Żeby było tak, jak było
data:25 września 2017     Redaktor: ArekN

 
Propozycje prezydenta dotyczące reformy sądownictwa oznaczają zastopowanie rzeczywistych zmian. Choć nikt tego głośno nie mówi, kluczową sprawą są personalia.

 
Konstytucja ZSRR gwarantowała wiele praw, w tym nawet możliwość wystąpienia republiki z federacji. Tylko co z tego wynikało, oprócz faktu pojawienie się tysięcy ton zadrukowanego papieru? Najdoskonalszy akt prawny może zostać zniweczony, jeżeli za jego wykonanie biorą się nieodpowiedni ludzie. I odwrotnie- ułomne prawo może całkiem przyzwoicie funkcjonować, jeżeli jakość rządzenia stoi na przyzwoitym poziomie.
   Prezydent Andrzej Duda zaproponował atrapę rzeczywistej reformy- warunkiem powodzenia jest wymiana kadr. O ile widzimy próby uregulowania wyboru sędziów do Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądownictwa, to kwestia wymiany tych ludzi na nowych zupełnie umyka uwadze Pałacu. Niedopatrzenie czy zamierzona luka prawna?
 
Krajowa Rada Sądownictwa powstała w 1989 w wyniku postanowień podjętych podczas obrad Okrągłego Stołu; pierwsze nominacje sędziowskie na wniosek nowego organu wręczył sam Wojciech Jaruzelski. KRS decyduje o mianowaniu nowych sędziów i kontroluje ich poprzez wydawanie wiążących opinii w wielu sprawach, m.in. możliwości dalszej pracy po ukończeniu 65. roku życia. Zważywszy na fakt, że na 25 członków aż siedemnastu jest sędziami, oznacza to brak kontroli z zewnątrz i stopniowe tworzenie personalnego kartelu- dwadzieścia siedem lat to całkiem przyzwoity okres czasu, żeby zbudować coś trwałego.
 
Przyjrzyjmy się prezydenckiej propozycji. Wybór sędziów do KRS wymaga zgody 3/5 posłów- jest to nierealne. Wówczas każdy poseł mógłby oddać jeden głos na kandydata- co to zmienia w sejmowej arytmetyce? Za moment rozgorzeje batalia o podział "mandatów" i cała szopka zacznie się od nowa, odkładając reformę o kolejne miesiące, a może i lata.
 
Warto powtórzyć raz jeszcze: kluczową sprawą są personalia. Muszą zniknąć sędziowie, którzy przez całe lata z mozołem budowali misterny system powiązań i układów, skutkujący niewydolnością i skorumpowaniem wymiaru sprawiedliwości. Polityczna przepychanka o realne znaczenie urzędu prezydenta jest sprawą wtórną, natomiast obecne propozycje Andrzeja Dudy konserwują stary układ i nie pozwalają na rzeczywiste zmiany.
Ambicje? Wyrafinowany plan? A może ustalona z PiS-em kombinacja mająca na celu wybór sędziów do KRS przez Senat? Tego nie wiemy, ale obserwując nadzwyczajną aktywność i wręcz chaos w poczynaniach prezydenta, z pewnością dostrzec można silną determinację. Na razie w sondażach popularności prezydent notuje rekordy poparcia a rzecznik KRS z pewnym optymizmem stwierdza, że "Andrzej Duda mocuje się z pisowskim niedźwiedziem"...

AN





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.