Marek Baterowicz: SZULERZY I STÓJKOWI  WIECZNEJ TRANSFORMACJI
data:03 czerwca 2017     Redaktor: GKut

Z daleka lepiej widać....

 

 

Seweryn Blumsztajn, jeden z ideologów „Gazety Wyborczej” i prawa ręka Michnika, na imprezie zorganizowanej w Sztokholmie szkalował Polskę i obecny rząd RP. Tematem spotkania był rzekomy atak przeciwko wolności polskich mediów (po szwedzku: „Attacken mot Polens pressfrihet”), co jest kłamstwem wierutnym. PiS nie tylko nie ogranicza wolności wypowiedzi w mediach, ale jest nawet spychany zbyt często na margines, albowiem główne kanały TW, także prywatne jak Polsat, są w rękach post-komunistycznego układu. Blumsztajn pochodzi z rodziny, która podobnie jak Michnikowie ustawiła się nieźle za Stalina, zresztą poczytać można na google, a wybornym przewodnikiem po tych rodzinach są dwa tomy prof. Jerzego Roberta Nowaka – „Czerwone dynastie”.

Nie dziwi więc, że Seweryn Blumsztajn opluwa Polskę, bo jego ojczyzną była polskojęzyczna republika sowiecka. W Sztokholmie poważył się powiedzieć rzecz tak absurdalną (chyba sam w nią nie wierzy), że szwedzka Polonia ostro zaprotestowała kierując pismo do Ambasady RP z prośbą o interwencję. Blumsztajn raczył bowiem stwierdzić, że Polską rządzi...grupa przestępcza(!?) i że media demokratyczne nieomal nie istnieją(!?). Asystowali mu przy tym dziennikarze – Maciej Zaremba i Eva Kopito. Trudno o większe łgarstwo, to za kadencji PO-PSL (2008-2015) rządziła grupa przestępcza, którą CBA irytowało tak dalece, że rząd Tuska doprowadził do skazania Mariusza Kamińskiego, człowieka walczącego z korupcją! Był to wyrok haniebny, bo skazać należało aferzystów. Warto też pamiętać, że początki symbiozy gangsterów i polityków kiełkowały za rządów SLD. A kiedy dzisiaj PiS próbuje ustanowić praworządność i też walczy z korupcją spotyka się z oporem prawniczej mafii, obstrukcją w śledztwie Amber Gold albo z buntem „nadzwyczajnej kasty” sędziów, także prokuratorów. Ostatnio doszło i do tajemniczego zaginięcia dysków z dowodami w sprawie Amber Gold, zdeponowanych urzędowo w sądzie – czyli układy mafijne nadal penetrują sądy, także prokuraturę. Nie wróży to dobrze szlachetnej reformie PiS-u, mającej uzdrowić wymiar sprawiedliwości. Układ ten ma długie ręce, bo gdy prof. Lech Morawski wytknął korupcję Sądowi Najwyższemu ( dzisiaj bez podstaw atakuje on prezydenta Dudę), represje dotknęły nawet jego doktoranta. IIIRP jest chora, natomiast Społeczny Trybunał Narodowy ( powołany 8 listopada 2016 ) działa i wydaje zdrowe orzeczenia, a od początku swego istnienia atakowany jest przez „Gazetę Wyborczą”. Solą w oku Michnika jest to, że promotorami Trybunału byli Tadeusz Płużański ( prezes fundacji „Łączka” i autor „Bestii”) oraz dr Maciej Świrski, prezes Reduty Dobrego Imienia, która skutecznie broni Polski przed dyfamacją. Trybunał, 9 lutego br, ogłosił infamię wobec Bolesława Bieruta i Stefana Michnika, a 30 maja br. orzekł infamię wobec Władysława Gomułki i żyjącego jeszcze stalinowskiego prokuratora Zbigniewa Domino, który potem parał się piórem tak peerelowsko, że według jego powieści nakręcono zafałszowaną „Syberiadę polską”. Ofiary prokuratora Domino odkrywa się dziś na „łączce”. Chwała temu Trybunałowi, gdy Trybunał Stanu nie potrafi zająć się zdrajcami Polski.

Żyjemy w kraju „wiecznej transformacji”, a jej szulerzy robili wszystko, aby w IIIRP przechować ile tylko się da z PRL-u! Dlatego zadajmy sobie pytanie – kiedy od Polski odczepią się Blumsztajny, Michniki i Neumanny ? Millery, Cimoszewicze i Kwaśniewscy? Palikoty, Budki i Siemoniaki? Schetyny, Petru i Żurki? Rzeplińscy, Klichy i Zolle ? Balcerowicze, Bodnary i Kuźniary ? Komorowscy, Dukaczewscy i Tuski? A zresztą dość tej wyliczanki, jeśli kogoś pominąłem z roztargnienia, to proszę wpisać na marginesie. Powyższe pytanie jest kluczem do jutra, bo od 1989 – gdy ogłoszono tzw. transformację komuny w demokrację – trwa niestety utrwalania systemu kastowego, znanego już w PRL-u. I tak, kasta sędziów (posłuszne narzędzie władzy PZPR) nawet umocniła się w IIIRP i jest już otwarcie nazwana „nadzwyczajną”, uważają się oni za nietykalnych jak święte krowy. Mogą bezkarnie kraść w sklepach i w urzędach, natomiast pariasi za te same przestępstwa są skazywani bez litości. Sędziowie nie podlegają bowiem prawu jak zwykli ludzie, a członkowie kast wyższych (u nas są to służby, przedsiębiorcy, bankierzy, prezydenci miast) też wymykają się sądom i tak nie rozliczono w III RP ani jednego aferzysty. Śledztwo w/s Amber Gold stoi w miejscu, trwa mafijna zmowa milczenia – oto jak broni się kasta prokuratorów, sędziów i aferzystów, ręka rękę myje! Od listopada 2015 r. rząd PiS-u próbuje ten system kastowy przeobrazić w demokrację, dlatego spotyka się z furią totalnej opozycji. Więcej na temat kastowości znajdziemy w rewelacyjnym wpisie blogerki eski – „System kastowy w Polsce” ( 1-6-17) – TUTAJ , który naszą „nadzwyczajną kastę sędziów” ( ten szczególny sort „nadludzi”) stawia na równi z braminami w Indiach. Można ich też porównać do wszechwładnych kapłanów w starożytnym Egipcie, w każdym razie kilka dni temu owi „kapłani” z Sądu Najwyższego zabrali się bezpodstawnie do cenzurowania działań Prezydenta Andrzeja Dudy. Jednak weterani walki o wolną Polskę z KPN ,na czele z Adamem Słomką, nie boją się skorumpowanego Sądu Najwyższego. 31 maja br. stawili się w jego siedzibie z transparentem – USUNĄĆ SĘDZIÓW ZBRODNIARZY Z PRL – i żądali oczyszczenia SN z peerelowskich reliktów, bo tylko wtedy sądownictwo odzyska wiarygodność. Policjanci próbowali wyprowadzić z sali Adama Słomkę i jego kolegów, a nawet obezwładnić go i zwinąć transparent. Po walce protest był kontynuowany. Adam Słomka odczytał postulat KPN-u, wcześniej sędziowie SN czmychnęli jak szaraki, transparent pozostał na placu tej bitwy, a obok niego inny – równie istotny – napis: DOŚĆ BEZKARNOŚCI! Rzeczywiście, dość dyktatu peerelczyków – oni nie mają prawa decydować o niepodległej Polsce! Kiedyś służyli partii pro-sowieckiej, a w 28 lat po rzekomym upadku PRL-u chcą dalej być stójkowymi wiecznej transformacji ? Czy ma być ona procesem bez końca? Kastowość IIIRP hamuje wprowadzenie demokracji.

Marek Baterowicz

 

Marek Baterowicz ( ur. w 1944 w Krakowie ), poeta, prozaik, publicysta, tłumacz poezji krajów romańskich, latynoskich i Quebec’u. Romanista – doktorat o wpływach hiszpańskich na poetów francuskich XVI/ XVII wieku ( 1998), fragmenty tej tezy ukazały się we Francji. Wydał też tomik wierszy w języku francuskim – „Fée et fourmis” ( Paris, 1977). Jako poeta debiutował na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” ( w 1971). Debiut książkowy: „Wersety do świtu” ( W-wa,1976) – tytuł był aluzją do nocy PRL-u. W r.1981 wydał zbiór wierszy poza cenzurą: „Łamiąc gałęzie ciszy”. Od 1985 roku na emigracji, od 1987 w Australii.Wydał też kilka tytułów prozy. Autor wielu zbiorów wierszy jak np. „Serce i pięść” ( Sydney, 1987), „Z tamtej strony drzewa” ( Melbourne, 1992 – wiersze zebrane), „Miejsce w atlasie” ( Sydney, 1996), „Cierń i cień „ ( Sydney,2003) czy „Na smyczy słońca” ( Sydney, 2008). W r.2010 we Włoszech ukazał się wybór jego wierszy – „Canti del pianeta”, "Status quo"(Toronto, 2014) oraz n
Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.