Marek Baterowicz: AKTUALNY  CYTAT
data:05 maja 2018     Redaktor: GKut

z daleka lepiej widać....

 

Po najnowszym wecie prezydenta Dudy posypały się komentarze, znamy je. Dzisiaj przytoczmy tylko te słowa: „Miała być DEGRADACJA. Zdjęcie z honoru Wojska Polskiego brudu generalskich stopni „grupy przestępczej” o charakterze zbrojnym”. ( Katarzyna Gójska-Hejke - TUTAJ).

Ano właśnie, takie były intencje Prawa i Sprawiedliwości, lecz PAD zawetował...I ta przełomowa ustawa spełzła na niczym. A zatem po tzw. upadku komunizmu ( była to miła reklama, nic ponadto!) nie przeprowadzono lustracji, dekomunizacji, ani ostatnio degradacji. Skutek jest taki, że w sądach dalej siedzą starcy, którzy wydawali wyroki w PRL-u, nawet w stanie wojennym. I dalej manipulują sprawami, jak się przekonaliśmy w tych dniach, gdy do Warszawy zjechał tak ważny świadek jak sam Donald Tusk. Okazało się, że sąd uchylił niektóre pytania, uznając, że nie wypada ich zadać byłemu premierowi! Mimo że dotyczyły przecież procesu Tomasza Arabskiego, w którym właśnie Tusk zeznawał. Polecam wysłuchać rozmowę (trwa niecałe 20 minut - TUTAJ) Gadowskiego z mecenasem Hamburą, bo rozmawiają o rzeczach ważnych. Np. o tym, że sąd także uznał za niestosowne odnieść się do opinii prokuratora, który zgłosił podejrzenie zdrady dyplomatycznej ze strony Tuska...Najwyraźniej ten skład sędziowski bardzo przychylnie był nastawiony do ex-premiera. Obchodzą się z nim jak ze śmierdzącym jajkiem! I dlatego w całym kraju dalej cuchnie na potęgę, a na Wybrzeżu za kaucją 400 tys. złotych wypuszczono niedawno mafioso „Oczko”, a wielu aferzystom i wojewodom nie dzieje się krzywda. W tym k-RAJU agentury korupcja sięgnęła dna, choć znajomy Indonezyjczyk usiłował wczoraj przekonać mnie, że u nich jest bardzo podobnie...A jednak wątpię, w każdym razie nie byli przeniknięci obcą agenturą tak jak nasze służby Sowietami! I – wracając do kwestii degradacji – widzimy, że peerelowskich pachołków obcej agentury nie dotknie najmniejszy dyskomfort. A winy ich były wielkie, o czym sugestywnie pisze prof. Aleksander Nalaskowski w „Degradacji niemal masowej” (wSieci, 12p-18.03.2018). Ten krótki felieton zaliczam do lektur obowiązkowych współczesnego Polaka.

I nagle przypomniałem sobie, że lata temu napisałem wiersz, który jest przypadkiem jakby komentarzem do obecnej sytuacji po zawetowaniu ustawy degradacyjnej. Oto ten wiersz:

 

STATUS QUO

 

Krzyk błaznów zagłusza chóry ptaków

i głosy niezłomnych,

gdyż ciemność uznano za światło

i kaci szydzą ze swych ofiar

a jutrzenka umarła w połogu,

w toastach fałszerzy,

w półmiskach okrągłego stołu,

w bruderszaftach z Herodem.

 

Ogrody zarastają perzem i chwastami

jak dzikie pola,

mgłą okryto nowe zbrodnie

A mumie w epoletach,

starcy w tych samych

splamionych mundurach

nietykalni jak święci –

pilnują klatki z orłem

 

Wiersz powstał około 2010 roku, a ukazał się w tomiku „Nad wielką wodą” (Sydney 2015, str.36), ale obraz klatki z orłem pojawił się u mnie zaraz po roku 1989 i tamten wiersz zamieściłem w wyborze wierszy w roku 1992 „Z tamtej strony drzewa” (Melbourne, 1992, str.134 ).

Oto puenta tego poematu prozą : orzeł odzyskał koronę i zwrócono mu ją uroczyście, ale nadal trzymano go w klatce pod pretekstem, że zapomniał fruwać i że przed zwróceniem mu wolności trzeba nauczyć go latać. Niestety, ten stan rzeczy trwa do dzisiaj i dlatego nasi przywódcy milczą w bojaźni, kiedy różni wrogowie Polski szkalują naszą Ojczyznę. Dzieje się tak, bo Polską nie rządzą jeszcze Polacy, a ster władzy trzyma sekta POP czyli Pełniących Obowiązki Polaka. Było dobrze przed tzw. restrukturyzacją rządu, lecz nagle – po arbitralnych dymisjach i nominacjach PADA – rząd PiS-u utracił swój pierwotny profil. I ton polityce nadaje znowu owa sekta POP aprobująca degradację suwerenności (np. w „kompromisach” z UE) oraz wetująca degradację peerelowskich generałów z sowieckiego nadania.

Na zakończenie sugeruję stworzenie w Polsce muzeum ofiar komunistycznego terroru, choć nie zastąpi to ustawy degradacyjnej. W Hiszpanii jest muzeum ofiar terroru ETA, a zatem w kontekście europejskim istnieją precedensy. Tworzy się u nas różne muzea, ostatnio nawet apelowano o stworzenie muzeum chasydów. Czy z braku rozliczenia komunistycznych zbrodni nie można choćby przechować pamięć o ofiarach nieludzkiego systemu PRL-u ?

Marek Baterowicz

 

 

Od Redakcji:

Zachęcamy do nabycia, wydanej przez nasze stowarzyszenie, książki Marka Baterowicza - opowieści o stanie wojennym- ZIARNO WSCHODZI W RANIE

Szczegóły: TUTAJ]

 

Marek Baterowicz (ur. 1944) jako poeta debiutował na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” (1971). Debiut książkowy - „Wersety do świtu” (W-wa,1976); tytuł był aluzją do nocy PRL-u. W 1981 r. wydał poza cenzurą zbiór wierszy pt. „Łamiąc gałęzie ciszy”. Od 1985 roku na emigracji, od 1987 w Australii. Autor kilku tytulów prozy(M.in "Ziarno wschodzi w ranie"-1992 w Sydney i 2017 w Warszawie) oraz wielu zbiorów poezji, jak np. „Serce i pięść” (Sydney, 1987), „Z tamtej strony drzewa” (Melbourne, 1992 – wiersze zebrane), „Miejsce w atlasie” (Sydney, 1996), „Cierń i cień” (Sydney,2003), „Na smyczy słońca” (Sydney, 2008). W 2010 r. we Włoszech ukazał się wybór wierszy - „Canti del pianeta”, następnie "Status quo" (Toronto, 2014), zbiór opowiadań – „Jeu de masques” (Nantes,2014),"Nad wielką wodą" (Sydney,2015) oraz e-book jego powieści marynistycznej, osadzonej w XVI wieku „Aux vents conjurés”.
 
 
 





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.