TRZEJ PRZYJACIELE Z BOISKA – Bolek, Alek i Gajowy!
data:21 lipca 2017     Redaktor: GKut

Z daleka lepiej widać...

 

Wysmażyli nowy list w sprawie wielkiego kalibru, bronią stalinowskiej pleśni w sądach, takoż i w prokuraturze, a najbardziej sen im z powiek spędza troska o Sąd Najwyższy z panią Gersdorf w przenicowanym kostiumie Temidy made in PRL. Tak się niepokoją o stan praworządności w III RP ( którą zresztą nieraz pogwałcili za swoich kadencji), a sam kraj zrujnowali, że dziś pasują się na strażaków tego „pożaru” wznieconego przez PiS.

Trzej byli „prezydenci” w roku ubiegłym też wysmarowali list domagający się przywrócenia (!!!) demokracji w państwie prawa! Fantastyczne, prawda? Jak można przywrócić coś, czego nie było wcześniej, a zwłaszcza za kadencji PO-PSL ?  Dopiero teraz rząd PiS-u mozolnie buduje demokrację i państwo prawa, lecz opozycja totalna przeszkadza jak może w tym koniecznym przedsięwzięciu. Ba, żeby tylko opozycja totalna...ale i takie kreatury jak Mazguła i inni UB-ywatele RP, kodowcy, a w Sejmie jeszcze czyha fałszywy Kukiz. A tu znowu odezwali się trzej „prezydenci” (oczywiście na łamach „Gazety Wyborczej”) występując w obronie „podstawowych wolności należnych każdemu człowiekowi i obywatelowi RP...” Pyszne! Po pierwsze, jacy prezydenci ?  To tylko trzej agenci, którzy kiedyś wdarli się podstępem na urząd prezydenta RP: 1) Wałęsa (TW Bolek) – obietnicą zerwania postanowień okrągłego stołu, 2) Kwaśniewski (TW Alek) – kłamstwem o swoim magisterium i na fali rozczarowania ludzi do Wałęsy po roku 1992!, 3) Komorowski ( agent WSI) – który wtargnął w pustkę polityczną po smoleńskiej hekatombie. Jedynie Lech Kaczyński i Andrzej Duda nie byli TW i uczciwie wygrali wybory!  A autorytet trzech agentów-prezydentów jest mizerny, bo ich list poparło zaledwie jedenastu sygnatariuszy, w dodatku wątpliwego autoramentu: Balcerowicz, Frasyniuk, Cimoszewicz, Aleksander Hall, Katarzyna Hall, Patrycja Konkel, Monika Płatek, Magdalena Środa, Wadim Tyszkiewicz, Rzepliński, Kajetan Wróblewski. Jak na miliony Polaków, to kompromitacja i nawet nie pół promila! Kompromitacją okazał się też list środowisk dziewięciu uniwersytetów w obronie Sądu Najwyższego, bo podpisało go tylko 9 profesorów prawa oraz dziesięciu innych pracowników naukowych. Jak na liczne środowiska uniwersyteckie i „wagę problemu” to również mizeria i ogromne fiasko. Ustawa o SN przeszła  w Sejmie ( niestety z poprawką prezydenta Dudy, która utrudni jej realizację ) w stosunku głosów 235 do 192, co nie jest wynikiem olśniewającym i dowodzi, że w Sejmie siedzi 192 jełopów nie rozumiejących tej fundamentalnej sprawy, że oczyszczenie Sądu Najwyższego jest warunkiem wstępnym do utrwalenia demokracji i praworządności.  W tej liczbie jest spora ilość zadeklarowanych wrogów Polski i PiS-u. Dodajmy tu jeszcze 23 posłów, którzy wstrzymali się od głosowania (zatem 23 pół-jełopów)...Rację ma Kaczyński: „Sądy są barykadą chroniącą postkomunizm”! I w tym kontekście rozczarowuje poprawka prezydenta Dudy ( czy dał się naprawdę zbajerować Frau Merkel ?) o progu 3/5 przy wyborze sędziów, bo może to  zablokować oczyszczenie Temidy. Czy nie dało się wytłumaczyć unijnym komisarzom, że Polska jest bardzo zapóźniona w procesie dekomunizacji i że musi dokonać rzetelnej selekcji sędziów, aby sądy orzekały jedynie na podstawie prawa, a nie z woli postkomunistycznego układu !?  Bruksela i Berlin powinny bliżej zapoznać się z tą polską specyfiką, a nie narzucać nam rozwiązania w trybie autorytarnym. A jak pisze prof. Krzysztof Szczerski w „Utopii Europejskiej” ( Biały Kruk, 2017): „Narody europejskie chcą posiadać kontrolę nad swoim losem i przyszłością, nie chcą być sterowane odgórnie przez jakąś międzynarodową hiperbiurokrację. (...) musimy przedstawic projekt połączenia większej podmiotowości narodów i państw europejskich z zachowaniem ich wspólnoty ponad granicami” ( str.21/ 22).

 Trzy ustawy PiS-u w kwestii reformy wymiaru sprawiedliwości należą do wewnętrznych spraw Polski i jako takie nie powinny być celem nacisków sił unijnych. A to, że buntują się przeciwko tej reformie „trzej przyjaciele z boiska”  i środowiska post-komunistyczne ( w tym PO-PSL, Nowoczesna ) czy ubeckie też nie powinno mieć znaczenia dla Prezydenta odradzającej się z takim trudem Polski. 
 
Marek Baterowicz

Marek Baterowicz ( ur. w 1944 w Krakowie ), poeta, prozaik, publicysta, tłumacz poezji krajów romańskich, latynoskich i Quebec’u. Romanista – doktorat o wpływach hiszpańskich na poetów francuskich XVI/ XVII wieku ( 1998), fragmenty tej tezy ukazały się we Francji. Wydał też tomik wierszy w języku francuskim – „Fée et fourmis” ( Paris, 1977). Jako poeta debiutował na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” ( w 1971). Debiut książkowy: „Wersety do świtu” ( W-wa,1976) – tytuł był aluzją do nocy PRL-u. W r.1981 wydał zbiór wierszy poza cenzurą: „Łamiąc gałęzie ciszy”. Od 1985 roku na emigracji, od 1987 w Australii.Wydał też kilka tytułów prozy. Autor wielu zbiorów wierszy jak np. „Serce i pięść” ( Sydney, 1987), „Z tamtej strony drzewa” ( Melbourne, 1992 – wiersze zebrane), „Miejsce w atlasie” ( Sydney, 1996), „Cierń i cień „ ( Sydney,2003) czy „Na smyczy słońca” ( Sydney, 2008). W r.2010 we Włoszech ukazał się wybór jego wierszy – „Canti del pianeta”, "Status quo"(Toronto, 2014) ; We Francji ukazał się  zbiór opowiadań – „Jeu de masques” (Nantes, 2014).





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.