Przedsiębiorstwo Holokaust w natarciu
data:28 stycznia 2018     Redaktor: ArekN

 
Ambasador Izraela podczas obchodów rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau powiedziała, że planowana przez Polaków nowelizacja ustawy o IPN dotycząca karania tych, którzy będą m.in. przypisywali Polakom współudział w Holokauście jest „odrzucona przez rząd Izraela”.
Z czego może wynikać to kuriozalne stanowisko?

 
Zarówno Żydom, jak i Polakom powinno zależeć na prawdzie. Określenie "polskie obozy zagłady" jest oczywistym kłamstwem, jednak nigdy nie spotkało się z tak zdecydowanym sprzeciwem strony izraelskiej, jaki ma miejsce obecnie wobec polskiej próby zanegowania oszczerstwom. Najwyraźniej wartość prawdy zależy od okoliczności: czasami jest potrzebna, czasami niewygodna a czasami wręcz niepożądana.
W przypadku Holokaustu (słowo obecnie zarezerwowane do używania tylko w kontekście zagłady ludności żydowskiej) fakty zbyt często używane są do wspierania narracji służącej tylko jednej stronie. Pomija się ludobójstwo dokonane na innych narodach, monopolizuje martyrologię, wypomina się błędy i grzechy innych narodów. Jest to klasyczny przykład prowadzenia skutecznej polityki historycznej, która jednak już dawno temu przekroczyła przynależne sobie ramy i zaczęła być ważnym instrumentem prowadzenia polityki międzynarodowej oraz podstawą do wysuwania roszczeń finansowych.
 
"Przedsiębiorstwo Holokaust" to potężna machina, przynosząca ogromne zyski i dająca realne korzyści w bieżącej polityce. W skuteczne działanie tej maszynerii zaangażowane są izraelskie ministerstwa, zastępy urzędników, mnóstwo instytucji i zwykłych obywateli; do tego dochodzi wsparcie bardzo wpływowej żydowskiej diaspory, posiadającej duże wpływy polityczne i medialne w różnych krajach.
Polska podjęła próbę przełamania monopolu na decydowanie o tym, kto i w jaki sposób ma prawo wypowiadać się o Holokauście- niestety jest to grzech śmiertelny, ponieważ zostały naruszone całkiem konkretne interesy. Reakcja była natychmiastowa a jej dalszy ciąg zapewne nastąpi i zapewne będzie polegał na eskalowaniu histerii oraz próbie zdyscyplinowania nieposłusznego państwa.
 
Mamy niestety pecha: obecny rząd zakłócił dobre samopoczucie polskich "elit", poważnie zaniepokoił różową międzynarodówkę a obecnie zszargał mocno utrwalony dogmat mówiący o tym, kto ma prawo dyskutować o Szoah. To, że Polska jest suwerennym państwem i nie łamie żadnych przepisów międzynarodowych jest bez znaczenia- liczą się tylko wpływy, interesy oraz rachunek zysków. Dlatego też rząd Izraela zareagował tak histerycznie, ponieważ czym innym jest niewiążące przyznawanie Polsce racji (2016 rok) a czym innym konkretny zapis prawny, za którym mogą pójść działania polskiej prokuratury. Maski opadły.
 
W polityce międzynarodowej przyjaciółmi są te państwa, z którymi łączą nas wspólne cele i interesy. Nie bez powodu Polska wyrywa się spod kurateli Berlina, korzystając z wsparcia Waszyngtonu. Izrael, podłączony kroplówką do Stanów Zjednoczonych, musi dokonać bilansu zysków i strat- czy warto rozpoczynać konflikt we własnym obozie? A co będzie, jak żydowskie lobby w USA okaże się zbyt słabe? Ile jeszcze czasu pamięć o zamordowanych przodkach może służyć bieżącym interesom? Oby opamiętanie przyszło jak najszybciej.
 
AN





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.