Krzysztof Jastrzembski: Świąteczne Życzenia z Londonistanu
data:26 grudnia 2017     Redaktor: Agnieszka

Wszystkiego Najlepszego na Gwiazdkę i Nowy Rok!

Kamienna Góra – szopka bożonarodzeniowa w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa Aw58 - Praca własna
 
 
 
Anglia odlatuje od normalności z prędkością światła i widać przesunięcie ku czerwieni – prawicowy UKIP, który zainicjował Brexit, nie ma reprezentacji w Parlamencie mimo ponad 4 milionów głosów, bo tu obowiązują JOWy – natomiast podobna ilość głosów na lewicującą SNP w Szkocji zapewniła ponad 50 posłów. Przywódcy Britain First, mimo tweetów Trumpa, idą do więzienia za protesty przeciw islamizacji Wysp. Konserwatyści to partia podczerwona – przeforsowali małżeństwa gejów i prowadzą politykę poprawności. Premier Teresa May prowadzi Brexit mimo że głosowała przeciw. Liderem Partii Pracy jest komunista, który zawdzięcza swoją popularność wystąpieniom na festiwalu Glastonbury i na Fakebooku.
 
Media - BBC jest gorzej niż lewe – podchwycili fałszywkę o rzekomych „faszystach i neonazistach” z wydawnictwa Independent dzień przed Marszem Niepodległości – z tym że wydawcy Independent, rosyjscy oligarchowie Alexander i Evgeny Lebedev, zaśmiecają codziennie Londyn darmowym i skrajnie lewicowym Evening Standard, który codziennie czyta 2 miliony ludzi. Jak w Londynie był wiec 50 000 angielskich kibiców z FLA przeciw ekstremistom i terrorystom, żadne angielskie media tego nie podały, bo obowiązuje cenzura. Ostatnio Telegraph podawał o próbach wprowadzenia gender w szkolnictwie – przedszkola i dla 10-latków; sprzeciwia się temu mała organizacja Coalition for Marriage, rozsyłając emaile. Londyński burmistrz, dawny obrońca zamachowców 9/11, zakazał anonsów w metrze zaczynających się od „Ladies and Gentlemen”, bo niepoprawne, jakiś czas temu jechałem autobusem z napisem „Subaru Allach”.

Sądownictwo jest skomplikowane, bo do 2004 najwyższą instancją prawną była Izba Lordów. Podczas kadencji Partii Pracy pod Tony Blair (broń masowej zagłady w Iraku, z przydomkiem Bliar) wprowadzono do Izby Lordów przez nadanie tytułów pełno lewaków i obcokrajowców – w pierwszej dziesiątce w liście alfabetycznej znajdujemy Lordów: Adebowale, Ahmad, Ahmed i Baronesę Afshar. W 2004 Parlament ustanowił osobny Sąd Najwyższy z siedzibą w Westminsterze. Podczas afery sprzedaży Fawley Court pozew przeciw odrzuciła sędzia Lady Hale, a w sądzie apelacyjnym Lord Neuberger. Jakiś czas potem Lord Neuberger awansował do pozycji prezydenta Sądu Najwyższego, teraz zastąpiła go Lady Hale. Sądy okręgowe skazują Polaków za niepoprawność i rzekomy faszyzm, właśnie toczą się procesy kibiców, którzy brali udział w anty-islamskiej demonstracji w Liverpool, już 3 wyroki po 2 latka.

Mimo zmian w Polsce dalej nazywamy polski Londyn „Nowym PRL-em”, bo tu takowych nie było. Nieruchomości, pieniądze i wg. Teresy May „polskie złoto” są w rękach platformersów. Owszem, jest nowy Ambasador i był do niedawna nowy Konsul Generalny, który uczestniczył w wydarzeniach patriotycznych, ale został przeniesiony do Kanady. Zniknęły z powodu braku funduszów 2 portale niezależne, Nasze Strony i Polscott24, które atakowały lewicę londyńską przed wyborami. Czołowym wydawnictwem Londynu jest dalej Cooltura, która zamieściła w świątecznym wydaniu wywiad z ks. „Armanim”, namaszczonym przez ks. Adama Bonieckiego. Ks. „Armani” nawołuje do rozpoznawania Boga w „każdym człowieku, zwłaszcza w ubogim, chorym, potrzebującym naszej pomocy, uchodźcy” i odnosi się do spotkania ks. Bonieckiego z Papieżem Janem Pawłem II. Te i inne wydawnictwa darmowe, utrzymujące się z reklam i dotacji nazywamy londyńską makulaturą, także Tydzień Polski; pojawia się patriotyczna Rota, ale w bardzo małym nakładzie. Na terenie Anglii działa dużo młodzieżowych organizacji patriotycznych, organizujących obchody rocznic narodowych, zaduszki i wolne imprezy, warto wspomnieć o Marszu Niepodległości w Peterborough i Targach Książki w Slough; w Londynie działa od lat Koło Myśli Niezależnej prowadząc spotkania patriotyczne z gośćmi z Polski, także Przyjaciele Radio Maryja.

W środowiskach emigranckich mówi się o Polexit, i o powrocie do Polski ze względu na dzieci. Nie chodzi o deportacje, lub odbieranie – Anglicy tez się na to skarżą, – ale o wpływ otoczenia.

Krzysztof Jastrzembski, Londyn

Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.