Wanda Kapica: Kropla goryczy
data:30 stycznia 2018     Redaktor: Agnieszka

Stwierdził, że w historii Polski zadziwił go ogrom krzywdy:
 
rozbiory, zsyłki, krwawo tłumione powstania, wojny, rzeź na Wołyniu, Powstanie Warszawskie, Powstania w Gettach, spalone i spacyfikowane wsie, obozy koncentracyjne, eksterminacja ludności, Katyń, uliczne egzekucje, bombardowania, powojenna opozycja, odbieranie ludziom majątków, aresztowania, represje, tysiące ludzi skazanych na śmierć – za nic…

By Bundesarchiv, B 285 Bild-04413 / Stanislaw Mucha / CC-BY-SA 3.0, CC BY-SA 3.0 de, commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=5337694

 

 

Dziadek szedł do stodoły

przynieść drzewa.
I chował za pazuchą
bochen chleba.

Co z nim robił
i gdzie ten chleb
zostawiał…

…nikt nie wiedział…

 

Nikt zbędnych
pytań
nie zadawał.
Aż wreszcie przyszli Niemcy…

Grozili obozem

Wieś spalili.

Dziadka wywieźli,

do Grosse Rosen.

Nigdy stamtąd nie wrócił.

Jakby się kto pytał.
A teraz…

…ja się dowiaduję

z niemieckich gazet,

z książek Grossa,
z „Idy”,
z „Pokłosia”…
o „polskich obozach”…

i że Polak…

to… antysemita…
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Post scriptum
Skąd ta kropla goryczy….
 
 
Kiedyś byłam na pewnym spotkaniu.
 
Było połączone z modlitwą o uzdrowienie duszy i ciała, prowadził je ś.p. Ks. Rufus Pereira, a ja siedziałam w kabinie tłumaczy.Powiedział, że zawsze – przyjeżdżając do jakiegoś kraju, stara się – chociaż pobieżnie – poznać jego historię, pewnego rodzaju duchowe dziedzictwo.
 
Dzięki temu może sformułować modlitwę najbardziej odpowiednią dla specyfiki danego miejsca. Stwierdził, że w historii Polski zadziwił go ogrom krzywdy:
 
rozbiory, zsyłki, krwawo tłumione powstania, wojny, rzeź na Wołyniu, Powstanie Warszawskie, Powstania w Gettach, spalone i spacyfikowane wsie, obozy koncentracyjne, eksterminacja ludności, Katyń, uliczne egzekucje, bombardowania, powojenna opozycja, odbieranie ludziom majątków, aresztowania, represje, tysiące ludzi skazanych na śmierć – za nic…
 
A potem wypowiedział słowa modlitwy:
„Za wszystkich pogrzebanych w bezimiennych grobach, którzy zginęli na wojnach, w obozach koncentracyjnych, w egzekucjach ulicznych…”…I musiałam prosić o zastępstwo w kabinie.
 
Tak mnie to ruszyło, że nie mogłam powstrzymać płaczu.Gdzie tam płaczu – szlochu!!! Nie byłam w stanie wykrztusić ani słowa… Ja od dziecka wiedziałam, że dziadek zginął w obozie.Jeden ze współwięźniów wrócił. Babcia dowiedziała się od niego, że jej męża wieźli na taczkach do krematorium jeszcze żywego.
 
Był slaby, nie miał siły nawet mówić, ale jeszcze żył, otwierał i zamykał oczy…Zawsze to wiedziałam.Nigdy dziadka nie było – to nie było.
 
Zginął w obozie – i już.I dopiero w tym momencie – szarpnął mnie jakiś niepojęty ból, jakiś żal, który gnieździł się gdzieś na dnie serca. Żal, o którym nawet nie wiedziałam.
 
O to, że ktoś dziadka tak okropnie skrzywdził… i tych wszystkich ludzi, którzy zginęli w obozach koncentracyjnych. Nie wiem, kto. I niech mu dobry Bóg wybaczy.
 
Ale… niech już wreszcie przestaną mówić, o „polskich obozach”.
I że to my ponosimy winę za holokaust!
 
 
 
 
 
materiał ukazał się na stronie Autorki
Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.