Marek Baterowicz: ŻYWE  ZNICZE
data:25 października 2017     Redaktor: GKut

Podpalanie się na znak protestu przeciwko panującej ideologii czy reżimom zdarzało się nieraz w dziejach świata. Czeski student Jan Palach podpalił się, aby świat dostrzegł lepiej tragedię jego kraju po inwazji wojsk Układu Warszawskiego, de facto Armii Czerwonej, stacjonującej wtedy od Berlina po wyspy Kurylskie odebrane podstępnie Japonii.

Studzienka Walentego Badylaka na Rynku Głównym w Krakowie
 
 
 

Podpalano się i w Polsce, by przypomnieć tu ofiarę życia złożoną przez Ryszarda Siwca i Walentego Badylaka, których natychmiast propaganda systemu przedstawiła jako ludzi co najmniej niezrównoważonych lub wręcz niepoczytalnych. A przecież ci „straceńcy” byli prawdziwymi bohaterami, bo zadać sobie śmierć w płomieniach wymaga niesłychanej determinacji i odwagi. Można w nich widzieć kontynuatorów antysowieckiego oporu, a więc żołnierzy niezłomnych, którzy stawali do walki jako kamikaze i własne ciała traktowali niczym broń, a zarazem pociski. Protestowali przeciwko okupacji ojczyzny, przeciwko zbrodniczej ideologii wymierzonej w Boga, przeciwko absurdalnemu systemowi, który głosząc komunizm wprowadzał kapitalizm państwowy. Protestowali przeciwko codziennym kłamstwom, byli więc orędownikami Prawdy. Dotyczyło to i prawdy w kontekstach historycznych takich jak zbrodnia katyńska. Protestowali zatem przeciwko indoktrynacji pokoleń, fałszowaniu historii, co niejednokrotnie przekształcało Polaków w peerelczyków. Był to więc i protest przeciwko wynarodowianiu młodych pokoleń, a ten zabójczy proces przyniósł pewne efekty: stępiono poczucie narodowej tożsamości i godności. Zobojętniała młodzież lepiej przyswajała obce idee, a nawet fascynowała się niepolskimi wartościami. Oczywiście znajomość i docenianie cudzych kultur jest jak najbardziej pożądane, to zjawisko pozytywne i integrujące różne narody, ale jeśli łączy się to z narzucaniem pogardy dla własnych korzeni nie możemy aprobować tak antypolskiej postawy. W epoce sowieckiego imperium samospaleń dokonywali więc patrioci. Ryszard Siwiec ( ur. w 1909 ) – ukończył filozofię na uniwersytecie lwowskim w r.1936, był żołnierzem AK. Podpalił się podczas dożynek w r.1968 z następującym przesłaniem: „...zdrów na ciele i umyśle, po długiej walce i rozwadze, postanowiłem zaprotestować przeciwko totalnej tyranii zła, nienawiści i kłamstwa opanowującego świat”. Domagał się wolności, w teczce miał białoczerwony sztandar i ulotki potępiające inwazję Czechosłowacji.

 

 

I Walenty Badylak ( ur. w 1904) też był żołnierzem AK, a podpalił się 21 marca 1980 roku na krakowskim rynku protestując przeciwko przemilczanej zbrodni katyńskiej. Pamięć o nim celebrowano od razu, składając kwiaty w miejscu samospalenia – rok 1980, rok „Solidarności”, dodał ludziom odwagi. Potem o Siwcu i o Badylaku nakręcono filmy. A ja napisałem wiersz dedykowany Badylakowi, a wydany w r. 1980, w tomiku „W cieniu gwiazdy”, powielonym poza cenzurą:

 

x x x

 

Pamięci W.B.

Nawet jeśli byłeś szaleńcem

jak chcą tego niektóre agencje

przywróciłeś nam trochę godności

utraconej w cieniu gwiazdy

pod ciosami młota

W pełni tej nocy zmarłych

białej od śniegu i żałoby

wystrzelił wysoko

dławiony płomień wiosny

Nie ugasi go głęboka studnia

ciężarna od płaczu

Na płycie nagrobnej miasta

zapaliłeś nam

- zjadaczom haseł i sloganów –

żywy znicz

z własnego ciała

podczas gdy ja

płonę tylko ze wstydu

Kraków,21 marca 1980 roku

 

 

Obecnie jest zupełnie inaczej. Niedawne podpalenie się mężczyzny w Warszawie otwiera inny okres dziejów, a wypadek ten ilustruje odwrócenie tendencji: dziś nie podpalają się patrioci, lecz osobnicy zmanipulowani przez propagandę KOD-u oraz media typu TVN czy Polsat. W dodatku rodzina tego człowieka przyznaje, że jest osobą cierpiącą na problemy psychiczne. Tym łatwiej można było go zmanipulować i podrzucić mu antypisowskie materiały. Być może chodzi o prowokację. W mediach również nie podaje się jego nazwiska, a ta anonimowość jest wielce dwuznaczna. Nie będziemy dywagować, co się za nią kryje, albowiem sprawa ta może przybrać nieoczekiwany obrót. I narazie stan poparzeń tego mężczyzny pozwala mieć nadzieję, że przeżyje. Oczywiście, o ile komuś nie będzie zależało na tym, by zamknąć mu usta. W dzisiejszych czasach nie można wykluczyć niczego, a totalna opozycja stosuje nieraz środki bardzo drastyczne. W oczekiwaniu na rozwój wypadków wypada tylko modlić się o zdrowie duszy i ciała człowieka być może oszukanego przez osobników opętanych nienawiścią do PiS-u. Słusznie zauważył Stanisław Janecki: „gdyby nie jednocząca siła antypisowskiej obsesji, bardzo angażująca emocjonalnie, PO już byłaby w rozsypce” ( vide: wSieci, „Platforma Opętana”,10 -16 lipca 2017). Nienawiść do PiS-u jest ostatnim spoiwem tej partii aferałów ( nie obywateli) grabiących państwo i Polaków na setki miliardów, a kryjących się pod parasolem ochronnym Tuska i prawniczej mafii, co w końcu powinien zrozumieć Prezydent i porzucić „dudaizm”, by zająć się naprawą Rzeczypospolitej czyli skuteczną reformą Temidy.

Marek Baterowicz

 

Marek Baterowicz ( ur. w 1944 w Krakowie ), poeta, prozaik, publicysta, tłumacz poezji krajów romańskich, latynoskich i Quebec’u. Romanista – doktorat o wpływach hiszpańskich na poetów francuskich XVI/ XVII wieku ( 1998), fragmenty tej tezy ukazały się we Francji. Wydał też tomik wierszy w języku francuskim – „Fée et fourmis” ( Paris, 1977). Jako poeta debiutował na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” ( w 1971). Debiut książkowy: „Wersety do świtu” ( W-wa,1976) – tytuł był aluzją do nocy PRL-u. W r.1981 wydał zbiór wierszy poza cenzurą: „Łamiąc gałęzie ciszy”. Od 1985 roku na emigracji, od 1987 w Australii.Wydał też kilka tytułów prozy. Autor wielu zbiorów wierszy jak np. „Serce i pięść” ( Sydney, 1987), „Z tamtej strony drzewa” ( Melbourne, 1992 – wiersze zebrane), „Miejsce w atlasie” ( Sydney, 1996), „Cierń i cień „ ( Sydney,2003) czy „Na smyczy słońca” ( Sydney, 2008). W r.2010 we Włoszech ukazał się wybór jego wierszy – „Canti del pianeta”, "Status quo"(Toronto, 2014) ; We Francji ukazał się zbiór opowiadań – „Jeu de masques” (Nantes, 2014).
 
 
 


Materiał filmowy 1 : Święty ogień - Katyń






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.