To jest zwykła piekarnia
tutaj rodzi się chleb
powszedni życia chleb
z tej mąki będzie męka
choć – myślisz – jeszcze nie dziś
jeszcze większa udręka
– skąd w Tobie ta myśl?
piece ogniste piece
tam ludzie palą ludzi
tu ludzie pieką chleb
dla ludzi by mogli jeść
i żyć – kto chlebem
się stanie i skąd
to pytanie idzie
przez mglisty świt
w męką zmącony świat?
jeszcze nie dziś – słyszysz
– jeszcze bieg kilku lat
– konia mi trzeba szybkiego!
– koń będzie dla wiernego
ale jeszcze nie dziś…
On jechał na osiołku
Dla Ciebie rycerzu polski
koń przeznaczony stary
czeka przy wozie szarym
co chleb nim wożą powszedni
przyślą konia z wozem po Ciebie
– bo Ty jesteś chlebem