Grantobranie, czyli kto dostaje dotacje  z Funduszy Norweskich - raport Ordo Iuris
data:07 sierpnia 2017     Redaktor: Redakcja

Dostaje przyjaciel tych, którzy dzielą, a dzieli Fundacja Batorego - taka konkluzja nasuwa się po lekturze Raportu Ordo Iuris. Polecamy lekturę całości! Popieramy wnioski zmierzające do dokonania RADYKALNYCH zmian ZASAD rozdziału funduszy i podmiotu przeprowadzającego alokację środków. Jednocześnie pytamy - kto i kiedy postanowił, że to Fundacja Batorego - jako jedyny podmiot - zajmie sie tak wielkim granto-rozdawnictwem???

Raport Ordo Iuris 2017 - Fundusze Norweskie
 

Znaczna grupa projektów, którym przyznano dofinasowanie, należy do dwóch kategorii, określonych jako „Zwalczanie dyskryminacji” i „Przeciwdziałanie wykluczeniu”. Łącznie zrealizowano ich 236 (prawie 40% wszystkich). Dostrzeżenie problemu dyskryminacji i wykluczenia w mechanizmie alokacji środków samo w sobie zasługuje nie budzi kontrowersji. Poważne wątpliwości budzi jednak wybiórczy sposób rozumienia tych pojęć.

Wspólną cechą wielu z projektów wspartych przez Fundację Batorego jest adresowanie ich jedynie do kilku grup odbiorców, przy jednoczesnym pominięciu innych grup, również zmagających się w Polsce z problemem nierównego traktowania. Wśród adresatów projektów dotowanych za pośrednictwem Fundacji im. Batorego z łatwością znaleźć można grupy takie, jak członkowie i aktywiści subkultur LGBTQ, kobiety chcące dokonać aborcji, imigranci, feministki. Trudno jednak odnaleźć tam inne grupy podlegające dyskryminacji i atakom spełniającymi kryteria tzw. „mowy nienawiści”, takie jak: rodziny wielodzietne, praktykujący chrześcijanie, małżeństwa, działacze pro-life, chore dzieci w prenatalnej fazie rozwoju.

Poniżej obszerne cytaty z raportu:
 
"Opisane wyżej praktyki Fundacji im. S. Batorego polegające na:
• nierównym podziale pieniędzy;
• wyraźnej preferencji dużych miast, zwłaszcza Warszawy;
• lansowaniu projektów wpisujących się w linię określonych środowisk ideologicznych
i światopoglądowych, nierzadko reprezentujących skrajną lewicę obyczajową, i zmierzających
do uznawania każdego sprzeciwu wobec politycznych żądań LGBT za przejaw
dyskryminacji i wykluczenia;
• wspieraniu projektów, których cele są sprzeczne z polskim porządkiem konstytucyjnym
(zwłaszcza z art. 18 Konstytucji), w tym zmierzają do ograniczania praw i wolności człowieka,
zwłaszcza wolności sumienia i religii oraz wolności wyrażania poglądów (chronionych
w art. 25 ust. 2, art. 48, art. 53 oraz art. 54 Konstytucji)
powodują nie tylko niesprawiedliwą dystrybucję funduszy, niezgodną z intencjami, które przyświecały
Państwo-Stronom właściwych umów międzynarodowych, lecz także skutkują utratą zaufania społecznego
dla idei tzw. funduszy norweskich, które odbierane są jako narzędzie finansowania społecznej
inżynierii i „ideologicznej kolonizacji”, a nadto jako środek do osiągania celów niezgodnych z polskim
prawem. Co więcej, w mniejszych ośrodkach –niestety zasadnie – mechanizm finansowania w ramach
Mechanizmu Finansowego EOG może być oceniany jako narzędzie służące jedynie interesom mieszkańców
metropolii, kosztem prowincji".
W podsumowaniu czytamy:
"Jest to nie do pogodzenia z zasadą zrównoważonego rozwoju, w oparciu o którą fundusze powinny być przyznawane. Niezbędne jest zatem, aby dotychczasowy mechanizm podziału środków, którego efektem była wyraźna preferencja Warszawy i innych dużych miast kosztem Polski, został jak najszybciej zmieniony. Przedstawiony w niniejszym opracowaniu projekt ustanowienia operatorów regionalnych pozwoli na przywrócenie niezbędnej równowagi w przyznawaniu dotacji – i zapewni równomierny rozwój społeczeństwa obywatelskiego także w mniejszych miejscowościach. Konieczne jest także zapewnienie, aby cele na jakie przeznaczane jest wsparcie nie były skierowane w tak dużym stopniu wyłącznie do tych grup społecznych, których interesy są zbieżne z politycznymi postulatami lewicy. Nie tylko jest to nie do pogodzenia ze wspomnianą wyżej zasadą równowagi – ale też powoduje, że obywatele o innym światopoglądzie postrzegają tzw. fundusze norweskie jako narzędzie ideologicznej walki z wyznawanymi przez nich wartościami. Oczywiście nie sposób oczekiwać, aby środowiska LGBT, grupy feministyczne, lewicowe, czy liberalne zostały całkowicie pozbawione finansowania – ale aby to finansowanie równomiernie rozłożyć także na inne grupy obywateli, dotychczas wspierane jedynie śladowo lub całkowicie pomijane".
 
I tylko pytanie do początku zdania ostatniego - DLACZEGO?





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.