Okiem Shorka - Związek Przyczynowo-Skutkowy
data:27 września 2017     Redaktor: Shork

W raju ludzkość poznała grzech.


Ale co to właściwie był za grzech? Szatan twierdził, że zjedzenie jabłka, uczyni ludzi mądrymi. Że nabędą wiedzę, wystarczającą do tego, aby być bogami.
I to wcale nie jest mit, czy metafora, tylko Szatan zadziałał jak zwykle kłamstwem, dając pierwszym ludziom i ich potomkom grzech polegający na domniemaniu, że już wiedzą. Na zatrzymywaniu się na pewnym progu i zwalczaniu siłą każdego, kto ten próg chce przekroczyć i zdegradować badania. Stąd się wzięły kłamstwa naukowe, a w konsekwencji hoax.
 
Przy okazji wypędzenia z raju, pojawił się też związek przyczynowo-skutkowy.
Jeżeli zrobisz tak - to stanie się tak.
Ten związek stanowił przez wieki, aż do czasów współczesnych dogmat. Nie ma skutku bez przyczyny, a skoro jest skutek – poszukajmy przyczyny. To początek wszelkich odkryć.
Filozofowie opisywali świat jako jeden wielki ciąg przyczynowo-skutkowy, rozgałęziający się, zapętlający i splatający na nowo.
U Żydów stanowi dogmat do dziś, ale chrześcijaństwo wprowadziło do niego poprawkę. Miłosierdzie jest silniejsze od związku przyczynowo-skutkowego, dlatego nigdy nie mamy pewności, że ktoś pójdzie po śmierci do piekła, nawet jeżeli według praw na to zasłużył.
 
Wszystkie badania naukowe i odkrycia podlegały weryfikacji przy pomocy związku przyczynowo-skutkowego. Z początku w sposób prymitywny, później bardziej wyrafinowany, ale w efekcie nie można było publikować wniosków czy odkryć, jeżeli się ich nie opisało i nie udowodniło.
W czasach (przepraszam za wyrażenie) Oświecenia, diabeł postanowił wetknąć w ten porządek koniuszek ogona i pojawiło się pojęcie teorii naukowej. Czyli jeżeli ktoś nie udowodni ci, że jest inaczej, to możesz swoje odkrycia głosić jako prawdę.
Owocami było zagnieżdżenie się na stałe szarlatanerii w środowiskach naukowych wsparte narzędziem w postaci ostracyzmu. Umocniła też się rola tak zwanych autorytetów, zwykle otoczonych wianuszkiem fanów.
 
Do czasów początków XX wieku, teoria naukowa nie miała żadnych podstaw naukowych do zaistnienia. Dopiero wtedy nauka rozwinęła się wystarczająco, abyśmy poznali zasadę nieoznaczoności, kota jednocześnie żywego i martwego, teorię korpuskularno-falową i obie teorie względności. Co niestety nie zahamowało radosnej twórczości, w szczególności antyteistów, którzy raz za razem fałszowali wyniki swoich badań pod założony wynik, by potem bazując na autorytecie i sile tytułów naukowych, zwalczać każdego, kto się im sprzeciwiał.
 
Konsekwencją tego stało się między innymi zdegradowanie roli logiki i ograniczenie rozumienia związków przyczynowo-skutkowych najwyżej do kilku poziomów. Współczesny człowiek potrafi oczywiście powiązać wyjście bez parasola na deszcz ze zmoknięciem, ale jak pokazują wywiady z protestującymi ostatnio, już powiązanie noworodka z ciążą stanowi problem. Nie sprzyjają temu media, bombardujące odbiorców historiami, jak to zmieni się ich życie, gdy zaczną jeść jednego brokuła dziennie.
Ale i przy wiedzy na temat powyższy nie dziwi zainteresowanie filmami w stylu:
„Nie uwierzysz, co zrobił pies, kiedy jego pan rzucił mu patyk”
Oczywiście na filmie pies przyniesie patyk. Zaskakujące, prawda?
 
Kto się zaśmiał, to teraz posmutnieje. Gdyby to nie działało, gdyby nie było osób mających kłopoty nawet z jednoogniwowym związkiem przyczynowo-skutkowym, od tego typu nagłówków nie roiłoby się na portalach i w tabloidach. Czyli odbiorcy są liczni.
 





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.