Okiem Shorka - Którego roku umarła matka stróża?
data:15 czerwca 2017     Redaktor: Shork

Na portalach społecznościowych pojawia się coraz więcej osób zainteresowanych najbliższymi wyborami.
 
 
 


Cieszy takie zainteresowanie, więc staramy się doradzać i odpowiadać na każde pytania, nawet jeżeli zadawane są w celu dyskredytacji osiągnięć RKW.
Nie widzę powodu do przerywania dyskusji, niezależnie od tego czy ktoś się dopiero uczy i jest ciekawy, czy występuje w roli eksperta, czy też samorodnie, lub na zlecenie trolluje.
Nie ma to dla nas znaczenia.
 
Trolle szybko odpadają, bo jedyne czego nie cierpi troll to zebranie bęcek w obecności własnych kibiców. Pozostają osoby, które w analizach i rozwiązaniach znajdują się na początku drogi, którą RKW już przeszło.
Ponieważ po raz kolejny pojawia się pytanie o wyniki wyborów zebrane przez RKW, znowu czuję się zobowiązany wytłumaczyć rolę jaką RKW miała odegrać i odegrała w czasie wyborów w 2015 roku.
 
Ruch Kontroli Wyborów, jak sama nazwa wskazuje, ma na celu kontrolowanie prawidłowego przebiegu wyborów, liczenia i publikowania ich wyników. Nie jesteśmy jednostką dublującą prace PKW w celu podawania wyników, tylko w celu kontroli prawidłowości ich podawania.
 
Dlatego wszelkie pytania do RKW typu „Pokażcie wyniki wyborów według waszego liczenia”, albo „Czy to prawda, że według waszych wyników, wygrał Komorowski?” mają dla nas mniej więcej tyle sensu co zagadka Szwejka.
 
„Jest dom o trzech piętrach, każde piętro ma osiem okien. Na dachu są dwa dymniki i dwa kominy. Na każdym piętrze mieszkają dwaj lokatorzy. A teraz powiedzcie, panowie, którego roku umarła matka stróża?”
 
Dla uspokojenia mogę dodać, że w podobną pułapkę myślenia wpadli fałszerze, którzy nie wiedząc ile osób zbiera informację z protokołów, kiedy je zebrało i skąd, nie mogli dopuścić się fałszerstwa, już po zebraniu wyników w komisjach okręgowych.
Po prostu nie mogli podać wyników sfałszowanych, bo nie mieli pojęcia, czy ktoś nie sfotografował oryginalnego protokołu i nie zamieści go na siepoliczymy.pl na godzinę czy za dwie, a nawet za dobę. Mieli związane ręce. A czas działał na naszą korzyść.
 
Temu służyło siepoliczymy.pl, a nie dublowaniu prac PKW. Nie liczeniu wyniku wyborów.
 
Nazwa systemu ma podwójne źródło. Pierwsze, to groźba, że policzymy się ze wszystkimi fałszerzami. Drugie pochodzi z słów Anny Walentynowicz „Musimy się na nowo policzyć”.
 
System służył do policzenia i spojenia wspólną ideą wolontariuszy, którym nie było obojętne okradanie ojczyzny, nie tylko z pieniędzy, ale z kultury, zasad, historii i całej reszty elementów naszej cywilizacji. I te dane zostały przedstawione podczas konferencji w grudniu 2015 roku.
Teraz kiedy rząd PiS ujawnia liczby związane z bandycką niegospodarnością PO-PSL powinniście zdać sobie w końcu sprawę, że wszyscy prowadziliśmy wojnę z dysponującym bajońskimi sumami przeciwnikiem, który gdyby był zgodny i solidarny, a nasze zasoby nie byłyby rozproszone, tylko scentralizowane , zmiótłby nas FIZYCZNIE z powierzchni tej planety, po prostu nas mordując. Nas albo naszych bliskich. Możliwe byłoby też przekupstwo, lub zmuszenie szantażem do pokazania wyników kontroli potwierdzających fałszywy wynik, a tym samym dyskredytujących i RKW i wolontariuszy.
Dlatego oparliśmy kontrolę na wzajemnej nieufności. Każdy, biorący udział w pracach, mógł kontrolować każdego, niezależnie od jego pozycji. A że kilka osób potrafiło wpisywać wyniki z jednej komisji, każda próba zafałszowania przez wolontariuszy, czy koordynatorów skończyłaby się nie tylko niepowodzeniem, ale i cichym wykluczeniem fałszerza w trakcie kolejnych wyborów.
 
Ponieważ PiS, mimo naszych nacisków, nie zmienił jeszcze kodeksu wyborczego w taki sposób, aby istnienie RKW stało się zbędne, nie przedstawiliśmy wszystkich elementów, które składały się na kontrolę, ani też wszystkich danych szczątkowych, czy też metod, które stosowaliśmy i nie daj Boże, będziemy zmuszeni znów stosować. W tym kilka niespodzianek. Proszę to uszanować.





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.