Józef spał tak głęboko, że nie usłyszał pierwszych uderzeń o drzwi. Zbudziła się Maria. Usiadła na tapczanie i słuchała głuchych odgłosów, podobnych do kopnięć okutych butów. Zapaliła nocną lampkę – w rogu sypialni stało łóżeczko ich syna. Miał dopiero trzy miesiące. Potrząsnęła za ramię Józefa, który już przecierał oczy, ale nie wstawał. Leżał i patrzył w sufit. Łomotanie rosło, za progiem słychać było jakieś głosy. Maria szepnęła: – To oni?
Nagle jakby zrozumiał. Zerwał się, zrzucił piżamę i zaczął ubierać ciepłą bieliznę.
– Ucieknę przez balkon i ogród! – i zapinał spodnie, podczas gdy Maria podawała mu sweter. Za drzwiami narastał hałas, a pogłos sieni sprawił, że krzyki przypominały pohukiwania w lesie. Nagle coś ciężkiego uderzyło o drzwi, które pękły z trzaskiem. Następny cios poszerzył dziurę, chrapliwe oddechy zwierząt wtargnęły do środka. Józef pochylił się nad kołyską syna, który spał jeszcze, uśmiechnięty. W liliowym półcieniu widział jego długie rzęsy.
– Pośpiesz się! – powiedziała Maria, podając mu kurtkę – otworzyłam balkon! Włożył ją w biegu. Kiedy stanął na balkonie, ujrzał przed domem samochód i kilku milicjantów. Zobaczyli go. Droga była odcięta. Wrócił do mieszkania. W tym samym czasie przez wyłamane drzwi wdarli się ubecy. W sypialni płakał syn, obudzony w końcu łoskotem i krzykami. Maria patrzyła, bezradna, jak rozjuszeni agenci wyprowadzają jej męża. Jeden z nich pchnął Józefa na ścianę, a drugi uderzył go pałką w plecy. Schodzili potem po schodach miotając przekleństwa i wyzwiska, popychając go przed sobą. W przedpokoju leżały kawałki rozbitych drzwi, wyrwana klamka i drzazgi. Na dole trzasnęła brama. Głosy rozpraszały się teraz w przestrzeni, jakby dławione siecią mrozu. Maria wzięła na ręce syna, który już nie płakał, zdumiony nagłą ciszą.
Osoby, które są zainteresowane posiadaniem książki, prosimy o wpłatę na cele statutowe Stowarzyszenia Solidarni2010 kwoty 30 zł (osoby z Polski) oraz przesłanie informacji na adres ziarno@solidarni2010.pl
Oto nr konta:
67 2490 0005 0000 4520 4582 2486
Po zaksięgowaniu wpłaty książka zostanie wysłana na wskazany adres.
Książka wydana została staraniem i środkami członków Stowarzyszenia Solidarni 2010 w ramach działań statutowych.
****
MODLITWA ZA OFIARY STANU WOJENNEGO
Módlmy się za tych, których uprowadzono przed świtem,
rozbijając drzwi domów
Módlmy się za dzieci, którym tamtej nocy
odebrano rodziców
Módlmy się za kobiety, doznały tylu krzywd
Módlmy się za tych, co polegli w kopalniach, stoczniach,
hutach, na ulicach broniąc „Solidarności"
i praw cierpiącego narodu
Módlmy się za tych, których zamordowano skrycie
Módlmy się za tych, co umarli nie mogąc
wezwać karetek pogotowia
Módlmy się za tych, których więziono, bito, poniżano
odbierając im ludzką godność
Módlmy się za tych, co stracili zmysły z bólu duszy
Módlmy się za tych, którzy nie bali się czołgów
gdy cały kraj był więzieniem
Módlmy się za tych rodaków, co katowali rodaków
utraciwszy człowieczeństwo
Módlmy się za tych, którzy odebrali nam prawo
do osądzenia zbrodni
(a nieosądzone zbrodnie rodzą nowe)
Módl się z nami Karolu, a z Matką Bożą Fatimską
i Panią Jasnogórską wstaw się w Domu Ojca
za Ojczyzną, gdzie nadal giną ludzie,
aby Polska była Polską.
(z tomiku „Nad wielką wodą”, Sydney 2015)
Marek Baterowicz (ur. 1944) jako poeta debiutował na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” (1971). Debiut książkowy - „Wersety do świtu” (W-wa,1976); tytuł był aluzją do nocy PRL-u. W 1981 r. wydał poza cenzurą zbiór wierszy pt. „Łamiąc gałęzie ciszy”. Od 1985 roku na emigracji, od 1987 w Australii. Autor kilku tytulów prozy(M.in "Ziarno wschodzi w ranie"-1992 w Sydney i 2017 w Warszawie) oraz wielu zbiorów poezji, jak np. „Serce i pięść” (Sydney, 1987), „Z tamtej strony drzewa” (Melbourne, 1992 – wiersze zebrane), „Miejsce w atlasie” (Sydney, 1996), „Cierń i cień” (Sydney,2003), „Na smyczy słońca” (Sydney, 2008). W 2010 r. we Włoszech ukazał się wybór wierszy - „Canti del pianeta”, następnie "Status quo" (Toronto, 2014), zbiór opowiadań – „Jeu de masques” (Nantes,2014),"Nad wielką wodą" (Sydney,2015) oraz e-book jego powieści marynistycznej, osadzonej w XVI wieku „Aux vents conjurés”. |