Sydney - OŚWIADCZENIE Komitetu Obrony Polski
data:03 lutego 2018     Redaktor: GKut

Niefortunna wypowiedź pani ambasador  Anny Azari – przekazująca decyzje władz Izraela -  jest ingerencją w ustawodawstwo suwerennej III RP.

 

Ustawa IPN, skierowana przeciwko defamacyjnym nazywaniu obozów, zakładanych przez nazistowskie Niemcy na naszej ziemi, „polskimi”  nie ograniczy badań naukowych Holokaustu, natomiast pozwoli – jak mówił prof. Andrzej Nowak – demontować fałszywe stereotypy o Polsce. Ingerencja izraelska przekracza wszelkie kryteria dobrych obyczajów i dyplomacji. Jest w tym dyktat  obcego państwa, ale i pewnego lobby, które od dawna dręczy Polskę roszczeniami o jakieś odszkodowania, które powinien wypłacić sprawca  wojny i Holokaustu, czyli Niemcy. Nasz kraj był pierwszą ofiarą wojny, a pierwsze transporty więźniów do Oświęcimia składały się z Polaków.  Pani ambasador ma też zastrzeżenia do ustawy reprywatyzacyjnej, jej poczynania przekraczają funkcję ambasadorów, a zaczynają przypominać ingerencje ambasadorów rosyjskich w XVIII-tym wieku nadzorujących wewnętrzne sprawy  Rzeczypospolitej. Polska powinna zażądać wydalenia z Warszawy pani ambasador Azari i z racji wywołania fali antypolskich kalumnii rozsiewanych w światowych mediach. Nie są to sprawy bagatelne, bo owe „fake news” zatruwają opinię społeczną w wielu krajach naszej planety. A zarówno Polska jak i Izrael zasługują na prawdę historyczną. Obecne protesty w Izraelu pokazują jak bardzo celowy jest opór Polski przeciw łączeniu jej z Holokaustem Żydów. Pokazują one, po raz kolejny, że nowe pokolenia urodzone po WWII kształtują swój światopogląd na podstawie „fake news” i doniesień prasowych, a nie na podstawie faktów i materiałów źródłowych. Wystąpienia w parlamencie izrealskim Jaira Lapida oraz premiera Binjamina Netanjahu ukazują, że częste sformułowania prasy zachodniej o „polskich obozach koncentracyjnych” – dotąd wyjaśniane brakiem precyzji, obecnie są już interpretowane dosłownie i to przez najwyższe władze Izraela.

Kłamstwem jest też powielany pogląd o antagonizmie polsko-żydowskim przed wojną, bowiem istniała znaczna symbioza między oboma narodami, a liczni obywatele RP żydowskiego pochodzenia otwarcie nawoływali do asymilacji i sami byli jej przykładem. Niestety, barbarzyńska inwazja hitleryzmu nie tylko zniweczyła perspektywę głębszego jeszcze zbliżenia Polaków i Żydów, ale stała się motorem Holokaustu, a także zagłady kilku milionów Polaków.  Oba narody ucierpiały i stały się ofiarami tej wojny, a Polacy ryzykując życiem ratowali Żydów jak mogli. Tysiące Polaków za tę pomoc niestety zamordowano.Garstka szmalcowników, karanych zresztą przez AK, nie zmąci obrazu Polaków jako heroicznych obrońców żydowskich istnień, co przyznał nawet Instytut Yad Vashem. Byłoby rzeczą smutną, gdyby spór o prawdę i o właściwe nazywanie obozów śmierci, zakładanych przez Niemców, miał doprowadzić do zatargu z Izraelem. Dodajmy, że pierwszy akt agresji wobec obozu w Oświęcimiu miał miejsce ponad dwadzieścia lat temu, gdy w r.1993 pod naciskiem światowego żydowstwa karmelitanki opuszczały klasztor, który znajdował się zbyt blisko obozu. Prymas Glemp daremnie apelował do Żydów, by nie wzniecali w mediach antypolonizmu.  A potem przyszła kolej na krzyże ze Żwirowiska, które też były poza terenem obozu, w tym i krzyż papieski z mszy odprawionej tam w r.1979 przez Jana Pawła II.  Gdyby wtedy mocniej broniono krzyży, może dzisiaj nie byłoby kolejnych aktów antypolskiej agresji i sporów o obóz, w którym także ginęli Polacy. Plan Zagłady Niemcy realizowali systematycznie, podczas wojny zginęło około 6 milionów Polaków ( w tym 3 miliony polskich Żydów ), a zatem naród wybrany nie może rościć sobie prawa  wyłączności do gehenny z Auschwitz.

Miejmy nadzieję, że ostatecznie zwycięży historyczna prawda, a z pięknego dyskursu premiera Mateusza Morawieckiego ( z 1 lutego br.) przypomnijmy to zdanie: „Śmierć i cierpienie w niemieckich, nazistowskich obozach koncentracyjnych były wspólnym doświadczeniem Żydów, Polaków oraz wielu innych narodów”.  I to jest owa „ludzka solidarność – obejmująca żywych i umarłych” -  jak mówił kardynał Glemp na Jasnej Górze w r. 1989. Jej znakiem chciały być i siostry karmelitanki, lecz nie zezwolono im na modlitwy za dusze tych wszystkich, których zamęczono w Oświęcimiu.  

 

Komitet Obrony Polski z Sydney

Dr Marek Baterowicz

Prof.dr Andrzej Kozek

Jan Bryl – Solidarność 1980

 

 






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.