Bożena Ratter: Komuniści wzięli antyfaszyzm w dzierżawę
data:26 stycznia 2018     Redaktor: Agnieszka

We wspomnieniach obywatela polskiego, Szymona Wiesenthala, w rozdziale „Łgarstwo” znajduje się uzasadnienie dla hasła „antyfaszyzm” płynącego z ust komunistów.
„Komuniści wzięli antyfaszyzm w dzierżawę. Częściowo wiąże się to z ich historyczną rolą. Spośród wszystkich kierunków politycznych Hitler najgwałtowniej zwalczał bolszewizm. I odwrotnie - największy opór we Francji, Niemczech i Austrii stawiali mu komuniści, przynajmniej, jeśli potraktować go w proporcji do liczebności w społeczeństwie. W ślubnym podarunku Stalin wydał Hitlerowi wiele niemieckich i austriackich Żydów, będących komunistami…

 
 
 
Niewątpliwie jednak nieproporcjonalnie wielu komunistów zamknięto w obozach koncentracyjnych… Nie przypadkiem zdominowali po wojnie organizacje byłych więźniów politycznych. W dodatku obozy te znajdowały się przede wszystkim w Polsce, a ponieważ co piąty Polak przez jakiś czas był więziony, przeto rola obozowych związków koleżeńskich w życiu politycznym Polski była szczególnie duża. Korzystały nie tylko z politycznego, ale i finansowego poparcia ze strony państwa…Odwdzięczały się one uchwaleniem rozmaitych lewicowych rezolucji, dostrzegały niebezpieczeństwo neonazizmu wyłącznie tam, gdzie życzyli sobie tego komuniści.. Antyfaszyzm stał się trwałym składnikiem komunistycznej propagandy”.

Neomarksiści (komuniści, lewica, liberałowie) z Unii Europejskiej wcale się z tym nie kryją, o czym świadczy wizja historii i „słusznej” pamięci w otwartym w maju 2017r. Domu Europejskiej Historii przy parlamencie UE. Choć pierwsze zdanie Traktatu o Unii Europejskiej stwierdza, że państwa członkowskie inspirowane są kulturowym, religijnym i humanistycznym dziedzictwem Europy, to zupełnie brak tego dziedzictwa na 4 tys. m2 ekspozycji.

Za to jest komunizm. Ta szlachetna idea (na kolejnym piętrze, obok egzemplarza „Manifestu Komunistycznego”, można wysłuchać z tabletu słów o marksizmie jako „płomiennym proteście” przeciw niesprawiedliwości świata kapitalizmu europejskiego) przeżywała, co prawda, trudne chwile w drugiej połowie XX w. ale - sugeruje komentarz - wcale nie musi to znaczyć, że straciła dziś swoje znaczenie i wspaniałą przyszłość – mówi po zwiedzeniu wystawy prof. Andrzej Nowak.

Dlaczego nie protestujemy przeciwko gloryfikowaniu ideologii komunistycznej, czytaniu Manifestu Komunistycznego i ubieraniu Domu Europejskiej Historii w szaty zbrodniarza, Karola Marksa? Jego rasistowska ideologia (rasa panów, czyli komuniści, którym władza rozum i człowieczeństwo odebrała) eksterminowała miliony Polaków i  ponad 60 milionów obywateli świata.

Główną bronią, jaką posługują się dążący do likwidacji państw narodowych eurokraci, którzy krok po kroku zawładnęli Unią i Parlamentem Europejskim, są szantaże i demagogia – pisze Leszek Sosnowski w listopadowym numerze WPIS. Niestety, Polska staje przed tą demagogią i tym szantażem dość bezbronna, bowiem nie powstały przez ostatnie 2 lata żadne twierdze, armaty i rakiety przynajmniej średniego zasięgu w postaci skutecznych, prężnych mediów i agencji informacyjnych obliczonych na emitowanie prawdy o nas nie tylko w kraju, ale także na świecie. A gdzie specjaliści, eksperci, naukowcy, prawnicy wyedukowani w Polsce za moje - czyli podatnika - pieniądze, dlaczego nie bronią mnie przed demagogią, gdzie fundacje, stowarzyszenia tworzone dla poszkodowanych przez komunistyczną ideologię? A czy broni mnie duchowieństwo? Nie wystarczy tylko reakcja prof. Andrzeja Nowaka czy IPN, potrzebna jest nasza solidarna reakcja wspólna z „państwowcami”, czyli wybranymi demokratycznie do urzędów państwowych i samorządowych rodakami. Naprawdę potrzebą chwili jest szukanie po całej Polsce ludzi młodych, o dużej wiedzy, znających dobrze języki obce i następnie wciąganie ich w funkcjonowanie państwowej machiny, oczywiście po usunięciu starych trybów. Zbyt wielka, diametralna, jest różnica między poprzednią a obecną władzą w podejściu do idei państwa, do uczciwości, do wiary, do kultury, w zasadzie do każdej sprawy społecznej, by „państwowcy” służący dotychczas opcji targowickiej mogli stać się wspólnotą narodową stawiającą interes nas wszystkich nadrzędnym nad prywatnym - kontunuuje Leszek Sosnowski.

Krzysztof Karoń wyjaśnia, jak zostaliśmy zmanipulowani przez ideologię marksizmu: Przeszliśmy całkowicie nieświadomie z epoki marksizmu, nazwijmy bolszewickiego, w epokę zachodniego marksizmu, „antykulturowego”. Urodzeni po drugiej wojnie światowej żyliśmy w czasach komunizmu bolszewickiego i wiedzieliśmy tylko, że gdzieś w Europie czy USA jest coś takiego jak kapitalizm, który nam się kojarzył z dobrobytem i wolnością. Tymczasem tam już tego kapitalizmu nie było, ale my o tym nie wiedzieliśmy, ponieważ żyliśmy w kompletnej izolacji oraz byliśmy poddawani marksistowskiej indoktrynacji, która oczywiście ten kapitalizm nam obrzydzała. To powodowało, że coraz bardziej do niego tęskniliśmy. Gdy Joanna Szczepkowska powiedziała w TV, iż skończył się komunizm, naprawdę nastąpiła transformacja ustrojowa komunizmu w inną formę komunizmu. Przeciętny obywatel o tym nie miał zielonego pojęcia. Zachłysnęliśmy się tym, co na przełomie lat 80 i 90 wyewoluowało na Zachodzie z czegoś, co już kapitalizmem nie było. Pojawiły się utęsknione gadżety, drobiazgi, które uprzyjemniają życie no i ustawa Wilczka, która miała uruchomić potencjał Polaków. Rzeczywiście, Polacy się wzbogacili, ale gdy szybko dodano do ustawy „nieco” poprawek, towarzystwo wydojono, przemysł zniszczono, zaorano gospodarkę i zostaliśmy goli i bosi. U nas właśnie wtedy instalowano ten system (obecnie jest zainstalowany), który nazywaliśmy kapitalizmem, a był on bardzo zaawansowanym komunizmem zachodnim, zbudowanym w oparciu o nowy marksizm. Jednym z elementów tego zabiegu była tzw. reforma Balcerowicza, którego uważa się za liberała i słusznie, bo wydojenie społeczeństwa takie na czysto, bez jakichkolwiek skrupułów, to działanie spadkobierców tzw. bolszewii. („Potrzebny jest program rekonstrukcji zdemoralizowanego społeczeństwa”).

Niestety nawet przedstawiciele Kościoła, którego dość liczni hierarchowie (mam na myśli nie tylko Polskę) z niewiadomych powodów ulegają unijnej demagogii, która jest przecież wymierzona prosto w nich – kontynuuje Leszek Sosnowski.  Niedawno na konferencji w Łodzi prominentny przedstawiciel Centrum im. Adama Smitha wyjaśniał, iż  „liberalizm jest bardzo blisko katolickiej nauki społecznej” – czyli manipulujemy społeczeństwem nie tylko od strony lewej, ale i prawej - kontynuuje Krzysztof Karoń. W Klubie Ronina podczas dyskusji na temat Śląska poruszony został wątek książki „Polskie obozy koncentracyjne” Marka Łuszczyny wydanej przez Znak, której jawnie nie potępia środowisko krakowskie. A jakie jest stanowisko Episkopatu Polski? Polskie obozy koncentracyjne – takie stwierdzenie funkcjonuje na Śląsku. Nie reagują polscy historycy, nie reagują instytucje państwa polskiego, nie odbywa się żadna debata, żadna dyskusja, żaden sprzeciw.  W Muzeum Śląskim, którego współgospodarzem jest Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, również istnieje napis „polskie obozy koncentracyjne”. A wszyscy oni są utrzymywani z pieniędzy nas wszystkich i dla nas wszystkich.

Brak jest  silnego, ustawicznego działania ze strony instytucji państwowych na rzecz prawdy historycznej, również tej dotyczącej okresu transformacji, co przy sprawnej medialnej i kulturalnej propagandzie grupy neomarksistowskich  ideologów sterowanych  i wspieranych finansowo przez zewnętrznych budowniczych „nowej cywilizacji” powoduje dezorientację społeczeństwa.
Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.