Rzecznik Prokuratury Generalnej oznajmił, że szef PG nie ma podstaw do kwestionowania decyzji o umorzeniu wątku cywilnego śledztwa smoleńskiego. Czy Pani ma możliwość zażalenia?
Prokuratura w sposób celowy nie przyznała rodzinom statusu pokrzywdzonych, więc nie jestem stroną tego postępowania. Warto zaznaczyć, że prokuratura doprowadziła do kuriozalnej sytuacji. Jeden czyn został podzielony na kilka prokuratur. To może rodzić poważne problemy, jeśli prokuratura wojskowa, prowadząca śledztwo dotyczące przyczyn katastrofy smoleńskiej dojdzie do wniosku, że winnym zaniedbań związanych z katastrofą są pracownicy np. Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. I co wtedy, po umorzeniu cywilnego wątku?
Mecenas Rogalski mówił portalowi Stefczyk.info, że będzie walczył o zażalenie nawet na drodze sądowej. Jego zdaniem rodziny ofiar katastrofy mają z mocy ustawy status pokrzywdzonych. Pani zdaniem warto walczyć o tę sprawę?
Tu jest o co walczyć. Problem jednak polega na tym, że nie mamy statusu pokrzywdzonego, co oznacza, że nie mamy również dostępu do materiałów, w tym uzasadnienia decyzji o umorzeniu. To sprawia, że nasze zażalenie musielibyśmy pisać z sufitu, na podstawie doniesień prasowych. Zapowiedzi mecenasa Rogalskiego oceniam pozytywnie, trzeba walczyć o sądowe rozstrzygnięcie tej sprawy. Jestem jednak sceptyczna. Nie wiem również, czy jest sens, żeby obecna prokuratura prowadziła dalej te śledztwa.
Dlaczego?
Analizując to, co dzieje się do tej pory, nie mam wątpliwości, że wszystkie śledztwa zostaną umorzone. Tak tendencyjnie prowadzonych postępowań ja dawno nie widziałam. Nikt się nawet nie sili, by pójść w kierunku innymi niż wina złogi. Żaden inny wątek nie jest brany pod uwagę. Po co mamy oskarżać kogoś, skoro my już od początku wiemy, co się działo? Musimy to jedynie obecnie wykazać w śledztwie.
Widzi Pani jakąś instytucję zdolną do prowadzenia śledztwa?
Wszystkie instytucje, które zajmowały się tą sprawą, skompromitowały się totalnie. Komisja Millera wręcz fałszowała swój raport. Wykazał to prof. Nowaczyk, po analizie wizualizacji ostatnich sekund lotu Tupolewa. Materiał komisji to był materiał potrzebny do przekonania Polaków do mistyfikacji. W związku z tym wszystkim ja się nawet zastanawiam, czy jest sens, by instytucje, które od ponad 20 miesięcy w taki sposób zajmują się sprawą katastrofy smoleńskiej, dalej pracowały nad tą sprawą. Może lepiej umorzyć wszystkie śledztwa i czekać na ludzi, którzy będą mieli chęci i umiejętności, żeby tę sprawę wyjaśnić. Na razie nie widzę, ani chęci, ani umiejętności.
Rozmawiał saż
za: stefczyk.info