Dowiadujemy się, że Polska jednocząc się po zamachu na Skripala z Wielką Brytanią rozważa wydalenie z kraju rosyjskich dyplomatów lub wprowadzenie innych obostrzeń. Do czego nas to może doprowadzić w kontaktach z Rosją?
Myślę, że jeżeli mielibyśmy wprowadzić teraz nowe sankcje, to aby były one czytelne jasno powinniśmy postawić warunek, który umożliwiłby ich niewprowadzanie. Ten warunek jest prosty: zwrot wraku Tu-154M, który znajduje się w Smoleńsku. Uważam za ogromne zaniedbanie polskiej dyplomacji, a także propagandy fakt, iż przy okazji zamachu tak zuchwale przeprowadzonego przez rosyjskie służby na terenie Wielkiej Brytanii -jak wszystko na to wskazuje- nie przypomniano wołającej o pomstę do nieba tragedii sprzed 8 lat.
Chodzi o przekonanie opinii międzynarodowej, że Rosja jest zdolna do wszystkiego?
Dokładnie. Tak wiele przecież osób mówiło, że to niemożliwe, iż Rosja robi jakieś zamachy. Cała propaganda Platformy Obywatelskiej zamykała wtedy z całej siły oczy na fakt, że przecież przed 2010 rokiem Rosja Władimira Putina przeprowadziła cały szereg najbardziej zuchwałych zamachów zarówno na własnych, jak i zagranicznych obywateli. I teraz, kiedy świat naprawdę zwrócił uwagę na tę zuchwałość, że Rosja jest zdolna do wszystkiego, należało przypomnieć mu, co zaniedbaliśmy 8 lat temu pozwalając narzucić mu narrację komisji Anodiny i wiernie wtórującej jej komisji Millera. Dzisiaj jest szansa, żeby chociaż trochę zmniejszyć skutki tamtego kłamstwa. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego strona polska nie wykorzystała tej sytuacji, którą wytworzył zamach w Wielkiej Brytanii do podniesienia sprawy smoleńskiej. Powinniśmy uzależnić wprowadzenie sankcji dla Rosji, w związku ze sprawą Skripala, od zwrotu wraku tupolewa.