Biedna opozycja...
data:24 grudnia 2017     Redaktor: ArekN

 
Święta Bożego Narodzenia to bardzo ważny czas dla wszystkich katolików, ale też dla osób ceniących więzy rodzinne. Zapowiedź protestów pod Pałacem Prezydenckim w wieczór wigilijny budzić więc musi odruch wspólczucia wobec zwolenników poprzedniej władzy.

 
 
Polityczna szopka w wykonaniu grupy "totalnych" zupełnie rozmija się z nastrojami olbrzymiej większości Polaków. Nawet ich potencjalny elektorat woli siedzieć w domu i zająć się czymś zupełnie innym. Rzecz jednak nie w tym, jakie poparcie ma dana inicjatywa, tylko jakie wyznacza trendy- odpowiednią skalę nadadzą jej wybrane media.
 
Jak powinien w Święta postępować Polak, dla którego wiara i rodzina są ważne, a jednocześnie nie popiera obecnego rządu i kieruje się wskazówkami płynącymi z liberalnych mediów? Konieczne jest ukształtowanie dwójmyślenia, ponieważ cenionych wartości w żaden sposób nie da się pogodzić z bieżącymi wytycznymi. Dziesiątki artykułów z dużym wzmożeniem skupia się na zaletach bycia singlem; podpowiada, jak zorganizować sobie święta z daleka od rodziny. Można też poczytać, jaką traumą bywa wspólne spotkanie się z krewnymi przy stole. Potem kilka artykułów na temat cierpień karpi; być może jakiś rodzynek z pijanym księdzem w roli głównej albo bójką podczas pasterki. Zupełnie w zaniku są treści natury religijnej- no, chyba że jakiś kolejny dowód na nieistnienie Jezusa albo wieści kolejnym odkryciu rzemieślniczego sposobu wykonania Całunu Turyńskiego.
Wyłaniający się obraz jest przerażający: Święta Bożego Narodzenia to okres cierpień, który najlepiej spędzić gdzieś na samotnej wyspie- a najlepiej spróbować powalczyć z presją otoczenia, bo przecież trzeba być asertywnym. W tym kontekście wigiliny polityczny protest jest czymś naturalnym a nawet godnym szacunku; trzeba tylko zmodyfikować nieprawidłowe nawyki społeczeństwa.
 
Biedny totalny Polak, pechowo posiadający zaszczepiony w dzieciństwie polski kod kulturowy, cierpi więc na prawdziwe rozdwojenie jaźni. Czy powinien być dumny z wiary, czy się jej wstydzić? Czy bycie głową rodziny jest więcej warte od bycia singlem-hipsterem, czy też mniej? Bać się zamachów terrorystycznych na własnym podwórku, czy wybrać nowoczesność? Uznawać istnienie świąt czy traktować je jako zabobon?
A Polska? Potrafiła być potężna i dumna? A może to tylko bełkot nawiedzonych historyków? Jak pogodzić np. homoseksulizm jedynego syna i koniec marzeń o wnukach z obowiązkową radością z takiego faktu? Trudne to wszystko.
 
Dwójmyślenie... Wspieranie ludzi, którzy swoją wewnętrzną pustkę i moralny nihilizm chcą rozszerzyć na innych, żeby nie być osamotnionymi w swojej niedoli. A z drugiej strony robienie wszystkiego tego, co jest już niemodne, śmieszne, zacofane.
Pozostaje tylko współczucie- bo ile czasu można tak funkcjonować? Z okazji Świąt Bożego Narodzenia i zbliżającego nowego roku zwolennikom totalnej opozycji życzę więc uporządkowania wewnętrznych rozterek a przede wszystkim dokonania rachunku sumienia. Ognia z wodą nie da się pogodzić- lansowane zmiany kulturowe i społeczne dążą do przeorania życia każdej rodziny, każdego Polaka. Być może jakiejś niewielkiej grupie ludzi to odpowiada, pozostałym warto zadać pytanie: czy zaspokojenie żądzy zemsty na kilku politykach warte jest takiej ceny?
 
AN





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.