło wrzenie polskich, gorących serc. W 1905 roku strajk szkolny wybuchł ponownie, a wzięło w nim udział prawie 800 szkół z obszaru poznańskiego i bydgoskiego. Kolejna fala strajku przypadła na lata 1906 – 1907 i zaczęła się od szkoły w Miłosławiu. Tym razem strajkowały jedynie szkoły w małych miasteczkach i wsiach, w dużych miastach nie strajkowały dzieci polskiej burżuazji, które rodzice masowo przenosili do szkół w Galicji.
Podczas największego nasilenia strajku brało w nim udział 75 tysięcy uczniów. Najostrzejszym i najpowszechniejszym był protest w powiatach nadgranicznych, gdzie germanizacja była bardziej nasilona. Strajk szkolny był ostatnim powszechnym wystąpieniem ludności polskiej przed I wojną światową.
Istota i znaczenie strajków szkolnych
Mimo zduszenia oporu dzieci szkolnych echa i wspomnienia tych wydarzeń nie milkły w społeczeństwie długo. Wiedziano bowiem, że nie były to wystąpienia religijne, a walka o polskość, o polską mowę, wiedzieli o tym także władcy Niemiec. Mimo to prasa propagandowo przedstawiała wszystko jako walkę o religię. Polscy duchowni natomiast, szczególnie wyżsi hierarchowie, w sprawie tego strajku zachowywało się powściągliwie z obawy, aby wydarzenia nie przerodziły się w walkę z religią i duchowieństwem, jak to miało miejsce w okresie Kulturkampfu. Jedynie pochodzący z ludu duchowni niższej rangi solidaryzowali się z protestującymi. Przykładem tutaj może być postać ks. Jana Laskowskiego, który nauczał potajemnie języka polskiego w Wieleniu i za to został karnie przeniesiony do Wrześni, gdzie jednak kontynuował swoją działalność i umacniał protestujących uczniów w ich oporze. Nie podobał się to jednak proboszczowi z Miłosławia, ks. Kuleszy. Ostatecznie kuria arcybiskupia, zmuszona przez pruskie władze, przeniosła ks. Laskowskiego pod Poznań nie pozwalając mu nawet pożegnać się z parafianami z Wrześni.