Z okazji Dnia Matki GUS opublikował specjalną infografikę. Niestety, z zamieszczonych na niej danych wyłania się fatalny obraz stanu polskiej demografii. Najbardziej dramatyczna wydaje się mapa zamieszczona na samym końcu – obrazująca współczynniki dzietności w poszczególnych województwach w 2000 r. i 2016 r. „Współczynnik dzietności oznacza liczbę dzieci, które urodziłaby przeciętnie kobieta w ciągu całego okresu rozrodczego (15-49 lat) przy założeniu, że w poszczególnych fazach tego okresu rodziłaby z intensywnością obserwowaną w badanym roku, tzn. przy przyjęciu cząstkowych współczynników płodności z tego okresu za niezmienne” – definiuje Główny Urząd Statystyczny.
Dla całego kraju wskaźnik przyjął wartość zaledwie 1,36 – jeszcze niższą niż 16 lat wcześniej i wyraźnie mniejszą od kluczowego poziomu 2,10-2,15, zapewniającego zastępowalność pokoleń. Polska znajduje się w gronie państw, gdzie odnotowuje się najniższe parametry płodności na świecie! Wyraźną negatywną zmianę widać przede wszystkim w województwach leżących na ścianie wschodniej, gdzie w przeszłości kobieta rodziła przeciętnie więcej dzieci niż na zachodzie kraju. Teraz sytuacja się wyrównała.
Drugi ciekawy wykres (a pierwszy w kolejności na infografice) pokazuje odsetek urodzeń przypadających na grupę wiekową, do której należy matka. Wyraźnie widać, że kobiety decydują się na dziecko zdecydowanie później niż jeszcze w 1990 roku. 27 lat temu matki w wieku 20-24 lat rodziły aż 36,4% dzieci – teraz jest to zaledwie 14,6%. O ponad 15 p. proc. wzrósł za to odsetek dla grupy o 10 lat starszej.
Na wykresie obrazującym podział urodzeń według wykształcenia matki widzimy „polski cud edukacyjny” – kobiety zdecydowanie częściej niż w 1990 roku mają wyższe wykształcenie, stąd zdecydowany wzrost odsetka matek z uczelnianym dyplomem. GUS prezentuje także wyliczenia dotyczące młodocianych matek. W 2016 r. na każde 1000 dziewcząt w wieku 15-19 lat 12 zostało matkami. To o 5 mniej niż 16 lat wcześniej.
za: peritusnet.eu