Bożena Ratter - Kody Pamięci
data:13 grudnia 2017     Redaktor: Shork

Cybernetyka społeczna


"Kody pamięci są niezwykle istotne dla wizerunku Polski, który panuje w przestrzeni publicznej poszczególnych krajów. Marek Baterowicz z Australii przysłał ciekawy artykuł sprzed kilkudziesięciu lat. W artykule na temat wojny sześciodniowej Polska zupełnie absurdalnie, w sposób niezwiązany z tematem wojny sześciodniowej, była szkalowana jednym zdaniem: Niemcy przyjechali do Polski, by pomóc Polakom wymordować Żydów. Gdzieś, kiedyś, kilkadziesiąt lat temu taki kod został wygenerowany i być może ludzie to potem powtarzają. Jak można przeciwdziałać fałszywym kodom pamięci? – Krzysztof Zieliński zainicjował drugą rundę pytań podczas konferencji SupportPoland!!.
Za mało refleksji w przestrzeni publicznej na temat przyczyn tej propagandy w wojnie informacyjnej skierowanej przeciwko nam. Bardzo ważna jest analiza przyczyn tego, to poznanie nas samych, naszego położenia cywilizacyjnego, dlaczego jesteśmy na celowniku tej propagandy - odpowiedział Stanisław Śliwowski z USA.
Film „Nasze matki, nasi ojcowie” to znakomity przykład, jak fałszywymi kodami pamięci próbuje się ze sprawców zrobić ofiary i odwrotnie. To temat bardzo skomplikowany, sami nie wiemy, czy chodzi o wojnę hybrydową, nieporozumienie, słabą znajomość historii państwa polskiego czy faktów z II wojny światowej. Ale najważniejsze jest to, co robi Reduta Dobrego Imienia - musimy reagować. Polonia na całym świecie ma bardzo ważną rolę ponieważ, tak jak nas postrzegają jako Polskę, będą patrzeć na nasze firmy, produkty, usługi. Często mamy prawo przypuszczać, że ataki fałszywymi kodami są skierowane również w naszą gospodarkę, gdyż próbujemy stworzyć lepsze warunki funkcjonowania jak te w innych krajach. Mamy wolność prasy, zależnie od poglądów możemy wybrać TVN24, TVP –tego w Niemczech nie ma. Jest jedna narracja w mediach. Co się dzieje z demokracją w Niemczech, kto tu ma problem? W Niemczech ukształtowały się już dawno pewne grupy interesów, które nie tyle nienawidzą Polskę, ale boją się, by nie przeszła ta wolność tak, jak kiedyś Solidarność, i nie zaszkodziła elitom Europy – wyjaśnia Piotr Winiarski z Niemiec.
Kilka lat temu mięliśmy piękną wystawę z Muzeum o Powstaniu Warszawskim, z grafikami i tekstem źródłowym do przetłumaczenia. Jedynymi krajami, w których polskie instytucje i instytuty w tych krajach nie przetłumaczyły na język niemiecki były Niemcy i Austria – opowiada Andrzej Kępa z Austrii. To nie pracownicy placówek dyplomatycznych bronią Polski, ale Polonia.
Jest wojna informacyjna pełzająca i musimy wziąć w niej udział – wyjaśnia Roman Korzan z USA. Uszczelniliśmy system podatkowy, państwo zyskało a zbiednieli ci, co poprzednio wyprowadzali te pieniądze na zewnątrz, czyli ogromne grupy interesu trącą miliardy. Stać ich na wydanie milionów na czarny pijar!. Dlatego rząd powinien poświęcić środki odpowiednie, by walczyć z tymi, którzy z państwem walczą. Zrobienie polskiej TV po angielsku jest absolutnie niezbędną inwestycją narodową! Teraz obcy o nas mówią! Światowa opinia publiczna nie może polegać na przekazie dziennikarzy akredytowanych przy agencjach, którzy wywodzą się ze środowisk wrogo nastawionych do patriotycznych działań rządu polskiego. Co Polacy robią? Nie ma konferencji w języku angielskim rządu polskiego, MSZ, Biura Prezydenta, MKiDN . Gdyby one się odbyły, zapis zostałby w internecie, każdy miałby dostęp do nich i mógłby skonfrontować czy prasa pisze prawdę. Społeczeństwo niemieckie jest podzielone, 50% nie wierzy mediom głównego nurtu. A prawdy szuka w Russia Today. W Stanach Zjednoczonych google na pytanie o Polskę wskazuje New York Times lub Russia Today. Nawet konserwatyści francuscy powołują się na przekaz Russia Today, która jest traktowany jako przeciwwaga dla mainstreamu francuskiego. Musi być rządowy program, systematyczne podejście z informacją, my służymy pomocą, mamy ekspertyzy, wykształconych ludzi z najlepszych uniwersytetów, doskonale piszących, władających piórem, rozumiejących sytuację polityczną, dostęp do wpływowych grup w USA i świecie, z tego kapitału należy korzystać” . Te i wiele innych postulatów Polaków przybyłych z różnych stron świata na spotkanie zorganizowane przez RDI, świadczą o bezinteresownej trosce o Polskę, o szerokich horyzontach w myśleniu i działaniu, znajomości sytuacji politycznej i gospodarczej oraz środków wykorzystywanych w walce o przyszłość Europy i świata. Czy skorzystamy z propozycji, czy zmarnujemy kolejne lata na powielanie kodów pamięci z PRL i noty dyplomatyczne? Czy MKiDN dokona erraty do publikacji o dziejach kultury polskiej o 20-letnią pracę prof. Jana Wiktora Sienkiewicza, który dokonał „rewizji dziejów polskiej kultury artystycznej XX wieku w taki sposób, żeby polska kultura artystyczna nie była pokazywana jako ta, która powstała w granicach powojennej Polski, ale obejmowała całą kulturę artystyczną, która jest dziełem wszystkich Polaków na całym świecie. W sztuce brytyjskiej w XX w. mamy około 100-150 artystów urodzonych na kresach wschodnich i uznanych za artystów brytyjskich, a u nas nie występują w ogóle jako artyści, paradoks nieprawdopodobny”. Podobne braki dotyczą polskiej literatury, filozofii, nauki, architektury, historii, inżynierii, wynalazczości, sportu i wszelakich dziedzin życia publicznego. Tymczasem w TV te same „autorytety” co za PRL, ta sama wykładnia historii w Sensacjach XX wieku, na pasku informującym o filmie w TV Polonia zapowiedź filmu z 2016 roku o „czystkach etnicznych” choć ustawa z 11 lipca mówi o ludobójstwie.
Piotr Winiarski powiedział, iż „sytuacja Polonii w Niemczech jest najbardziej skomplikowana. Wynika to z przemian politycznych, jakie mamy w naszym kraju i z tematu reparacji. Polska w oficjalnych mediach jest notorycznie atakowana w sposób bardzo nieładny i jest to psychicznie dużym obciążeniem dla Polaków. Wielu nie wie, jak sobie z tym poradzić. Szczególnie młodzi, którzy tam studiują, oni są pod wpływem oficjalnych mediów. Myślę, że nasz rząd, MSZ jak i inne agendy powinny więcej miejsca poświęcić sytuacji w Niemczach , więcej wsparcia rządu polskiego, by Polacy wiedzieli, co się dzieje”. (SupportPoland!).
Podobnie jest w Polsce, a zwłaszcza w Warszawie, której mieszkańcy i młodzi przybywający z innych regionów są pod ustawicznym wpływem antypolskiej propagandy w przestrzeni publicznej. Wciąż utrwalane fałszywe kody pamięci rodem z PRL w telewizji, filmie, teatrze, literaturze, w publikacjach naukowych, publicystyce, edukacji. Nędza, bezdomność, brud - tak ocenia Jacek Dehnel międzywojenną Warszawę. I dziś jest nędza, bezdomność i brud na ulicach Warszawy, a wypowiedź Jacka Dehnela jest wyjęta żywcem z propagandy komunistycznej, głoszącej jedyną słuszną i uszczęśliwiającą świat (zwłaszcza chłopów i robotników) realność ”socjalistyczną” dodatkowo karzącą sprawiedliwą ręką ludu pracującego krwiopijców z I i II RP. Fałszowali kod pamięci odpowiedzialni za fizyczne unicestwienie elity intelektualnej (wymordowanie, zesłanie do sowieckich łagrów i więzień UB, skazanie na emigrację, nędzne życie), za unicestwienie i wyszydzenie pamięci o nich oraz karanie niepokornych sprzeciwiających się fałszowaniu. Czynią to teraz uczniowie fałszywego kodu pamięci.
Jak zmienić kody pamięci w Polsce ? Słaba, często tylko hasłowa wiedza o zdeprecjonowanej w PRL historii, kulturze , nauce, przedsiębiorczości… i tworzących ją ludziach nie pozwala na wysokiego lotu, mądre, spójne działania ministerstw, samorządów w celu edukacji i zainteresowania Polaków kulturą a nie światełkami na ulicy, nie daje nam argumentów do obrony interesu państwa i narodu. Ma przełożenie na antagonizmy czy nieskuteczne działania zacnych skądinąd inicjatyw. Działania te sprowadzają się do doraźnych, często jednorazowych. Tworzymy nowe komisje, instytuty, stowarzyszenia, organizacje, przekazujemy jakieś pieniądze na jednorazowe działania i nawet nie sprawdzamy, czy i jak cele zostały zrealizowane. Czy ten kto proponuje postać, czy wydarzenie roku posiada merytoryczną wiedzę, przedstawia biznes plan, zarządza nim tak jak zarządzać powinno się projektami, a potem jest z tego rozliczany? Ogłaszamy rok Szymanowskiego czy Karpowicza, a w Warszawie odbywa się jeden koncert. Czy pomysłodawca ma procedury, które angażują właściwe ministerstwa, samorządy, placówki dyplomatyczne, których misją powinny być działania na rzecz edukacji przez cały rok ?
Warto określić cel i zasady prowadzenia polityki informacyjnej, historycznej, edukacyjnej, kulturalnej wzorując się choćby na Polityce bezpieczeństwa w systemach informatycznych z 2004 r. Czy celem edukacji, kultury, nauki historii, mediów, biznesu jest zapewnienie wykształcenia wysokiej klasy elity odpowiedzialnej za interes kraju i ludzi (edukacja nie tylko poprzez wydawane co chwile nowe podręczniki, ale przez edukację dziennikarzy, posłów, senatorów, samorządy, nauczycieli, przedsiębiorców, przez wysokiej klasy sztukę i kulturę, literaturę). Czy celem jest promowanie Polski poprzez sylwetki i działania elity polskiej, którą znał i cenił świat? Zasady proste, dokonujemy ewidencji aktywów, kto je posiada, kto kiedy i w jakim celu (może dla propagandy PRL) je tworzył, spisujemy i opisujemy posiadane zbiory dla informacji, kultury, historii, edukacji oraz dokonujemy analizy ich aktualności, wartości, autorów i użytkowników, metody, miejsce i czas tworzenia. Badamy powiązania między aktywami w dziedzinie kultury , historii, edukacji, metody przepływu informacji między nimi. Określamy środki „techniczne i organizacyjne” niezbędne do tworzenia nowych aktywów, udostępniania wybranych posiadanych, ale i do ustawicznej kontroli realizacji. Po co? By doskonalić naszą politykę, by była coraz lepsza. Analiza tego, co mamy, a czego nie mamy, jest potrzebna by publiczne pieniądze przeznaczać na badania naukowe i kulturę, która służy Polakom, a nie polityce sąsiadów, by podjąć decyzję, iż kolejna wystawa o PW jedzie do Niemiec w wersji niemieckojęzycznej do czasu, gdy nie określimy kogo zatrudniamy w instytutach polsko/europejskich. Prof. Marcin Zaremba, pracownik IH UW i jednocześnie instytutu polsko niemieckiego w Berlinie, w panelu dyskusyjnym zadaje pytanie, czy mieszkańcy Kołobrzegu wiedzą, że Kołobrzeg był niemieckim miastem. Jednak polityka historyczna jest mu bliska tylko akurat nie Polski. Mój kod pamięci to lektura szkolna „Zdobycie Kołobrzegu i Psie Pole” Karola Bunscha. Podczas Kongresu Chrześcijańskich Przedsiębiorców Krzysztof Jędrzejewski na pytanie, którą z zasad chrześcijańskich uważa za istotną dla biznesu, odpowiedział : wiarygodność a za nią spójność w tym, co deklarujemy, z tym, co robimy, jak również odpowiedzialność za decyzje.
 
Bożena Ratter





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.