Czerwona zaraza - Józef Szczepański "Ziutek"
data:28 sierpnia 2017     Redaktor: ArekN

Czerwona zaraza – ostatni wiersz Józefa Szczepańskiego, poety powstania warszawskiego, napisany 29 sierpnia 1944 w obliczu upadku Starego Miasta. Wyrażał gniew i zawód spowodowany bezczynnością Armii Czerwonej, która czekała na prawym brzegu Wisły na upadek powstania i wykrwawienie jego oddziałów.

 
W okresie stalinowskim w Polsce wiersz ten stał się jednym z utworów sztandarowych opozycji antykomunistycznej. Jego fragmenty zostały zawarte w piosence Lao Che pt. „Czerniaków”, która znalazła się na albumie Powstanie Warszawskie. Fragmenty wiersza wykorzystał także zespół De Press na albumie Myśmy rebelianci. Piosenki Żołnierzy Wyklętych, na który składają się piosenki oddziałów partyzanckich walczących o niepodległość Polski w latach 1944-1953. Wiersz śpiewany w wykonaniu Karoliny Cichej i Titusa można usłyszeć na płycie wawa2010.pl.
Józef Szczepański napisał także takie powstańcze wiersze: „Dziś idę walczyć, Mamo!”, „Do Rafała” i „W Parasolu”. Jest też autorem tekstu piosenek „Pałacyk Michla” i „Chłopcy silni jak stal”. Walczył w batalionie Parasol, zmarł 10 września 1944 roku w skutek odniesionych ran podczas ewakuacji ze Starego Miasta.
 
za: wikipedia
 
 
----------------------------------------------------------------------------
 

Czekamy ciebie, czerwona zarazo,
byś wybawiła nas od czarnej śmierci,
byś nam Kraj przedtem rozdarłwszy na ćwierci,
była zbawieniem witanym z odrazą.

Czekamy ciebie, ty potęgo tłumu
zbydlęciałego pod twych rządów knutem
czekamy ciebie, byś nas zgniotła butem
swego zalewu i haseł poszumu.

Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu,
morderco krwawy tłumu naszych braci,
czekamy ciebie, nie żeby zapłacić,
lecz chlebem witać na rodzinnym progu.

Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco,
jakiej ci śmierci życzymy w podzięce
i jak bezsilnie zaciskamy ręce
pomocy prosząc, podstępny oprawco.

Żebyś ty wiedział dziadów naszych kacie,
sybirskich więzień ponura legendo,
jak twoją dobroć wszyscy kląć tu będą,
wszyscy Słowianie, wszyscy twoi bracia

Żebyś ty wiedział, jak to strasznie boli
nas, dzieci Wielkiej, Niepodległej, Świętej
skuwać w kajdany łaski twej przeklętej,
cuchnącej jarzmem wiekowej niewoli.

Legła twa armia zwycięska, czerwona
u stóp łun jasnych płonącej Warszawy
i scierwią duszę syci bólem krwawym
garstki szaleńców, co na gruzach kona.

Miesiąc już mija od Powstania chwili,
łudzisz nas dział swoich łomotem,
wiedząc, jak znowu będzie strasznie potem
powiedzieć sobie, że z nas znów zakpili.

Czekamy ciebie, nie dla nas, żołnierzy,
dla naszych rannych - mamy ich tysiące,
i dzieci są tu i matki karmiące,
i po piwnicach zaraza się szerzy.

Czekamy ciebie - ty zwlekasz i zwlekasz,
ty się nas boisz, i my wiemy o tym.
Chcesz, byśmy legli tu wszyscy pokotem,
naszej zagłady pod Warszawą czekasz.

Nic nam nie robisz - masz prawo wybierać,
możesz nam pomóc, możesz nas wybawić
lub czekać dalej i śmierci zostawić...
śmierć nie jest straszna, umiemy umierać.

Ale wiedz o tym, że z naszej mogiły
Nowa się Polska - zwycięska narodzi.
I po tej ziemi ty nie będziesz chodzić
czerwony władco rozbestwionej siły.

Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.