Marek Baterowicz: CZY OBIE STRONY DIALOGU MAJĄ DOBRĄ WOLĘ? (i atak mordercy przed smoleńską miesięcznicą)
data:03 marca 2018     Redaktor: GKut

z daleka lepiej widać.....

 

          Polsce nie można odebrać prawa do uchwalania ustaw broniących jej interesów, gdy na całym świecie szaleją gejzery antypolskości. To nawet obowiązek jest narodowy i zadanie dla rządu, aby strzec dobrego imienia Polski. Ustawy IPN nie można oskarżać o jakieś akcenty antysemickie ani o próby ograniczania badań naukowych czy podważania wolności wypowiedzi,  jak insynuują „peerelczycy z betonu” i rozmaici wrogowie Polski. Nie dajmy się szkalować ani ograniczać – bo racje są po naszej stronie. Wycieczka pewnej delegacji na południe ma na celu kontynuowanie dialogu, ale czy obie strony mają w tym zakresie dobrą wolę? Dlaczego z góry zarzuca się nam jakiś antysemityzm? Jesteśmy jeszcze dalecy od tego, lecz gnębieni bez powodu, możemy stracić cierpliwość.

Różni luminarze niestety przewidują taki rozwój sytuacji, gdyby pewne ośrodki żydowskie nie ustawały w generowaniu antypolskich kalumni.A ludzie pokroju Grossa nie zakopią tomahawków. Trudno zatem być optymistą. Jak na razie źle nie było, dwukrotnie wybrano Kwaśniewskiego, a Michnik (chociaż ze stalinowskiej rodzinki) może wydawać swoją antypolską gazetę. Polacy są bardzo tolerancyjni, a nawet ją kiedyś kupowali. Dziś kupują już tylko peerelczycy...Przesyt i bojkot.

    Warto też przypomnieć, że Polacy od stuleci byli wolni od ksenofobii, pozostawali otwarci na inne nacje, a dowodem tego jest nie tylko udzielenie azylu Żydom prześladowanym w całej Europie, ale i wielokrotne oddawanie tronu Rzeczypospolitej cudzoziemcom, poczynając od Ludwika Węgierskiego (choć nie mówił po polsku!), potem Litwina  Jagiełłę (z matki księżniczki ruskiej ), Walezjusza, Batorego (choć część szlachty stała za Maksymilianem austriackim), Zygmunta Wazę – ale Jagiellona po kądzieli! – co utrąciło kandydatów z Wiednia! I wreszcie obu Sasów, bo francuski elekt ks. Conti zbyt późno dopłynął w okolice Gdańska, który opowiadał się za Augustem, zwanym później Mocnym.

    Wracając do głównego wątku, czyli do gejzerów antypolskości i rozdmuchanego sporu wokół ustawy IPN, nie sposób pominąć petycji o wznowienie ekshumacji w Jedwabnem, którą można podpisać w Internecie i oby podpisów były miliony. Można też wysłuchać wywiadu z dr Ewą Kurek, która wyjaśnia wiele nieznanych aspektów tej sprawy. Okazuje się, że tamę ekshumacji postawiono po manipulacji rabina Michaela Schudricha, gdy Żydzi wyrazili zgodę tylko na ekshumację ograniczoną, a taka wyklucza ustalenie tego, co naprawdę wydarzyło się w Jedwabnem. Ostateczne wyjaśnienie tej zbrodni, dokonanej jednak pod dowództwem SS, jest tym bardziej potrzebne, bowiem śledztwo IPN podważyło wiarygodność  zeznań Szmula Wasersztajna, a także podaną przez niego liczbę ofiar.  Czas prześwietlić to antypolskie pomówienie, warto też aby Polacy pamiętali, że skomunizowani Żydzi na kresach – bez żadnego przymusu – współpracowali z NKWD i wydawali polskich sąsiadów do wywózki na Sybir.  Zapomnieli, że dzięki schronieniu w Polsce przetrwali tyle wieków. A prof. Jerzy Robert Nowak cytował niedawno sąd brytyjskiego historyka B. Litvinowa (pochodzenia żydowskiego!), który w „Antisemitism and Modern History” (Londyn, 1990, str.92) pisał, że „gdyby nie schronienie Żydów w Polsce w średniowieczu i odrodzeniu, to zniknęliby oni z historii jako naród”. Skąd więc nieustanne oskarżanie nas o antysemityzm?

    W cieniu tych wszystkich wydarzeń działają antypolskie bojówki. Oto wieczorem 9 lutego, tuż przed kolejną miesięcznicą smoleńską, prowokator Adrian C. zaczepił w Warszawie Pawła K. wywołując burdę o barierki ustawiane, by odgrodzić dzikich „obywateli RP” od Polaków, celebrujących pamięć o ofiarach z zamachu na Tupolewa. Kiedy Paweł K. – spokojny tramwajarz warszawski – wyjaśniał mu powód ustawiania barierek, Adrian C. ugodził go trzykrotnie nożem. Paweł K. zmarł po kilku dniach w szpitalu, osierocił troje małych dzieci. Straszliwa to tragedia. Morderca Adrian C. liczy, że mu to ujdzie na sucho, bo  wymiar sprawiedliwości nie działa w tzw. III RP, a minister Ziobro wymienił dopiero 20% sędziów. Polskie państwo pod tym względem to nadal w 80% PRL-bis!

Jak długo potrwa ta upiorna sytuacja? Czas najwyższy, aby Polacy obudzili się z różowego letargu i przystąpili do oczyszczenia Kraju z elementów kryminalnych i z reliktów dawnych służb. Za jakie grzechy mają ginąć ludzie spokojni i uczciwi, a mordercy spacerować w glorii i korzystać z bezkarności, która jest  atrybutem chorego i nieludzkiego systemu?

                                                                                    Marek Baterowicz

 

[Od Redakcji:

Zachęcamy do nabycia, wydanej przez nasze stowarzyszenie, książki Marka Baterowicza ZIARNO WSCHODZI W RANIE

Szczegóły: TUTAJ]

 

Marek Baterowicz (ur. 1944) jako poeta debiutował na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” (1971). Debiut książkowy - „Wersety do świtu” (W-wa,1976); tytuł był aluzją do nocy PRL-u. W 1981 r. wydał poza cenzurą zbiór wierszy pt. „Łamiąc gałęzie ciszy”. Od 1985 roku na emigracji, od 1987 w Australii. Autor kilku tytulów prozy(M.in "Ziarno wschodzi w ranie"-1992 w Sydney i 2017 w Warszawie) oraz wielu zbiorów poezji, jak np. „Serce i pięść” (Sydney, 1987), „Z tamtej strony drzewa” (Melbourne, 1992 – wiersze zebrane), „Miejsce w atlasie” (Sydney, 1996), „Cierń i cień” (Sydney,2003), „Na smyczy słońca” (Sydney, 2008). W 2010 r. we Włoszech ukazał się wybór wierszy - „Canti del pianeta”, następnie "Status quo" (Toronto, 2014), zbiór opowiadań – „Jeu de masques” (Nantes,2014),"Nad wielką wodą" (Sydney,2015) oraz e-book jego powieści marynistycznej, osadzonej w XVI wieku „Aux vents conjurés”.
Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.