Celem wydarzenia bylo przypomnienie Olsztynowi, czym naprawdę było radzieckie "wyzwolenie".
Pomnik zwany Pomnikiem Wdzięczności Armii Czerwonej faktycznie ilustruje zniewolenie. Nie mam zamiaru rozwalać pomnika, tym bardziej, że jest on wpisany do rejestru zabytków - stwierdził Wojciech Kozioł, który wielki banner z napisem i rysunkiem zawiesił na pomniku z użyciem podnośnika.
Nie jest to pierwsza tego typu akcja Wojciecha Kozła. Protestował już on wraz z Władysławem Kałudzińskim oblewając czerwoną farbą symbole sierpa i młota na pomnikach Armii Czerwonej.
Chcemy przypomnieć, że symbol sierpa i młota jest symbolem zakazanym w polskim prawie i ściganym - zaznaczył Kozioł.
Mieszkańcy Olsztyna jednak zareagowali wezwaniem policji, która wylegitymowała organizatora akcji i zarządziła zdjęcie banneru na koszt autora akcji.