Być może rację mają ci, którzy dopatrują się podobieństw między narodem amerykańskim i polskim. Umiłowanie wolności, determinacja w obronie swoich przekonań, przywiązanie do tradycji i wiary, przekonanie o istnieniu wartości, dla których warto poświęcić życie. I metafizyczny pierwiastek - duch narodu, który gaśnie dopiero wtedy, gdy ten naród wygasza go z własnej woli.

 

Przemówienie skierowne było nie tylko do Polaków, chciaż ilość przytoczonych i chlubnych dla nas faktów historycznych przekroczyła wiedzę niejednego polskiego polityka. Tak naprawdę przesłanie skierowane było do Europy Zachodniej: popatrzcie, oto jest naród, który ceni wolność, broni wartości, sprzeciwia się demoralizacji i nie uchyla się od obowiązków - a teraz ma szansę wyrosnąć na nowego lidera i dać przykład innym.

Europie taka wskazówka jest bardzo potrzebna. Przywódca wolnego świata jasno określa, jaka postawa jest właściwa i obiecuje wsparcie i ochronę, tak gospodarczą, jak i militarną. Polska, Węgry, Czechy i szereg innych państw poczują się teraz znacznie pewniej, wiedząc, że posiadają tak potężnego protektora.

 

Donald Trump potwierdził, że zagrożenie dla cywilizacji Zachodu widzi ten sam sposób, jak wszyscy obywatele i politycy europejscy sprzeciwiający się gospodarczej i społecznej polityce forsowanej przez tandem niemiecko-francuski. Jednak nie zamierza tylko narzekać, lecz w typowo amerykański sposób, z dużą pewnością siebie, forsuje rozwiązania prowadzące do pozytywnej zmiany. Siła, pewność siebie i nazywanie bez ogródek rzeczy takimi, jakie są - takiej postawy amerykańskiego prezydenta brakowało nam od czasów Ronalda Reagana.

 

Dla Polski nadchodzi dobry czas, chociaż nie warto popadać w euforię. Jeżeli jednak obecne trendy zostaną utrzymane, to za kilka lat nasze państwo będzie w pełni gotowe do obrony swoich granic, niezależne energetycznie, wskazujące rozwiązania Europie Zachodniej, liderujące dużej grupie krajów. Trzeba jednak zacisnąć zęby i wytrwale pracować na wszystkich możliwych kierunkach, ponieważ tak sprzyjająca sytuacja geopolityczna może się już nie powtórzyć - a nikt nie jest w stanie przewidzieć, ile mamy czasu.

 

AN