Sławomir Cenckiewicz: W Polsce nie ma integralnej partii antykomunistycznej
data:19 czerwca 2017     Redaktor: ArekN

 
W jaki sposób znany historyk tłumaczy tę dosyć mocną tezę? Polecamy fragment obszernego wywiadu, w którym rozmówca rozprawia się również z mitem "zwykłych żołnierzy Wojska Polskiego, którzy ginęli za Polskę".

 
Duża część wywiadu poświęcona jest kulisom odtajniania zbioru zastrzeżonego IPN- zainteresowanych odsyłamy TUTAJ
Poniżej interesujący nas fragmet:
 
(...)

PAP: No dobrze, ale przecież w służbach pracują niezwiązani z poprzednim systemem ludzie, a obecne władze zdecydowanie deklarują odrzucenie spuścizny po PRL...

Sławomir Cenckiewicz: Proszę nie być naiwnym. W Polsce antykomunizm jest sierotą. Nie ma u nas integralnej partii antykomunistycznej, która nazwałaby przeszłość tak jak ona na to zasługuje i wyciągnęła z tego wnioski. Są owszem partie mniej lub bardziej antykomunistyczne, ale jednej, w ścisłym sensie antykomunistycznej, w duchu Józefa Mackiewicza, po prostu nie ma i już nie będzie. To problem złożony, związany w dużej mierze z mentalnością ukształtowaną w komunizmie i tym co klasyk filozofii katolicko-liberalnej nazwał "homo sovieticus". I ta dyskusja o zbiorze "Z", opieszałość w kwestii dezubekizacji emerytur ludzi wojskowego aparatu represji PRL, składanie wieńców i pokłonów Ludowemu Wojsku Polskiemu przez prezydenta Andrzeja Dudę, niedofinansowanie prac ekshumacyjnych IPN czy wreszcie obrona alei Armii Ludowej w Warszawie – są tego najlepszym przykładem. Do tego dołożyłbym jeszcze wiele...

Myślałem, że po 2015 r. ABW odnajdzie w swoich zbiorach rzeczy, które w archiwach UOP były jeszcze w 1992 r. a które nigdy do IPN nie wpłynęły. Liczyłem na całość Listy Milczanowskiego, bo to co ma IPN po m. in. moich interwencjach to w zasadzie 1/3 całości, myślałem o ujawnieniu całości szafy Lesiaka, bo dotarłem jedynie do części tych akt w sądzie... No, ale w zasadzie nie ma z kim o tym wszystkim rozmawiać. Mam poczucie zmarnowanej okazji, choć to dopiero półmetek. Chociaż i tak cieszę się z tego, co się już udało i co się nam uda w przyszłości.

 

PAP: Co do wieńców składanych żołnierzom Ludowego Wojska Polskiego to - jak rozumiem - chodzi o uhonorowanie zwykłych żołnierzy, a nie ich oficerów podporządkowanych Sowietom. "Krew przelana za ojczyznę jest jedna" - mówił prezydent Duda w rocznicę forsowania Odry przez 1. Armię Wojska Polskiego.

Sławomir Cenckiewicz: Otóż ja odrzucam tezę o jednakiej krwi przelanej za Ojczyznę! To ideowe i polityczne cele prowadzonej wojny decydują o jej prawdziwym sensie i obliczu. W tym sensie szlak bojowy I i II Armii WP, pomimo tego, że w jej szeregach znalazły się tysiące dobrych ludzi z Kresów i przymusowych branek, nie był szlakiem wyzwolenia, ale zniewolenia Polski. Płk Ignacy Matuszewski napisał w 1943 r., że nadciąga do Polski armia niewolników – nie zdrajców, jeśli idzie o masy żołnierskie – ale niosąca nam sowiecką niewolę, która należy nie tyle widzieć jako "lepszą" od niemieckiej, ale uzupełnienie tego co wyprawiali Niemcy biorąc na siebie odpowiedzialność za biologiczną zagładę narodu. Sowieci wieńczyli to dzieło wpierw zbliżonymi metodami, ale później innymi, może bardziej perfidnymi bo przebranymi w pozory "polskiej władzy".

Wojsko utworzone pod Moskwą w maju 1943 r. było Stalinowi niezbędne do pokazania, że przygotowywany przez niego alternatywny wobec legalnego rządu RP agenturalny ośrodek władzy, ma atrybuty realnej i legalnej "polskiej władzy" czego armia – odwołując się do doktryny Maxa Webera o państwie - zawsze jest oznaką. O Polskę biła się i krew przelewała AK, NSZ, PSZ i cała konspiracja powojenna, ale nie LWP, które po maju 1945 r. rzucono zresztą do brutalnej pacyfikacji podziemia! Tego nie da się w jakikolwiek sposób ze sobą połączyć mówiąc chociażby o szacunku do tzw. zwykłego żołnierza.

Swoją drogą, zawsze zastanawiałem się skąd oni wszyscy mają ten dar rozróżniania "zwykłych" od "niezwykłych" żołnierzy. Zapytałem się kiedyś prof. Pawła Machcewicza, byłego dyrektora Muzeum II Wojny Światowej, dlaczego składasz wieńce Armii Czerwonej w Gdyni? Na co on odpowiedział, że on składa zwykłym żołnierzom Armii Czerwonej. Pytam więc: skąd wiesz który z nich jest "zwykły", i że akurat ten zwykły nie strzelał do Polaków w Katyniu? Nie był w stanie nic rozsądnego odpowiedzieć.


PAP: Przypuszczam, że prezydentowi chodziło o szeregowych żołnierzy, którzy w 1945 roku szli na Berlin z myślą o wyzwoleniu Polski spod okupacji niemieckiej.

Sławomir Cenckiewicz: I znów… Ale Polska w czasie wojny biła się o wolność, całość i wyzwolenie spod jakiekolwiek okupacji, a nie tylko spod okupacji jednej na rzecz drugiej! Biła się z Niemcami, Sowietami, Ukraińcami, komunistyczną partyzantką w Kraju itd. Z każdym naszym wrogiem! Po czerwcu 1941 r. Niemcy stały się nagle wrogiem Sowietów, co nie znaczy, że w walce z Niemcami Sowieci i Polacy bili się o to samo! Będące częścią sowieckiego frontu białoruskiego i ukraińskiego 1. i 2. Armia WP, której polski Wódz Naczelny i rząd RP nie uznawali za polską siłę zbrojną, realizowały sowieckie cele wojny. Mówienie zatem w 2017 r., że nieśli oni Polsce wolność, a nawet polskie granice (jak to ujął Pan Prezydent) to grube nieporozumienie. Granice na Odrze i Nysie były w istocie ustalone przez Stalina już w lipcu 1944 r., późniejsza korekta dotyczyła w zasadzie Szczecina i rozróżniania Nysy Kłodzkiej od Łużyckiej, a szlak bojowy LWP i całe to wojsko o niczym tutaj nie decydowały.


PAP: Co do dekomunizacji to chciałbym jeszcze zapytać, już na koniec, o losy rządowego projektu obniżającego emerytury wojskowym, którzy - jak w nim zapisano - służyli na rzecz totalitarnego państwa w latach 1944-1990 i w Wojskowej Radzie Ocalenia Narodowego.

Sławomir Cenckiewicz: W MON powstał gotowy projekt nowelizacji ustawy o uposażeniu emerytalnym żołnierzy, który regulował tę kwestię. Przygotowywaliśmy ten projekt bardzo starannie, ale został on niestety wycofany z agendy sejmowej. Zamiast tego na stronie sejmu, i to z datą 13 grudnia 2016 r. pojawiło się pisemne uzasadnienie rzekomej niekonstytucyjności naszego projektu autorstwa prof. Chmaja! Jakie są losy tej noweli – nie wiem. Wiem natomiast, że nie można się dłużej godzić na ochronę przywilejów emerytalnych morderców z Informacji Wojskowej i ciemiężycieli z Wojskowej Służby Wewnętrznej i Zarządu II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.

 

Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.