Smoleńsk: Oddzielmy przyczyny katastrofy od budowy pomników
data:13 maja 2018     Redaktor: ArekN

 
Niemal bez echa w tzw. prawicowych mediach przeszły wydarzenia po oficjalnych obchodach miesięcznicy smoleńskiej. Po mszy grupa ok. 50 uczestników miesięcznicy wyruszyła w kierunku Pałacu Prezydenckiego na pl. Piłsudskiego, gdzie przed miesiącem odsłonięty został Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 r. Zgromadzeni nieśli biało-czerwone flagi, krzyże, transparenty z napisami: "Solidarni 2010" oraz "Współwinni zbrodni wciąż żyją bezkarnie".

 
Ewa Stankiewicz, wyłamując się z odgórnie narzuconego programu, wyraźnie zadeklarowała, że że marszów nie zakończy "żadna odgórna, ani oddolna decyzja". Dodała, że osoby, które co miesiąc gromadzą się przed Pałacem Prezydenckim robią to "z własnej woli, potrzeby serca i niepokoju o stan państwa polskiego".

Dopóki osoby odpowiedzialne za śmierć prezydenta Lecha Kaczyńskiego nie odpowiedzą przed uczciwym prokuratorem i uczciwym sądem i nie zostaną sprawiedliwie osądzone za śmierć prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, który zginął w wyniku eksplozji na pokładzie Tupolewa, dopóty tutaj będziemy przychodzić - zapowiedziała Stankiewicz. Dodała, że postulaty Solidarnych 2010 są w dalszym ciągu aktualne.

Jak podkreśliła Ewa Stankiewicz, Solidarni 2010 żądają "sprawiedliwego osądzenia" b. premiera Donalda Tuska, b. szefa KPRM Tomasza Arabskiego, b. szefa MSZ Radosława Sikorskiego, b. szefa MSWiA Jerzego Millera i b. szefa MON Bogdana Klicha.

Żądamy rzetelnego śledztwa i ukarania winnych śmierci polskiego prezydenta na terenie Rosji. Póki te rzeczy się nie wydarzą, dopóty bardzo trudno będzie mówić o suwerennym państwie, które dba o swoich obywateli. Jeżeli my nie jesteśmy w stanie wyegzekwować odpowiedzialności za śmierć pierwszego obywatela Polski, to nie jesteśmy w stanie zagwarantować bezpieczeństwa nikomu - oceniła.

Uczestnicy zgromadzenia, w którym obok Stankiewicz wziął udział ks. Stanisław Małkowski pomodlili się przed Pałacem Prezydenckim w intencji ofiar katastrofy oraz za Ojczyznę. Solidarni 2010 zachęcali do przejścia sprzed archikatedry przed Pałac Prezydencki również za miesiąc.

Namawiamy państwa żebyście byli tutaj, żebyście nie rezygnowali z tego przychodzenia tutaj, bo to nie jest tak, że wszystko jest w porządku, nie, nie zakończyło się. Pomnik to jest sprawa symboliczna natomiast sprawa realiów, sprawa wymiaru państwa, sprawa dobrego zorganizowania państwa tak, żeby uczciwi ludzie czuli się bezpiecznie, a kryminaliści siedzieli w więzieniu. To jest sprawa przed nami - mówiła Ewa Stankiewicz.

Dodała również: Niestety, nie jest tak, że możemy spokojnie odetchnąć, usiąść, nie przejmować się tym, co będzie dalej. A najlepszym świadectwem było ocenzurowanie relacji z posiedzenia podkomisji badającej przyczyny rozpadu samolotu, przedstawiającej raport techniczny. To zostało ocenzurowane w Telewizji Polskiej. Proszę państwa, co się dzieje? Władza się zmieniła, głosowaliśmy na tę władzę. Cenzura została.

 

-----------------------------------------------


Prawdą jest, że katastrofa smoleńska niepostrzeżenie stała się tematem bardzo niewygodnym. Oficjalnie wszyscy czekamy na ustalenia prokuratury oraz wyniki badań z zagranicznych laboratoriów; równolegle toczą się też ekshumacje (choć nie wiadomo, pod jakim kątem są prowadzone). Jednak całkowicie zaniechano rozliczenia odpowiedzialnych za przygotowanie i ochronę wylotu do Smoleńska. Anemiczne posunięcia wskazują na brak woli politycznej do zajęcia się tą sprawą, czyli w praktyce na odłożenie jej ad acta- żaden inny rząd już jej nie podejmie.

Osobną kwestią jest przesunięcie akcentów z konieczności rozliczeń na konieczność upamiętnienia. To również jest decyzja polityczna i podjęła ją obecnie rządząca partia. Efektem tego jest skoncentrowanie się na budowie pomników, podkreślania wartości tych posunięć; mówi się nawet o "zakończeniu walki" w związku z budową kolejnego obelisku. Stąd wszelkie niezgodne z obecną linią polityczną wydarzenia są dyskretnie przemilczane- przykład podaje właśnie Ewa Stankiewicz.

 

Bądźmy poważni- żadnemu normalnie myślącemu człowiekowi pomnik nie zastąpi prawdy. Czy politycy naprawdę myślą, że przy odpowiednim przesunięciu akcentów wyborcy bezmyślnie podążą za nowymi trendami? My dobrze wiemy, jak zachowują się partyjni funkcjonariusze, gdy im naprwdę zależy: temat jest obecny w mediach, podejmowane są realne działania, prokuratura zmuszona jest do wysiłku i rzetelnego śledztwa, powstają analizy prawne. Tych wszystkich elementów po prostu brakuje- i nie jest to przypadek, zwłaszcza w kontekście całkowitego zmarginalizowania Antoniego Macierewicza.

Popierajmy więc wszelkie formy upamiętnienia, walczmy z wciąż żywym przemysłem pogardy- ale równocześnie domagajmy się prawdy. Po to trwamy od 2010 roku i to jest naszym głównym celem. Jeżeli pozwolimy na zaakceptowanie półśrodków i półprawd, cały nasz wysiłek możemy uznać za stracony.

 

AN

Źródła:

dziennik.pl

onet.pl

tvn24.pl

 






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.