Bożena Ratter: Anonimowy tekst - Orlęta Przemyskie
data:14 grudnia 2017     Redaktor: AK

W ubiegłą niedzielę, tj. 10 grudnia br ulicami Przemyśla przeszedł marsz upamiętniający Orlęta Przemyskie i Lwowskie w 99. rocznicę bitwy pod Niżankowicami, w której życie oddali harcerze i uczniowie z Przemyśla i okolic - fragment relacji, którą ks. Tadeusz Isakowicz - Zaleski umieścił na stronie. A jak wyglądała siódma rocznica?

Pomnik Orląt Przemyskich. Źródło: commons.wikimedia.org
 
 
„Dnia 4 kwietnia 1925 roku w Warszawie ówczesny minister spraw wojskowych, gen. Władysław Sikorski, do zebranych w Sali Rady Wojennej delegatów oddziałów wojskowych stacjonujących w stolicy odezwał się w te słowa: „Zebrani tu dziś przedstawiciele rządu, wojska i społeczeństwa mają ten wysoki zaszczyt, że będą świadkami losowania pobojowiska, które uznane będzie za symbol wielu naszych pobojowisk. Z całej ziemi mogił i krzyżów wybrane zostanie jedno miejsce jako krwawe znamię walk kilku pokoleń o wolność, całość i niepodległość narodu. W pokorze i czci chyląc czoła przed dostojeństwem męki narodowej z ubiegłych lat, dumni jesteśmy, że tym razem nad grobem Nieznanego Żołnierza, który poległ za ojczyznę, rozebrzmi polska fanfara i majestat prochów Jego czczony będzie przez rodaków jawnie i dumnie".
 

Po krótkim przemówieniu szef Sztabu Generalnego, generał dyw. Stanisław Haller oddał księdzu biskupowi polowemu 15 kartek, na których Biuro Historyczne Sztabu Generalnego zestawiło 15 najbardziej krwawych pobojowisk z ostatniej wojny...Wezwano najmłodszego wśród obecnych kawalera orderu Virtuti Militari. Był nim ogniomistrz 14 Pułku  (pułku artylerii lekkiej), instruktor podchorążych artylerii, Józef Buczkowski. Podszedł do stojącej na stole czarnej urny, do której ks. biskup wrzucił wymieszane przy wszystkich kartki, wyciągnął jedną z nich i podał ministrowi Sikorskiemu. Ten przeczytał ją na głos: - Warszawa 4 kwietnia 1925 r. Ministerstwo Spraw Wojskowych Sztab Generalny Biuro Historyczne L 651/B.H. Pobojowisko lwowskie z r. 1918 - 1919 łącznie z pobojowiskiem Wereszyce, tj. Gródka Jagiellońskiego, na którym krwawo i ofiarnie biła się z Ukraińcami późniejsza 5 Dywizja Piechoty. Długotrwałość, zaciętość walk, moment poświęcenia występuje tutaj w całej pełni. Za zgodność: Szef Biura Historycznego generał brygady Kukiel. (Pieczęć Ministerstwa Spraw Wojskowych) – opisuje wspaniale te chwile Jerzy Michotek w książce „Tylko we Lwowie”. Skład Komisji, która dokonała ekshumacji o 14.30 dnia 28 listopada: Ks. arcybiskup Bolesław Twardowski, ks. dziekan mjr Truszkowski, dowódca OK. VI gen. Juliusz Malczewski, dowódca 5 DP gen. Jan Thullie, wojewoda lwowski dr Paweł Garapich, prezydent miasta Józef Neumann, przedstawiciel Ministerstwa Spraw Wojskowych, gen. Mieczysław Boruta- -Spiechowicz, dowódca Obrony Lwowa, brygadier Czesław Mączyński, delegacja Towarzystwa Straży Mogił Polskich Bohaterów, lekarz miejski dr Serbeński, dwie matki, których synowie spoczywają w nieznanych mogiłach: wdowa po profesorze Politechniki Lwowskiej Bronisława Widtowa i żona dyrektora banku, Jadwiga Zarugiewiczowa. Asystował zarządca cmentarza p. Maciejewski oraz właściciel zakładu pogrzebowego z Warszawy p. Łapacki - ofiarodawca trumien wewnętrznych: sosnowej i metalowej i zewnętrznej - dębowej….Pani Jadwiga Zarugiewiczowa, jedna z tych, które na polach Zadwórza straciły synów i mogił ich nie znalazły, kładąc na jednej trumnie drżącą ze wzruszenia dłoń, wybrała zwłoki, które mają być symbolem ofiarnego poświęcenia za ojczyznę. …Przeniesienie zwłok Nieznanego Żołnierza z Cmentarza Obrońców Lwowa do bazyliki archikatedralnej odbyło się dnia 30 X 1925 r . Dekoracja miasta wypadła wspaniale dzięki komisji artystyczno-dekoracyjnej, w której obok prezesa dra Czołowskiego, wieloletniego dyrektora Archiwu Miejskiego, byli artyści tej miary, jak Batowski, Rozwadowski, Harasimowicz, Filipowicz, Lichota i in.
 

Od 14-ej płyną nieprzebrane fale publiczności i młodzieży. Każda z kilkudziesięciu szkół stanęła na z góry wyznaczonym stanowisku we wzorowym ordynku, pod okiem wychowawców. O godz. 15-ej ks. infułat Zachowski w asyście kapelanów ks. mjra Bombasa i ks. mjra Blicha oraz licznego duchowieństwa odprawił modły, poczem 8 podoficerów odznaczonych krzyżem Virtuti Militari wzięło trumnę na ramiona i zniosło po stopniach tarasu kaplicy Obrońców Lwowa. Po obu stronach trumny kroczyli żołnierze z płonącymi pochodniami. Przed trumną stanęły delegacje szkół i duchowieństwo oraz żołnierz z krzyżem. Za trumną dwie matki: Bronisława Widtowa i Jadwiga Zarugiewiczowa, dwie wdowy po poległych Nieznanych: Maria Bilewiczowa i Franciszka Stysiowa, dwie sieroty: Grzegorz Strzelecki i Adam Gryglewski, potem wojewoda Garapich, gen. Malczewski, prezydent Neumann, prezydium Straży Mogił Poległych Bohaterów, generalicja, dowódcy pułków, przedstawiciele władz rządowych i miejskich oraz członkowie Komitetu Obywatelskiego. Gdy pochód stanął przed lawetą, na której złożono dostojne szczątki, odśpiewano specjalnie skomponowaną kantatę, kompania honorowa i szwadron kawalerii sprezentowały broń, orkiestra 40 pp odegrała hymn narodowy. Za bramą cmentarza przyłączyły się dwa honorowe oddziały piechoty i kawalerii przy dźwiękach orkiestry 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich. Następnie kondukt przeszedł przez udekorowane i oświetlone latarniami owiniętymi kirem ulice: Piekarską (przy której stałem jako uczeń Seminarium Nauczycielskiego, gdyż tam właśnie moja szkoła tworzyła szpaler..,)
 

I tu WAŻNA UWAGA:
Oczywiście nic są to moje słowa! Miałem wtedy 4 lata. Od dawna szykowałem się, jak do skoku, do podania tej informacji i nie wiedziałem gdzie ją umieścić, żeby nie zniweczyć nastroju, nie popsuć toku narracji. Rzecz w tym, że większość informacji w tym rozdziale przepisuję - jak się to w lwowskiej budzie mówiło - „na drut” z broszury „CMENTARZ OBROŃCÓW LWOWA” anonimowego autora. Wpadła mi ona w ręce w czasie stanu wojennego. Nie dziwota, że autor nie podpisał się. Ten odważny człowiek mógł za nią otrzymać kiedyś parę lat, a gdyby się w czasie cofnąć jeszcze dalej - i „czapę”. Ja moje „10 liet” otrzymałem za mniej „szkodliwe” prawdy o Lwowie. Dlatego też, mimo braku (czasem) ścisłej dokumentacji, można wierzyć każdemu słowu tego WSPANIAŁEGO CZŁOWIEKA o wielkim i wiernym sercu. Proszę, panowie drukarze - zostawcie tu w książce puste miejsce, by w razie ujawnienia się tego odważnego Lwowiaka lub jego potomstwa, czytelnik mógł sobie wielkimi literami wpisać Jego nazwisko.
 
 



A teraz dziękuję, przepraszam i wracam do przerwanej relacji. ….31 X Lwów odprowadził Bezimiennego Bohatera ze swych pobojowisk na dworzec kolejowy. Tłumy publiczności, pielgrzymki dostojników wojskowych i cywilnych, reprezentacji stowarzyszeń... O godz. 9-ej arcybiskup Twardowski rozpoczął w asyście dostojników Kościoła i przy śpiewie chóru „Lutnia Macierz" mszę żałobną. Gen. Malczewski w imieniu armii Rzeczypospolitej złożył wieniec laurowy. Żołnierz z krzyżem wystąpił na czoło pochodu, a duchowieństwo świeckie i klasztorne trzech obrzędów pod przewodnictwem arcybiskupów Twardowskiego i Teodorowicza rozpoczęło pochód. Gdy trumna ukazała się na ramionach ośmiu kawalerów Virtuti Militari przed wejściem do katedry, ozwał się z cytadeli lwowskiej wystrzał armatni, a na to hasło rozległ się uroczysty dźwięk dzwonów wszystkich kościołów lwowskich, zahuczały syreny parowozów kolejowych i fabryk lwowskich, całe miasto wstrzymało swe życie na dwie minuty. Potem pochód ruszył na plac Mariacki, gdzie ze stopni pomnika Mickiewicza pożegnali Bezimiennego Bohatera gen. Malczewski, prezydent Neumann na zakończenie w imieniu rządu wojewoda Garapich wyrzekł m.in. te słowa: „Sprawiedliwym losu zrządzeniem lwowskiemu pobojowisku przypadł ten zaszczyt wielki w udziale, że ono daje narodowi polskiemu tego bohatera, który po wieczne czasy będzie symbolem szczytnego i ofiarnego spełnienia obowiązku wobec Ojczyzny. Lwów z żalem i dumą żegna Twe doczesne szczątki, Ty nasz wielki, a bezimienny. Z żalem, bo opuszcza go ten, który przed śmiercią swą dał raz jeszcze przed światem dowód słuszności dewizy tego grodu, że LEOPOLIS EST SEMPER FIDELIS, który miastu temu wywalczył order Virturi Militari. Lecz równocześnie Lwów z dumą myśli o tym, że w stolicy Państwa otoczone czcią całego narodu spoczną zwłoki jednego z naszych orląt, jednego z tych, którzy z dziećmi lwowskimi i kobietą - Polką wywalczyli połączenie tego grodu i całej tej krainy z Matką-Ojczyzną..." …Kondukt ruszył przez wspaniale udekorowane ulice w kierunku dworca głównego. Imponujący kondukt prowadził komendant miasta gen. Thullie na koniu, dalej fanfary 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich i szwadron tego pułku powiewający lasem biało-żółtych chorągiewek na lancach ułańskich… Za tym barwnym pochodem szli w szeregu Obrońcy Lwowa ze sztandarami, a potem las sztandarów cechów i korporacji. Orkiestra 19 pp. poprzedzała dwa rydwany z wieńcami. Żołnierz z krzyżem otwierał żałobny kondukt z lawetą ze zwłokami Nieznanego Żołnierza. Za zwłokami postępowała asysta: dwie matki, dwie wdowy, dwie sieroty i dwóch inwalidów, poczem przedstawiciele władz miejskich i wojewódzkich, generalicja, konsulowie obcych państw, senatorowie i posłowie, senaty wyższych uczelni, powstańcy z 1863 r., rada miejska i delegacje: Związków Obrońców Lwowa, Oficerów Rezerwy, Inwalidów Wojennych, Legionistów, Czerwonego Krzyża, cechów i wreszcie orkiestra 26 pp. i kompania honorowa ze sztandarem... Wszystkie stacje kolejowe, przez które przejeżdżano, witały pociąg odgłosem syren, jednostki wojskowe oddawały honory, grały orkiestry, składano wieńce w dwóch przeznaczonych na to wagonach, manifestowała ludność... wszędzie tłumy ludzi... Żółkiew, Rawa Ruska... Bełżec... Ziemia Zamojska... Topolczyca... Zawada... Krasnystaw... w Rejowcu srebrny wieniec z liśćmi dębowymi od mieszkańców Ziemi Chełmskiej odwozi do Warszawy delegacja ze starostą chełmskim na czele... Na małej stacji kolejowej Trawniki (specjalnie tę nazwę podaję, gdyż może ktoś zna tę miejscowość lub kiedyś tam był lub będzie - jest to przypisek nie znanego mi niestety autora, którego cały czas cytuję z nielegalnie, myślę, że nakładem autora, wydanej broszury - J.M.) ...Na małej stacji-kolejowej Trawniki (...) rozrzewniający obraz: wzdłuż toru oświetlonego rzęsiście pochodniami klęczała dziatwa szkolna... Grób Nieznanego Żołnierza to najpiękniejszy pomnik narodu polskiego, pomnik zwycięskiej walki o wolność i niepodległość narodu. Pomnik, o którego genezie 95% jego obywateli nie ma pojęcia”.
 

To jest to ostatnie zdanie anonimowego autora broszury „Cmentarz Obrońców Lwowa“. A teraz posłuchaj, nie znany mi odważny Człowieku, który to napisałeś. Jeśli żyjesz i jeśli spotkamy się, zrobię Ci po lwowsku sztemp okrutny: pocałuję Cię w rękę tak, jak kiedyś całowałem Mamę i Tatę. Żebyś natomiast nie myślał, dzielny lwowiaku, że w swojej walce o prawdę lwowską byłeś osamotniony, posłuchaj, proszę, piosenki o ziemi nie naszej. Napisałem ją po ostatnim powrocie ze Lwowa. Spotkałem tam kolegę z... waham się, czy powiedzieć... ale tyle lat minęło, spotkałem kolegę z gimnazjum, ale nie z mojego roku. Nosi inne nazwisko. Pod swoim by nie żył. Uszanowałem. Zrozumiałem. On wie...Oni wiedzą dokładnie kto i kiedy nosi świeże kwiaty wszędzie tam, gdzie być powinny. Spotkałem drugiego; położył palec na ustach jak dziecko bawiące się w chowanego. Już byłem zahartowany. Jeszcze jeden taki tam jest. Ani nazwiska, ani imienia wymienić nie mogę. Aż dziw, że mój zawał nastąpił tak późno. Piosenkę napisałem, gdy pierwszy z tych trzech przyniósł - na moją prośbę - trzy woreczki z ziemią; jeden z miejsca, skąd ekshumowano Nieznanego Żołnierza, drugi sprzed Panteonu opatrzonego napisem MORTUI SUNT UT LIBERI VIVAMUS (Umarli abyśmy mogli żyć wolni), jedynym nie „odkutym", trzeci woreczek z ziemią spod Pomnika Chwały. Szyła je własnoręcznie i malowała na nich cuda lwowskie pani...
 
Moja Ziemia
Mam w domu ziemię z grobu, w którym nikt nie leży.
Było w nim Orlę — żołnierz wśród Orląt żołnierzy,
Wśród dzieci, co chwyciły — gdy Kraj był w potrzebie
Za karabin czasami nie mniejszy od siebie
I obronili miasto, by wszyscy wiedzieli,
Że to Miasto —bohater jest „Semper Fidelis”
Wierzył, że jak odejdzie, to kto inny wróci,
Bo uczono go w szkole, że ziemi „nie rzucim!”
„nie rzucim!  „nie rzucim!
Pamiętać! Pamiętać! Pamiętać!
Wierzył, że gdy w tej spocznie krwią obmytej ziemi
Zawołają żyjący: „póki my żyjemy!”
A gdy w Polsce szukam pośród tych, co strzegą
Do „Krwi ostatniej kropli”, los wskazał na niego
I powieźli go z miasta, w którym się wykrwawił
Uroczyście, przez całą Polskę do Warszawy.
Zaorane jest miejsce, gdzie poprzednio leżał.
Dziś grób jego to Grób Nieznanego Żołnierza
Żołnierza Żołnierza
Pamiętać! Pamiętać! Pamiętać!
Dzisiaj wieńce składają ku Jego pamięci
Wszechmocni  tego świata: króle, prezydenci,
Głowy państw i kościołów, zacni luminarze,
Monarchowie, a także pierwsi sekretarze,
Lecz gdy kładą te wieńce, gdy czoła schylają
Przed Nim, czy o tym wiedzą? I czy pamiętają,
Zje ten żołnierz Nieznany wierności dochował
Bowiem zginął za wolność swego miasta - Lwowa
Lwowa Lwowa...
Pamiętać! Pamiętać! Pamiętać!
JERZY MICHOTEK
 
 
Ci Nieznani z wiersza i Ci Znani i Nieznani publicznie, którzy razem z nimi o wolną i silną Polskę walczyli i ją budowali  mieli po odniesionym zwycięstwie 20 lat chwały, do 17 września 1939 roku. Od tego momentu wychowani właśnie na tym kodzie pamięci i ich rodziny, skazani zostali na okrutną śmierć , wypędzenie, grabież, łagry, obozy, zesłania na stepy i do Niemiec, emigrację, banicję i nędzę, hańbę i niepamięć, stali się ludźmi drugiej kategorii. Ci co przeżyli kontynuowali starania o wolną Polskę od 1945 roku. Oni  i kolejne młode pokolenie wychowane na tym samym kodzie pamięci to solidarnościowe orlęta, wśród nich nieznani, okaleczone sieroty wojenne, tułacze, uciekający w anonimowość przed karzącą ręką totalitaryzmu komunistycznego. Dzisiaj rocznica stanu wojennego, autor anonimowy mógłby opublikować swój dziennik ale czy potrafimy ofiarować choćby 20 lat chwały tym anonimowym członkom „Solidarności” ,  których obecna totalna opozycja z tą samą totalną ideologią wykrzykiwaną na „protestacyjnych i demokratycznych wiecach” skazała na przedwczesną śmierć i nędzną wegetację do dzisiaj?
 

Bożena Ratter





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.