Przytaczamy fragmenty WYSTĄPIENIA POKONTROLNEGO Najwyższej Izby Kontroli po kontroli w PKW, którą przeprowadzono na początku 2015 r. w związku ze skandalem wyborczym podczas wyborów samorządowych 2014r. Funkcję szefa KBW pełniła już wówczas - i pełni do chwili obecnej - Beata Tokaj. To ona faktycznie nadzoruje organizację procesu wyborczego w Polsce.
Najwyższa Izba Kontroli zwraca uwagę, iż bezpośredni nadzór merytoryczny, nad programistami tworzącymi nowe oprogramowanie wspomagające proces wyborczy pełni osoba, która nie posiada ani wykształcenia informatycznego, ani doświadczenia w zakresie programowania, tj. Szef KBW Pani Beata Tokaj. NIK zauważa, że taka organizacja pracy programistów nie gwarantuje zapewnienia prawidłowego procesu wytwórczego, a przede wszystkim poprawnego i autentycznego nadzoru nad ich pracą, która sprzyjałaby uzyskaniu wysokiej jakości produktu. Dotychczasowy sposób zarządzania projektami informatycznymi oraz przygotowywania i przeprowadzania zamówień publicznych przez KBW rodzą ryzyko niepowodzenia zarówno w zakresie zamówienia sprawnego systemu do obsługi wyborów, jak i w zakresie podejmowanych prób samodzielnego udoskonalenia lub wytworzenia oprogramowania. (dowód: akta kontroli str. 3243, 3246)
Powyższe konkluzje wcześniej poprzedzone były cytatami:
Odpowiedzialność za dopuszczenie do użytkowania systemu informatycznego z błędami ponoszą Pan Romuald Drapiński oraz z racji nadzoru Pan Kazimierz Czaplicki oraz Pani Beata Tokaj. Jak stwierdziła Pani Beata Tokaj: odbioru systemu wyborczego wykorzystywanego w wyborach samorządowych w 2014 r. dokonywał były już pracownik Krajowego Biura Wyborczego p. Romuald Drapiński. System śledzenia błędów Mantis był dostępny i zarządzany przez p. Romualda Drapińskiego tym samym miał on pełną wiedzę nt. poszczególnych zgłoszeń błędów. KBW nie dysponuje wiedzą i nie uzyskało w jakikolwiek formalny, czy też nieformalny sposób informacji od p. Romualda Drapińskiego nt. przyczyn odbioru oprogramowania, do którego zostało zgłoszone tak dużo błędów. KBW, jak również PKW zapewniane były przez p. Romualda Drapińskiego na każdym etapie prac nad systemem, że mimo trudności zadziała on poprawnie. Ponadto Pani Beata Tokaj poinformowała, że (…) z uwagi na liczne błędy zarówno modelowe, jak i w zakresie źródła kodu, nie zamierza wykorzystywać tego oprogramowania i samodzielnie jego rozwijać. Pan Romuald Drapiński wyjaśnił: Budowany system metodą prototypową nie wykazał podczas testów tych uchybień. W wielu krajach kod źródłowy kalkulatora jest kodem jawnym. Pan Kazimierz Czaplicki wyjaśnił: Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Jeśli dobrze pamiętam kwestie bezpieczeństwa były omawiane na posiedzeniach PKW, Pan Cetler z Panem Drapińskim zapewniali, że bezpieczeństwo systemu wyborczego zostało właściwie zorganizowane. (dowód: akta kontroli str. 1468-1490, 1136-1147, 1169-1177, 1184-1195)
NIK negatywnie ocenia działania KBW w zbadanym obszarze.
Stan przygotowania infrastruktury informatycznej do przeprowadzenia wyborów przez KBW był niewystarczający z uwagi na: – braki organizacyjne, – braki w procesie budowania i wdrażania rozwiązań informatycznych, – braki odpowiedniego sprzętu informatycznego i oprzyrządowania serwerowni, – braki wystarczających zasobów w KBW do zarządzania informatyką na odpowiednim poziomie dojrzałości. W opinii NIK, potwierdzonej otrzymaną ekspertyzą, z dużym prawdopodobieństwem można orzec, iż działanie usług informatycznych w KBW jest oparte wyłącznie na wiedzy i zaangażowaniu poszczególnych osób i samych dostawców rozwiązań. Obecne podejście KBW do informatyki nie ma znamion dojrzałych i systematycznych działań. KBW użytkuje nieustabilizowane środowisko informatyczne. Skutkiem takiej sytuacji mogą być awarie systemu wyborczego, przestoje i błędy w działaniu oprogramowania. W ocenie NIK, sformułowanej na podstawie opinii ekspertów, z uwagi na niedojrzałość organizacyjną i brak odpowiedniego przygotowania infrastruktury informatycznej do obsługi wyborów w 2015 r., przeprowadzenie wyborów prezydenckich w oparciu o obecną infrastrukturę informatyczną KBW jest obarczone wysokim ryzykiem niepowodzenia.
Przypominamy : 15 stycznia 2016 pojawiła się informacja medialna o tym, że Romuald D., były wicedyrektor Krajowego Biura Wyborczego, usłyszał zarzut niedopełnienia obowiązków w związku z wykorzystaniem systemu informatycznego do obsługi wyborów samorządowych w 2014 r. Do sądu skierowano akt oskarżenia.
Ustalamy, czy sprawa została ZAKOŃCZONA PRAWOMOCNYM WYROKIEM.
Przewidujemy publikację kolejnych fragmentów dokumentu NIK.