Wojciech Rohatyń Popkiewicz: Naziland [ballada]
data:29 sierpnia 2017     Redaktor: Redakcja

1 września 1939r. 4 rano - nalot na Wieluń rozpoczął II wojnę światową, jako  pierwszy akt agresji Niemiec wobec Polski. Miasto zostało zniszczone w ok. 70-75%.


NAZILAND /ballada niespokojna/


Dnia pierwszego września roku pamiętnego
Na domy, na szpital i na dzieci śpiące
Nazistowskie bomby spadały na Wieluń
Budziły się miasta o świcie płonące

Złamały szlabany nazistowskie hordy
Kobiety i mężczyzn pod ściany wywlekli
Feuer ! Tak brzmiał rozkaz. Zaczęły się mordy
Nie znali litości ci naziści wściekli

Tak mijały lata niewoli i grozy
Gdy na polskiej ziemi stawiali naziści
Jakże ostatecznych rozwiązań obozy
W kominy dawali upust nienawiści

Tablice na murze, bukiet zwiędłych kwiatów
Przechodniu, schyl głowę. Każde życie święte
Czytasz: Tu naziści zabili Polaków
Cyganów i Żydów...Tu też był world center

Trzy tysiące dziennie. Tak przez sześć lat całych
Tyś Polsko nie wyspą pośród oceanów
Z niezwykłą precyzją swój plan wykonali
Skąd wziął się na świecie ten miot rasy panów ?

Czy ich dzieci znajdą w rodzinnej kronice
Stare fotografie – to matki, ojcowie
Jak godnie i dumnie żyli ich rodzice
A zło przez nazistów. Tak ekran im powie

Lecz czemu pytanie natrętnie się wcina
Zechciej mi wyjawić, proszę Boże Ojcze
Dlaczego w tramwajach i w knajpach i w kinach
Skąd wziął się ten napis, ach skąd; NUR FUR DEUTSCHE !

Jeszcze jedna puenta w narrację się wkręca
Gdy przeszłość z przeszłością miejscem się zamienia
Napadli naziści. Wypędzono Niemca
Gdzie jest ten NAZILAND, czy dziś już go nie ma ?

Brunatnych w pobliskim kraju osądzono
Czy będzie spokojna już globalna wioska?
Czerwonym miliony ofiar odpuszczono
Ich land się rozpłynął i stąd moja troska…


Wojciech Rohatyń Popkiewicz – listopad 2013

-------------------------------------------------------------------------

Niemieckie raporty bojowe
Przede mną na ukos grupa domów, jakieś zabudowania dworskie albo mała wieś. Dym unosi się stamtąd i powleka ciemną smugą żółte pola i połyskującą rzekę. Wieluń – nasz cel! W mieście kilka domów stoi w wielkim ogniu. Jednak wysoko ponad tym ciemne punkty na tle niebieskiego nieba, z błyskawiczną szybkością tu i ówdzie śmigające jak ważki nad lustrzaną taflą wody: to niemieckie myśliwce, które oczekują i mają osłaniać nasz atak. [...]. Mój pierwszy atak na żywy cel! Przez ułamek sekundy błysk świadomości: Tam w dole jest żywe miasto, miasto pełne ludzi [...]. Ulice w dole wyglądają jak obrazek z pocztówki, a ciemne punkty, które się na nich poruszają są celem. Niczym, tylko celem. Na wysokości 2500 metrów życie na ziemi traci swoją wagę [...]. Wysokość 1200 metrów [...] pierwsza bomba spada! [...] a teraz spojrzenie w dół bomba upadła dobrze, wprost na ulicę, a czarna masa, która sunęła wzdłuż ulicy, zatrzymuje się. Na miejscu w które trafiłem, powstało ciemne kłębowisko. I w to kłębowisko padają serie bomb z innych samolotów [...]. Kierujemy lot zgodnie z rozkazem ku północnemu wylotowi miasta. Znów bomby! Tuż za miastem jakaś zagroda zapchana wojskiem i zaprzęgami. Jesteśmy na wysokości zaledwie 1200 metrów, opadamy na 800. Bomby spadają, a zagroda tam w dole znika w ogniu i dymie razem ze wszystkim co się w niej znajduje. Odwrót! Ostatni ładunek, ten najcięższy, spada na rynek. Fontanna płomieni, dymu i odłamków wyższa niż wieża małego kościoła [...]. Ostatnie spojrzenie: z polskiej brygady kawalerii nie pozostało nic.
Dietrich Lehmann, obserwator rozpoznawczego dorniera, II/StG/77 (wylot 4.40):

Przeczesujemy drogi i przelatujemy obok Wielunia kierując się na wschód. Daje się zaobserwować nieregularne formacje wroga rozstawione pojedynczo u dróg wyjazdowych z miasta oraz pojazdy zgromadzone na głównym rynku. Podczas kiedy my kryjemy się nieco w chmurach, ja wydaję polecenie przekazania wyników obserwacji do pułku.
Lot powrotny nad Wieluniem w celu określenia skutków ataku:

Jest już 6:00, jednak dzień jakoś nie chce się przejaśnić. Nie minęło wiele, a w szarości przed nami widać naraz ogromny pożar, z którego prawie pionowo wzbija się w górę ciemna, szeroka ściana dymu i miesza się z mgłą i wiszącymi nisko chmurami. Przerażająco piękny widok! W trzech różnych punktach palą się rogatki miasta, tam gdzie ulokowane były polskie wojska. Na dole widzę dziki chaos, wygląda na to, że ludzie kompletnie potracili głowy.

foto: Zbombardowane centrum Wielunia (zdjęcie ze zbiorów Muzeum Ziemi Wieluńskiej w Wieluniu)


Materiał filmowy 1 :






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.