Fundacja Pro Prawo do Życia: Doszło do kolejnego skandalu!
data:26 października 2017     Redaktor: Agnieszka

Doszło do kolejnego skandalu na uczelni!
Irene van der Wende, którą zaprosiliśmy do Polski dzięki pomocy naszych Darczyńców, miała mówić o syndromie poaborcyjnym studentom Wrocławskiego Uniwersytetu Medycznego.

 

 

Irene w młodości została zgwałcona i dokonała aborcji. Potem przez wiele lat bardzo cierpiała i nie potrafiła żyć normalnie. Nie mogła poradzić sobie z myślami, że jej dziecko trafiło w kawałkach do kosza z odpadami…

Dlatego chcieliśmy, aby opowiedziała swoją historię przyszłym lekarzom.

Tymczasem spotkanie zostało odwołane na dobę przed rozpoczęciem! Rektor uczelni nie chciał, aby prawda o skutkach aborcji dotarła do jego studentów. Na uniwersytet naciskało również aborcyjne lobby, chcąc za wszelką cenę zablokować wykład Irene.

Jednak nasi wolontariusze po raz kolejny stanęli na wysokości zadania. Błyskawicznie zorganizowali inną salę na terenie Wrocławia, dzięki czemu na spotkanie z Irene przyszło sto osób! Wśród nich było wielu studentów medycyny, którzy w przejmującej ciszy wysłuchali pełni zła o aborcji.

 

Wykład we Wrocławiu

 

 

W ten sposób udało nam się nie tylko głosić prawdę o zabijaniu dzieci, ale mieliśmy również wpływ na formację sumień młodych ludzi, którzy już za kilka lat staną się lekarzami.

Czy wiedzą Państwo, dlaczego to takie ważne?

Przeczytałam ostatnio zatrważający raport dotyczący działalności znanej sieci aborcyjnej, która ma aż 70 placówek w Wielkiej Brytanii. Jej pracownicy są zachęcani premiami finansowymi do tego, by skłaniać kobiety do zabicia swoich dzieci!

Koszt jednej aborcji w tych „klinikach” wynosi od 546 do 2040 funtów i zależy od wieku dziecka, które chce się zamordować. Aby pozyskiwać klientów, pracownicy tych mordowni kontaktują się z każdą kobietą, która po wstępnych „konsultacjach” nie zdecydowała się na aborcję i namawiają ją na kolejne spotkanie i zmianę swojej decyzji!

Raport określa te rzeźnie jako „targowiska z bydłem”, których pracownicy są skupieni na osiąganiu „wyników”. Cała sieć morduje rocznie blisko 70 tysięcy dzieci! Łatwo policzyć, że zarabiają w ten sposób dziesiątki milionów funtów…

Identyczne odczucia miała Irene, gdy jako młoda dziewczyna poszła do „kliniki” w Holandii. Dokonujący aborcji „lekarz” był na nią wściekły za okazywanie jakichkolwiek wątpliwości. Robiono wszystko, aby tylko zabić jej dziecko i pobrać za to opłatę. Nikogo nie obchodziło ich życie i zdrowie.

Aby tak się nie działo, prawda o aborcji i jej skutkach musi docierać do wszystkich – zarówno studentów medycyny jak i ich przyszłych pacjentów.

Podczas swojej wizyty Irene pogratulowała nam akcji, które organizujemy w obronie dzieci. Przypomniała, że proces jej uzdrowienia rozpoczął się od dnia, w którym zobaczyła zdjęcie dziecka poddanego aborcji. Dopiero wtedy dotarła do niej prawda.

Dzięki naszym Darczyńcom możemy pokazywać tysiącom Polaków zdjęcia podobne do tego, które poruszyło sumienie Irene i całkowicie zmieniło jej życie.

W ostatnim czasie robimy to między innymi za pomocą ogromnych billboardów, które udało się powiesić przy głównych drogach dojazdowych do Warszawy i Krakowa. Dziennie widzi je kilkaset tysięcy osób. Każdy billboard nie pozostawia wątpliwości – aborcja to okrutne morderstwo na niewinnym dziecku.

 

Megaboard w Krakowie

 

To bardzo nie podoba się zwolennikom aborcji. Próbowali zniszczyć plakaty, ale wiszą zbyt wysoko, aby mogli to zrobić. Skoro nie udała się dewastacja, aborcjoniści zaczęli składać donosy na naszych wolontariuszy, a policja rozpoczęła przesłuchania!

Do stawienia się na komisariacie został zmuszony m.in. nasz niepełnosprawny wolontariusz Bawer Aondo-Akaa! W sprawie jednego z billboardów skierowano już sprawę do sądu. Aborcjoniści chcą w ten sposób zmusić nas do zaprzestania tej akcji i natychmiastowego ściągnięcia billboardów.

My chcielibyśmy, aby wisiały przez kolejny miesiąc!

Zgromadzone w ostatnim czasie środki pozwoliły nam na wykupienie ogromnych billboardów do końca października. Właściciel powierzchni reklamowych powiedział nam, że on również padł ofiarą agresji ze strony zwolenników aborcji, którzy każdego dnia dzwonią do niego z pogróżkami i wyzwiskami. Nie dał się jednak zastraszyć i zgodził się przedłużyć umowę z nami na kolejne miesiące. Musimy wykorzystać tę okazję!

Wynajęcie jednego takiego billboardu kosztuje 6600 zł miesięcznie. Przedłużenie wynajmu 4 naszych plakatów, które wiszą pod Warszawą i Krakowem, będzie kosztowało w sumie 26400 zł.

Dlatego zwracam się do Państwa z prośbą o przekazanie 30 zł, 60zł, 120 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby wykupić ogromne billboardy na kolejny miesiąc i wciąż pokazywać prawdę o aborcji kilkuset tysiącom Polaków dziennie.


Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro - Prawo do życia
pl. Dąbrowskiego 2/4 lok. 32, 00-055 Warszawa
Dla przelewów zagranicznych - Kod BIC Swift: INGBPLPW

Prawdy o aborcji pokazywanej na billboardach nie da się zignorować. Dziennie przejeżdża obok nich ponad 200 tysięcy samochodów. W tym gronie są również kobiety nakłaniane do dokonania aborcji.

Życie Irene zmieniło się, gdy zobaczyła czym jest aborcja i jakie są jej konsekwencje. Chciałabym, aby żadna kobieta nigdy nie musiała znaleźć się w podobnej sytuacji. Dlatego potrzebujemy docierać do tysięcy kolejnych Polaków. Liczę na wsparcie przy wykupieniu billboardów na kolejny miesiąc!

 

Kinga Małecka-Prybyło

Fundacja Pro - Prawo do życia
pl. Dąbrowskiego 2/4 lok.32, 00-055 Warszawa
www.stopaborcji.pl


Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.