Bożena Ratter:  jak za PRL?
data:02 stycznia 2018     Redaktor: Agnieszka

23 grudnia o 10.20 pociąg z Warszawy do Wrocławia był zatłoczony jak w latach studenckich, staliśmy jak śledzie na końcu wagonu blokując pomieszczenie WC. Czas minął znakomicie, ponieważ toczyła się ciekawa rozmowa 30-40 latków. Polacy pracujący od kilku - kilkunastu lat za granicą przylecieli samolotami do Warszawy, a pociągiem jechali do rodziny na święta. Miejsc siedzących w pociągu nie było już 2 tygodnie wcześniej, dość czasu, by powiększyć tabor na obciążonych trasach PKP. Radosna, wspaniała dziewczyna pracująca na Uniwersytecie w Paryżu, filolog francuskiego, uczy studentów z Azji, stąd rozmowa o różnorodności kultur.

gover.pl
 
 
 
 
Wspomina szkolne lata w Opolu, bicie po rękach uczniów, których zmuszano do porzucenia gwary śląskiej na rzecz polskiego w czasach PRL. Ogólnie w rozmowie podróżnych akceptacja różnorodności etnicznej, kulturowej. Pracujący w Szwajcarii chciałby wprowadzenia jednego tylko języka do komunikacji w świecie, bo ma kłopoty z nauką języków. Pani filolog tłumaczy, iż nauka wielu języków służy rozwojowi człowieka, ostatnio zaczęła uczyć się chińskiego. Pani filolog przyjechała dzień wcześniej do Warszawy i udała się na wystawę "Krew. Łączy i dzieli" w muzeum POL-in. Jest wstrząśnięta, dowiedziała się, że Polacy w 1946 roku mordowali Żydów. Czyli Polacy wracający do Polski, którzy z racji zakłamania i ukrywania historii w PRL i postPRL wiedzy nie posiedli, teraz nie uzupełnią wiedzy o naszej zgładzonej polskiej inteligencji, o Katyniu, Sybirze, Kazachstanie, Piaśnicy, obławie augustowskiej, rzezi na Wołyniu, w kazamatch ubeckich na Rakowieckiej, Strzeleckiej, o Łączce, ale zostaną stłamszeni i zniechęceni do Polski i Polaków oskarżaniem o shoah? A dlaczego nie wysłuchają Ewy Kurek, prof. Pogorzelskiego itp.? Kto rządzi w MKiDN, MEN, MNiSW, kto odpowiada za politykę historyczną, kulturalną, za naszą wiedzę o Polsce? Czy wszyscy mądrzy, fachowi wyjechali? Dlaczego w Telewizji Trwam pojawiają się nowe filmy z 2016 czy 2017 roku pokazujące zakazane przez komunę tematy, dlaczego IPN ma tak wspaniałe graficznie wystawy, filmowe spoty czy filmiki i nie są prezentowane one rzeszom, a tylko grupce? Czy te same gadające za PRL głowy jak vel Grajewski, Wysocki, Motyka, Zaremba i podobni im Polski nie ceniący będą kształtować wiedzę młodych? Nie dziwota, że młody Maślankiewicz z TVP INFO pisze na facebooku: "pożyteczni idioci mówią o Kresach, zapomnij o Kresach" - widać jego nikt historii ani kultury nie uczył.
 
Józef Czapski. „Kiedy będę pisał o Starobielsku, Kozielsku i Ostaszkowie, będę miał na myśli jedynie jeńców, którzy przebywali w tych miejscowościach od października 1939 do maja 1940 r. To znaczy będę pisał o Starobielsku Nr 1, Kozielsku Nr 1, Ostaszkowie. Bo był jeszcze Starobielsk Nr 2 (więźniowie polityczni, również przeważnie wojskowi, wzięci przez sowietów na terenie okupowanych Kresów Wschodnich albo przyłapani przy próbach ucieczki przez granice Rumunii lub Węgier), był również Kozielsk Nr 2 (internowani polscy oficerowie z okupowanej Litwy). Tylko kilka nazwisk spośród najbardziej wartościowych i cennych ludzi, których straciliśmy przez te obozy: wybitny neurolog prof. Pieńkowski, prof. Marcin Zieliński - kierownik Oddziału Psychiatrycznego Szpitala Wojskowego w Wilnie, wybitny uczony dr Nelken, dawny wiceminister zdrowia, prof. Godłowski-dyrektor Kliniki Neurologicznej na Uniwersytecie Wileńskim i Instytutu Badań Mózgu, wybitni chirurdzy warszawscy, dr Kołodziejski i dr Levittoux, Morawski, prof. Politechniki Warszawskiej, prof. Tucholski, fizyko-chemik, specjalista od materiałów wybuchowych, docent w Cambridge, prof. Piotrowicz, sekretarz krakowskiej Akademii Umiejętności, 80% pracowników Instytutu Technicznego Uzbrojenia, 80% wychowanków sekcji uzbrojenia Politechniki Warszawskiej.
 
„Wśród licznych kolegów, z którymi żyłem blisko, chciałbym wspomnieć jeszcze paru. Przede wszystkim Zygmunta Miterę. Był to jedyny Polak, który miał stypendium rockefellerowskie, doktoryzował się w studiach wiertniczo-górniczych w Ameryce. Jeden z jego braci zginął, jako młody chłopak w Legionach, drugi artysta malarz, redaktor „Głosu Plastyków". Bomba z aeroplanu zniszczyła we Lwowie doszczętnie mieszkanie Zygmunta, w którym miał rękopis swej wielkiej pracy naukowej, nad którą pracował szereg lat…Nazywaliśmy go żartobliwie „gondolierem”, bo zajęciem jego w obozie było wielogodzinne „wiosłowanie” ogromną chochlą w kadzi, gdzie gotowała się dla nas zupa. Ten człowiek miał w obozie niespożyte siły i humor; pomagał nam wszystkim, wygłaszał odczyty z dziedziny geologii i jeszcze pięknie śpiewał. Człowiek o rzadkiej wartości serca i umysłu zaginął razem z innymi, w chwili, kiedy po wielu latach pracy liczył, że nareszcie wiedzę swoją będzie mógł dać Polsce.
 
Wśród lekarzy chciałbym nazwać dr. Dadeja. Znany pediatra zakopiański, prowadził przez szereg lat wielki zakład na Bystrem pod opieką Uniwersytetu Jagiellońskiego dla najbiedniejszych dzieci gruźliczych. Parę lat przed wojną pewien profesor sowiecki, przejeżdżając przez Zakopane wpisał się do książki szpitala: „pragnąłbym cały szpital z całym personelem przewieźć do Rosji Sowieckiej”…Dr Dadej, człowiek zachodni do szpiku kości, najtrudniej znosił sowiecko-rosyjski świat, brud, bałagan, pogardę i wyższość, które nam okazywał pierwszy lepszy bojec sowiecki. Smutny, gorzki, o 10 lat postarzały, z workami pod oczyma i nowymi zmarszczkami od oczu do skroni, siedział godzinami bezczynnie ten polski „burżuj”, który w Polsce wymyślał 100 powodów, żeby od pacjenta nie brać pieniędzy. Teraz, karmiony morałami naiwnych politruków i badany przez głupich i chytrych sędziów, z trudem znosił te warunki bytowania. W obozie był również jego szwagier kpt. Hoffman. Był to oficer zawodowy, skończył politechnikę w Belgii, pracował kilka lat w Szwecji, był ze Szwedką zaręczony. Wrócił do Polski, jako jeden z nielicznych specjalistów – fachowców od działek przeciwlotniczych. Opowiadał mi, jak jeszcze przed wojną fabrykę, która ten sprzęt wyrabiała, odwiedził generał angielski. Zakupywał te działka dla armii angielskiej….”
Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.