„60 tysięcy faszystów, neonazistów i zwolenników supremacji białej rasy przemaszerowało 300 km od Auschwitz” – z tych słów belgijski europarlamentarzysta i były premier Belgii, przewodniczący frakcji Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy w Parlamencie Europejskim, wytłumaczy się w polskim sądzie.
Te skandaliczne słowa o Marszu Niepodległości wypowiedziane zostały 15 listopada br., w trakcie debaty przed głosowaniem nad rezolucją odnośnie praworządności w Polsce. W ich efekcie do Sądu Okręgowego w Warszawie trafią dwa pozwy: jeden od Fundacji Reduta Dobrego Imienia, która brała udział w Marszu Niepodległości i nie jest organizacją (neo)faszystowską; drugi pozew jest pismem prywatnym od p. Miry Wszelakiej, prezes Fundacji RDI.
Nie zgadzamy się na takie oskarżenia. To kłamstwa inspirowane doniesieniami medialnymi i fake newsami mediów zachodnich. Pierwsze depesze z Marszu pojawiły się dzień przed Marszem! Brałam udział w Marszu Niepodległości wraz z grupą sympatyków RDI. Nie jestem faszystką, ani neonazistką. Członkowie mojej rodziny wiele wycierpieli w obozach koncentracyjnych z rąk Niemców - faszystów. Wypowiedź Guya Verhofstadta to oszczerczy atak niepoparty dowodami. Będziemy dążyli do uchylenia immunitetu europosła - mówi Mira Wszelaka.
red.
na podst. wpolityce.pl