Fundacja Pro Prawo do Życia: To wydarzyło się po raz pierwszy w historii!
data:29 grudnia 2017     Redaktor: Agnieszka

Lekarzom z Leicester w Wielkiej Brytanii udało się uratować dziecko, które urodziło się z niezwykle rzadką chorobą. Dziewczynka miała serce i część żołądka… na zewnątrz klatki piersiowej!

 

 

Trudno mi sobie to wyobrazić, ale dzisiaj maleństwo ma już miesiąc, przeszło 3 operacje i ma się dobrze. To ogromny sukces współczesnej medycyny. I z pewnością byłoby ich więcej, gdyby nie aborcja.

Rodzice dziewczynki przez całą ciążę słyszeli, że aborcja to „jedyna opcja”. Do emocji i lęków związanych ze zdrowiem ich dziecka doszedł stres i presja ze strony lekarzy. Nie dostali tego, czego potrzebowali – słów wsparcia czy iskry nadziei. Zamiast tego z każdej strony nakłaniano ich do zabicia córeczki.

Dziecko

Przez tę morderczą mentalność lekarze przyzwyczaili się do zabijania a nie do ratowania życia. Wychodzą z założenia, że skoro przypadek jest trudny to najlepiej zabić pacjenta i mieć spokój. Wartość życia jest dla nich czymś, o czym już dawno zapomnieli.

Dzisiejsza medycyna mogłaby poradzić sobie z wieloma bardzo skomplikowanymi chorobami czy wadami u noworodków. Jednak prawie nikt nie daje im szansy, bo całym społeczeństwom wmówiono, że ich zabicie to jedyne rozwiązanie. Ta aborcyjna propaganda wciąż działa i zbiera krwawe żniwo na całym świecie.

Na przykład w Szkocji. Przeczytałam ostatnio, że naczelna lekarka tego kraju przy wsparciu rządu przedstawiła projekt, który umożliwiałby kobietom… zabijanie dzieci w domu!

Miałoby to polegać na tym, że kobieta byłaby odsyłana z placówki aborcyjnej do domu z pigułką w ręku, aby sama za jej pomocą dokonała morderstwa. Pigułka działa wczesnoaborcyjnie, powodując śmierć dziecka i poronienie.

Wiedzą Państwo, co za tym wszystkim stoi? Z pewnością pieniądze. Dla biznesu aborcyjnego to ogromne oszczędności! O wiele taniej dać kobiecie pigułkę i zostawić samą sobie niż dokonywać aborcji na terenie placówki. W ten sposób łatwo można też zwiększyć i tak ogromną już liczbę zabijanych dzieci.

Co więcej, promocja domowej aborcji za pomocą pigułek dotarła ostatnio również do Polski. I to od razu na masową skalę.

W jednym z ostatnich odcinków popularnego w TVN serialu Na Wspólnej, występująca tam nastoletnia bohaterka zdecydowała się na zabicie swojego dziecka poprzez aborcję. Poszła do ginekologa i poprosiła o przepisanie tabletek poronnych.

Dziewczyna zrealizowała receptę i zażyła tabletkę. Jej dziecko umarło, a ona poroniła. Cała sytuacja została przedstawiona jako… coś dobrego. Po tym zajściu widzowie mogli zobaczyć jak lekarz mówi ojcu dziewczyny, że pomógł (!) jego córce. Ojciec, który jest policjantem, ostatecznie zgodził się z lekarzem.

Szokujące w tym wszystkim jest również to, że pokazana w serialu sytuacja jest całkowicie nielegalna w świetle polskiego prawa. Najgorsze są jednak ogromne szkody w umysłach widzów tego programu.

Sprawdziłam dane dotyczące oglądalności Na Wspólnej i jestem w szoku. Serial ogląda ponad 2 miliony osób! Tak wielka grupa ludzi, w tym nastolatki, padła ofiarą aborcyjnej propagandy. Wszyscy dowiedzieli się, że aby „pozbyć się ciąży” wystarczy iść do ginekologa i połknąć pigułkę. Według Na Wspólnej to łatwe i szybkie a w dodatku całkowicie normalne i społecznie akceptowalne działanie.

Z relacji moich przyjaciół i znajomych wiem, że w wielu miastach Polski ciężko jest znaleźć ginekologa, który nie przepisywałby pigułek antykoncepcyjnych i wczesnoporonnych. Skala morderstw dokonywanych w ten sposób jest ogromna. Teraz cała sprawa została dodatkowo nagłośniona i rozpromowana wśród ponad 2 milionów osób.

Musimy pokazać tym ludziom, że aborcja to nie „zakończenie ciąży” poprzez połknięcie pigułki, tylko okrutne morderstwo na dziecku. Nie mamy dostępu do telewizji TVN, ale świetnie sprawdzą się w tej roli nasze ogromne billboardy.

Billboard

Dzięki naszym Darczyńcom 5 wielkich billboardów o powierzchni ponad 100m kwadratowych każdy, wisi przy głównych drogach dojazdowych do Warszawy, Krakowa i aglomeracji Śląska. Dziennie przejeżdża obok nich ponad 200 tysięcy samochodów. Umowa na te billboardy kończy nam się na przełomie grudnia i stycznia.

Chcielibyśmy podpisać z firmą wynajmującą billboardy kolejną umowę, aby prawda o aborcji mogła być dalej pokazywana setkom tysięcy ludzi przez kolejny miesiąc. Aby to zrobić, musimy zapłacić 7000 zł za jeden billboard.

Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro - Prawo do życia
pl. Dąbrowskiego 2/4 lok. 32, 00-055 Warszawa
Dla przelewów zagranicznych - Kod BIC Swift: INGBPLPW

Jeżeli nie zbierzemy pieniędzy, będziemy zmuszeni zdjąć plakaty, a miejsca reklamowe zostaną zajęte. Chciałabym, aby ogromne billboardy wciąż wisiały, bo w tej chwili to najlepsza metoda dotarcia do setek tysięcy osób w Polsce.

Zwolennicy aborcji mają do dyspozycji duże stacje telewizyjne, gazety, radio i wsparcie zagranicznych korporacji, które wspierają ich ogromnymi sumami pieniędzy. My działamy tylko dzięki pomocy naszych Darczyńców. Dlatego bardzo  proszę o wsparcie naszej akcji billboardowej.

 

Kinga Małecka-Prybyło

Fundacja Pro - Prawo do życia
pl. Dąbrowskiego 2/4 lok.32, 00-055 Warszawa
www.stopaborcji.pl

Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.