Każdy człowiek dojrzewa w swoim rytmie a „skrzypiec krzykiem nie nastroisz”
data:11 sierpnia 2017     Redaktor: GKut

Felieton Jerzego Binkowskiego

 

Modlitwa pielgrzymkowa na ścieżkach i duktach Polski trwa. Pieśni pobożne, psalmy uwielbienia i dziękczynienia wznoszone są na szlakach prowadzących do sanktuariów maryjnych. Miejsca święte utwierdzone tradycją setek lat stają się znakiem pobożności, pokuty i patriotyzmu. Rozmodleni i rozśpiewani pielgrzymi idą poprzez piachy, w tumanach kurzu. Idą w jaskrawym słońcu i w czas deszczu. Daleko przed nimi światełko nadziei. To światło najpierw rozbłysło w ich sercach. Pielgrzymi podają sobie braterską dłoń zawsze wtedy, gdy człowiek idący obok potrzebuje pomocy. Człowiek obok zawsze potrzebuje wsparcia, czyż nie?

Sierpniowe pielgrzymki wzruszają. Wzbudzają podziw. Katolicy ofiarowując swój pot i łzy w drodze do wyznaczonego celu przypominają światu, że są sprawy ważniejsze niż konsumpcja i zabawa. Wyrzeczenia są realne i głębokie oraz wierna jest pamięć. Pielgrzymi idą po śladach Polski zawsze wiernej Bogu. Pielgrzymki z Ełku, Suwałk i z Białegostoku gromadzą tych Polaków, którzy u stóp Matki Miłosierdzia w Wilnie – Pani i Królowej Rzeczypospolitej Wielu Narodów -  odnajdują i potwierdzają wspólnotę wiary, która jest najgłębszą ludzką wspólnotą. Zjednoczeni byliśmy mocą wiary w Boga-Człowieka, Jezusa Chrystusa. Pierwsza w historii unia europejska nie była wytworem ideologicznych i ekonomicznych projektów hegemonów politycznych kontynentu, wytworzonych przy biurku, oraz pobożnych życzeń garstki idealistów Była realistycznym i dalekowzrocznym pomysłem na rozwój i ekspansję cywilizacji chrześcijańskiej na terenach, gdzie była ona jeszcze bardzo świeżej daty i wciąż zagrożona. Budowała potęgę polityczną opartą o zasady Ewangelii. Dlatego patronował jej Kościół.

Nie rozumiem dlaczego Episkopat polski wstrzymuje rękę z błogosławieństwem dla tych obywateli Rzeczypospolitej Polskiej, którzy oddelegowali wybranych demokratycznie polityków do sprawowania legalnej władzy. Wiele osób w aktualnym Rządzie całym swoim życiem świadczyło, iż zasadę moralną ich wyborów stanowi Ewangelia. Dlatego przez większość głosujących zostali wybrani. Ruszyli z posad polską gospodarkę. Nie lękają się słowa NARÓD. Wizja rozwoju Polski solidarnej z najsłabszymi i najbiedniejszymi staje się faktem. Troska o dobro wspólne stanowi bazę ich decyzji dotyczących życia społecznego.

Nie potrafię pogodzić się z pouczeniem wysłanym przez Episkopat Polski do polskich katolików, na temat patriotyzmu. Uważam, że patriotyzm jest zawsze narodowy, w tym najszlachetniejszym tego słowa znaczeniu. Katolicy nigdy nie odejmują czegokolwiek innym narodom, gdy świadczą o miłości swojej ojczyzny. Zbrodniczy był rosyjski bolszewizm i niemiecki, odwołujący się do źródeł pogańskich, nacjonalizm. Tymczasem Biskupi są dziś gotowi ostrzegać przed „nacjonalizmem” polskich kibiców. Nigdy natomiast nie ostrzegali i nie pouczali postkomunistycznych ugrupowań, które nie odżegnały się od barbarzyńskich i ateistycznych „protoplastów”. Obecna opozycja, która w walce z demokratycznie wybraną władzą posługuje się kłamstwem i szantażem (ulica i zagranica), nie doczekała się pouczenia – Episkopat milczy. Episkopat Polski rezygnuje z obowiązku zwrócenia uwagi, że kłamstwo i szantaż jest grzechem. Nie kradnij – to podstawowy obowiązek. Jak to się dzieje, że Episkopat Polski prezentuje myślenie określane jako „poprawność polityczna”? Czy to słabość intelektualna, czy zwyczajna hipokryzja? Pytam jako ta „owieczka”, która pragnie ufać swoim Pasterzom. Są wychowawcy, którzy niekiedy z dumą podkreślają, że uczą się wraz i od swoich podopiecznych.

Strona rządząca dąży do uporządkowania Państwa.

Są ludzie ziejący nienawiścią. Nienawiść jest grzechem ciężkim.

Pani Ewa Polak – Pałkiewicz podkreśla cechę religijności - i historycznej, i współczesnej Polski, w najnowszym eseju opublikowanym na portalu SOLIDARNI 2010, pt. Ostatnia próba, ostatnie powstanie.  TUTAJ

Kościół polski zaś – jego najwyższa hierarchia – z niepojętych powodów zdaje się nie widzieć dramatu podziału narodu, który nie jest tylko podziałem politycznym, ale przede wszystkim jest głębokim podziałem duchowym. Bowiem apostazja, czyli odrzucenie wiary, a w ślad za nią podeptanie zasad moralnych, jakie niesie chrześcijaństwo, stała się tragicznym faktem również w Polsce. Obejmuje dużą, wielotysięczną grupę ludzi, tych najaktywniej zwalczających dzisiejszy rząd, przy pomocy środków, które płyną z zagranicy, ale też i zupełnie bezinteresownie, i bez jednego nawet argumentu, jaki mógłby przyjąć za dobrą monetę człowiek cywilizowany, który nie dał skolonizować swojego umysłu. Wobec tej grupy ludzi nie może mieć zastosowania hasło o „jedności”, „kompromisie”, „dogadaniu się”. Biskupi polscy – ich przeważająca liczba, bo ci nieliczni, którzy mają inne zdanie, nie są w ogóle słyszani – jakby nie zauważają faktu, że Polska jako państwo, zwłaszcza z obecną ekipą władzy, nie jest z pewnością „neutralna światopoglądowo”. Jest państwem katolickim, jednym z ostatnich w świecie. I próbuje wprowadzić do stylu rządzenia, zarządzania dobrem wspólnym, reguły i zasady katolickie (…). Dziś ten wysiłek, wobec wszechobecnego buntu lub zupełnej obojętności wobec zasad chrześcijańskich, ma wymiar heroizmu. Kto tego nie widzi jest ślepy. A jeśli ma do tego mandat nauczania prawdy, otrzymany na mocy święceń kapłańskich i biskupich, oślepia innych.

Społeczność osób zawierzających Bogu idzie szlakami Sanktuariów Maryjnych. Prowadzi ich najdelikatniejsza Pośredniczka Bożych Łask. Dziesiątki tysięcy pielgrzymów pokutuje. Modlą się i nie tracą nadziei.

Pielgrzymujący do Bożej Matki, Niepokalanej - Jasnogórskiej, Ostrobramskiej, we Lwowie,   z Piekar, Katyńskiej, Jazłowieckiej, Ludźmierskiej, Zebrzydowskiej, Swarzewskiej, Kodeńskiej, Lubawskiej, Świętogórskiej, ze Skępego, z Latyczowa - od wieków dźwigają serdeczną troską o Ojczyznę. Pielgrzymujący pamiętają , że ”strojenia skrzypiec” nie dokonają wrzaskiem na bruku ulic.

Wzruszająca, ofiarna, odważna i piękna jest emanacja Polski katolickiej.                                    

Jerzy Binkowski

 

Jerzy Binkowski – Urodził się w 1949r. w Gdyni. Ukończył studia filozoficzno-psychologiczne w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Dyplomem reżyserskim ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie. Pracował głównie z młodzieżą – poradnictwo i teatr. Mieszka od 40 lat w Białymstoku. Należy do warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Wydał między innymi: „Głosy z pustyni”, „Na drugą stronę białych brzóz”,, W drodze z Damaszku”, „Wygnanie Boga”, „To nieba odblask poraził człowieka”. Jest autorem libretta do "Kantaty Przemienienia" oraz "Totus Tuus- całyM Twój".








Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.