Żydzi polscy byli obywatelami Polski i z punktu widzenia obiektywnie pojętej obywatelskości, podejmując z okupantem współprace dla zrealizowania celów korzystnych dla swego narodu, złamali podstawowe założenia paktu zawieranego w każdym demokratycznym kraju pomiędzy państwem i obywatelem. Żydzi polscy w czasie drugiej wojny światowej zachowali się tak samo zresztą, jak dwie pozostałe duże mniejszości narodowe zamieszkujące w granicach drugiej Rzeczypospolitej: Białorusini i Ukraińcy.
Fakt, iż zbudowane na polskich ziemiach getta były w rzeczywistości autonomicznymi prowincjami żydowskimi, każe także inaczej spojrzeć na dokonaną w latach 1942-1945 zagładę polskich Żydów, zwłaszcza na współpracę Polaków i Żydów z Niemcami, pomysłodawcami i głównymi wykonawcami dzieła ludobójstwa. O ile bowiem współpraca Polaków z Niemcami miała charakter indywidualny, bowiem szmalcownicy, tropiciele ukrywających się Żydów itp. nie reprezentowali zdecydowanie potępiającego ów proceder Polskiego Państwa Podziemnego ani żadnej innej instytucjonalnej formy funkcjonującej w polskim społeczeństwie (np. Kościoła katolickiego), o tyle współpraca polskich Żydów z dokonującymi zagłady narodu żydowskiego Niemcami miała charakter instytucjonalny, to znaczy, od początku do końca prowadzona była na rozkaz i za przyzwoleniem funkcjonariuszy żydowskich autonomicznych prowincji w Polsce.
Instytucjonalna lub indywidualna, współpraca Polaków i Żydów z Niemcami w dziele zagłady w każdym wypadku oznaczała śmierć niewinnych Żydów. Odpowiedzialność i wina za te śmierć musi być wobec Polaków i Żydów mierzona jednaka miara i według tych samych kryteriów. Tylko bowiem stosując jednolite miary, historycy są w stanie odpowiedzieć na pytanie o ilościowy, czasowy i przestrzenny wymiar odpowiedzialności Niemców, Polaków i Żydów za zagładę narodu żydowskiego. Takim samym kryteriom oceny należy zresztą poddać w przyszłości wszystkie inne europejskie narody, które w jakiejkolwiek formie współpracowały z Niemcami w dziele zagłady: Francuzów, Włochów, Estończyków, Szwajcarów, Ukraińców itd. Uzyskana w wyniku jednolitych badan mapa niedosytu ludzkiej solidarności okazać się może dla mieszkańców Europy trudnym do udźwignięcia dziedzictwem.
Pozostaje kwestia skomplikowanych stosunków polsko-żydowskich w latach 1939-1945. W sensie politycznym drogi Polaków i Żydów rozeszły się jesienią 1939 roku: Polacy wybrali walkę z Niemcami i zbudowali konspiracyjne Polskie Pastwo Podziemne; polscy Żydzi wybrali kompromis i przy współpracy z Niemcami zbudowali na polskich ziemiach autonomiczne prowincje żydowskie. Między obiema formami państwowości nie było punktów styczności: autonomiczne prowincje żydowskie znalazły się poza granica solidarności Polaków w tym samym stopniu, w jakim poza granica solidarności polskich Żydów znajdowało się Polskie Państwo Podziemne.
Stosunki polsko-żydowskie nabrały szczególnego znaczenia i nowej jakości w latach zagłady 1942-1945, gdy okazało się, ze jedynymi, którzy mogą uratować życie mordowanych przez Niemców polskich Żydów, są Polacy, a za ratowanie Żydów karali Niemcy śmiercią. Stosowany przez sześćdziesiąt lat relatywizm w ocenie niezmiernie pod względem psychologicznym i moralnym skomplikowanych stosunków polsko-żydowskich w okresie zagłady doprowadził do szeregu nieporozumień, spośród których najpoważniejszym jest formułowanie pod adresem Polaków oskarżeń o obojętność i nie dość aktywne ratowanie życia polskich Żydów. Dlatego także w tym wypadku jedynym wyjściem wydaje się ustalenie, według jakich kryteriów – chrześcijańskich czy żydowskich – postrzegać będziemy postawę Polaków i Żydów wobec dokonanej przez Niemców zagłady narodu żydowskiego.