Marek Baterowicz: PRAWDA I POMNIK  
data:13 sierpnia 2017     Redaktor: GKut

Podczas ostatniej miesięcznicy Jarosław Kaczyński oznajmił, że do 10 kwietnia 2018 poznamy prawdę o Smoleńsku i postawimy pomnik ofiarom z Tupolewa...Ależ Panie Prezesie my prawdę znamy już od dawna! Wystarczyło ujrzeć zdjęcia miejsca rzekomej „katastrofy”, aby – bez pomocy ekspertów – dojść do wniosku, że samolot rozpadł się w powietrzu wskutek eksplozji, a nie po uderzeniu w ziemię. Brzoza? Nonsens.

 

Na rozległej przestrzeni rozrzucone kawałki kadłuba, rozdartego wybuchem, świadczyły o mocy bomby (a może nawet kilku?), która zniszczyła Tupolewa. Świadczyły o tym i rozrzucone szczątki ofiar. Podstawowa analiza logiczna wyjaśnia smoleńską „tajemnicę”, a do takiej analizy zdolny jest nawet uczeń szkoły podstawowej! Do ustalenia pozostaje jedynie to czy bombę zamontowano na lotnisku w Warszawie czy może w zakładach remontowych w Rosji...( na marginesie, oddanie samolotu do remontu w obce ręce ilustruje bezlitośnie polską „suwerenność”!)  Hipoteza o instalacji bomby w Rosji jednak odpada z dwóch zasadniczych i prostych powodów – jakich ? Odgadnie to sam czytelnik! Pozostaje więc tylko noc przed odlotem. W tym czasie musiało dojść do przemycenia na pokład Tupolewa ładunków wybuchowych.  Jak?  Tu właśnie zaczyna się rola ekspertów-detektywów. Ich zadanie ułatwi rozpoznanie motywów dla zamachu, a te są już powszechnie znane od wielu lat. Do ostatecznego wyjaśnienia smoleńskiej „katastrofy” brakuje więc niewiele, zaledwie cząstka prawdy.  Tej prawdy, którą już znamy.

A pomnik? Wrogami postawienia pomnika zabitym w Tupolewie są oczywiście polityczni beneficjenci tej „katastrofy”, także ci, którzy chcą zatrzeć wszelkie ślady po niej, łącznie z wymazaniem jej z pamięci pokoleń. Znamy ich posępne oblicza. Należy do nich i pani prezydent Warszawy, która w buńczucznych słowach  wyraziła niedawno swój sprzeciw wobec idei pomnika. Ignoruje też wezwania do złożenia zeznań przed komisją d/s reprywatyzacji, choć ponosi odpowiedzialność za reprywatyzację w stolicy. Ma też pośrednio na sumieniu śmierć pani Jolanty Brzeskiej, która broniła lokatorów przed eksmisją... Jej też należy się pomnik! Czy i ten pomnik też nie podobałby się pani prezydent ? I kiedy uiści grzywny za odmowę składania wyjaśnień przed komisją? Jednym z cudów III RP jest to, że pani prezydent jeszcze nie podała się do dymisji!

 

Marek Baterowicz ( ur. w 1944 w Krakowie ), poeta, prozaik, publicysta, tłumacz poezji krajów romańskich, latynoskich i Quebec’u. Romanista – doktorat o wpływach hiszpańskich na poetów francuskich XVI/ XVII wieku ( 1998), fragmenty tej tezy ukazały się we Francji. Wydał też tomik wierszy w języku francuskim – „Fée et fourmis” ( Paris, 1977). Jako poeta debiutował na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” ( w 1971). Debiut książkowy: „Wersety do świtu” ( W-wa,1976) – tytuł był aluzją do nocy PRL-u. W r.1981 wydał zbiór wierszy poza cenzurą: „Łamiąc gałęzie ciszy”. Od 1985 roku na emigracji, od 1987 w Australii.Wydał też kilka tytułów prozy. Autor wielu zbiorów wierszy jak np. „Serce i pięść” ( Sydney, 1987), „Z tamtej strony drzewa” ( Melbourne, 1992 – wiersze zebrane), „Miejsce w atlasie” ( Sydney, 1996), „Cierń i cień „ ( Sydney,2003) czy „Na smyczy słońca” ( Sydney, 2008). W r.2010 we Włoszech ukazał się wybór jego wierszy – „Canti del pianeta”, "Status quo"(Toronto, 2014) ; We Francji ukazał się  zbiór opowiadań – „Jeu de masques” (Nantes, 2014).
 
 





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.