Marek Baterowicz: MARSZ  PO-MYLEŃCOW
data:12 maja 2017     Redaktor: GKut

z daleka lepiej widać....

 

Kolejny marsz tych oszukanych i oszukiwanych dalej przez PO ludzi odbył się 6 maja br. Miało ich być 200 tysięcy, niektórzy entuzjaści Platformy i jej przybudówek przebąkiwali że i ćwierć miliona się spędzi(!?), a sto tysięcy to było minimum. Warszawski ratusz kłamał podając, że stawiło się 90 tysięcy demonstrantów...Zawiodły obliczenia wielkiego Optymisty Schetyny – giermka smętnego oblicza – bo zebrało się zaledwie około od 7 do 12 tysięcy „przytupasów”! Nie pomogła obietnica placków ziemniaczanych!

Tak niska liczba jednak cieszy i świadczy, że rozsądek czy racjonalizm jest pierwszą cnotą naszych rodaków, nawet w kategorii peerelczyków. W kategorii Polaków stanowi dominantę, a wyraża się to w poparciu dla PiS-u - partii dbającej o polską rację stanu, kiedy peerelczycy stoją murem za antypolskim hejtem, bo też nie mają żadnego programu dla Polski. Cały ich „program”, realizowany za rządów SLD jak i za koalicji PO-PSL, był niekończącym się aktem grabieży i wyprzedaży polskiego majątku narodowego, lekceważeniem praw obywateli, ale za to ochroną interesów kacyków post-komunistycznych i platformianych. W porównaniu z minioną epoką wyglądało to tak, że w czasach PRL-u reżim PZPR-u nie pozbywał się fabryk i przedsiębiorstw, albowiem służyły mu one jako monokapitaliście do zbijania partyjnej kasy. Oczywiście były i daniny dla Moskali – pociągi z wędlinami, mięsem i innymi towarami. W polskich stoczniach wodowano statki dla Sowietów, a ich wyposażenie elektroniczne sprowadzano z Zachodu za dewizy. Ta wymuszona hojność naszych stoczni i dostawy do Kraju Rad obniżały drastycznie poziom życia, ale jak wiemy obywatele w PRL-u nie mieli żadnych praw. Po roku 1989 dostali paszporty i prawo do głosowania, ale przywilejów w sferze gospodarczej zazdrośnie strzegli dalej peerelczycy. I była to żywiołowa „transformacja” z pominięciem praworządności, zastrzeżona dla ludzi z post-komunistycznego układu. Byznesmeni spoza tego kręgu byli tępieni na wszelkie sposoby: podatkami, donosami, aresztem bez sądu, więzieniem, nękani przez komorników. Film „Układ zamknięty„ - wyświetlany też w Australii - ukazał to bez znieczulenia. Dla ludzi tego pokroju sprzedać polską firmę cudzoziemcom było okazją do nabicia kabzy, takie kontrakty załatwiano  na szczeblu ministerialnym po przyjęciu intratnego czeku. W PRL-u głodzono obywateli, a w III RP rujnowano głównie państwo za rządów SLD i PO-PSL. Zatrzymanie tego procederu przez rząd PiS-u wywołuje złość odsuniętych od władzy skorumpowanych polityków PO, także niezadowolenie zagranicznych kapitałów gotowych do wykupienia całej Polski. Stąd nienawiść do PiS-u ( są i inne powody jak np. ujawnianie zbioru zastrzeżonego!), dlatego chłopcy maszerują i zwołują innych do ulicznych protestów.  Wmawia się ludziom, że PiS łamie praworządność, a nawet konstytucję – przy okazji Platforma nie żałuje grosza na uliczne pochody. Czytamy o tym wPolityce.pl : frekwencja na marszu opozycji za pieniądze z kasy samorządów opanowanych przez Platformę wielce Obywatelską! Tam finansowano 30 autokarów, które miały wieźć zwolenników PO do stolicy. I dowiozły.

      Szli przytupując niosąc groteskowe hasła, a reporter Realu24 – który zadawał im pytania – słyszał tylko jedno i to samo wyjaśnienie ich obecności w pochodzie: „Bo PiS łamie wszystkie prawa...”..”No i konstytucję!” – dodawali inni. Nikt jednak nie potrafił sprecyzować na czym polega łamanie praworządności przez PiS, a ludzi proszeni o podanie przykładów jąkali się i gubili wątek nie potrafiąc wskazać o jakie to prawa im chodzi. Innymi absurdami tego Marszu Wolności był teatrzyk politycznych kukiełek, również groteskowych, jak była pani premier Ewa Kopacz ( nie do zdarcia!), gładki i gładkolicy Kosiniak-Kamysz ( wodzirej PSL-u) oraz sam głównodowodzący manifestacją i platformianą dywizją Grzegorz Schetyna, który nudził  wiązką antypisowskich insynuacji. Portal wPolityce.pl zwrócił słusznie uwagę, że pochód ten organizowała partia PO, która przez osiem lat rządów nie szanowała praw obywatelskich, a wyłącznie strzegła przywilejów oligarchów, z czym niestety raz jeszcze  zgodzić się wypada. Trzeba i dodać, że Schetyna – który kreuje się na wodza opozycji – jest tak naprawdę moralnym zerem i nie opracował żadnego programu dla Kraju poza dwoma cynicznymi punktami: „ulica i zagranica”, a jego postulaty likwidacji IPN-u i CBA są antypolskim i antypaństwowym szaleństwem. Oznacza to bowiem unicestwiania narodowej pamięci ( tak działało państwo Orwella!) i amputację urzędu, który walczy z korupcją! Zamiar usunięcia CBA dobitnie potwierdza, że koalicja PO-PSL była i jest formacją doszczętnie skorumpowaną i chroniącą aferzystów. Sabotowanie pracy komisji d/s Amber Gold ilustruje to jednoznacznie, PO-wcy stosują tu blokadę.  Po Marszu w sobotę 6 maja br. i po sromotnej porażce wizerunkowej, wreszcie i po niskiej frekwencji rozwiązania „uliczne” nie wchodzą chyba w grę, zatem pozostaje PO-wcom tylko „zagranica” czyli spółka komisarzy unijnych z ograniczoną poczytalnością, lecz nieograniczonym pociągiem do trunków. Schetyna i jego sztab platformiany ma nadzieje na sankcje wobec Polski, a może i na interwencję innego typu. Oto targowiczanie!

    Warto zwrócić uwagę na sarkastyczny felieton satyryka Ryszarda Makowskiego, zamieszczony na blogu „Omnibus prowizoryczny”, który nosi  adekwatny tytuł: „Marsz pogrzebowy opozycji totalnej”. Nawiązuje on do kompromitująco niskiej liczby uczestników owego pochodu. Po porażce marszów KOD-u i tzw. Obywateli RP jest to kolejne fiasko totalnej opozycji, która od ponad roku próbuje destabilizować rządy PiS-u. Ilu jeszcze obywateli Platforma zdoła oszukać czy przekupić, by rzucić ich na ulice ?  Ilość chętnych maleje. A udział w tym ulicznym kabarecie zmusza ludzi do akceptacji kłamstw, do hipokryzji, albowiem  PiS nie łamie praw, ani konstytucji. Jak zresztą można łamać konstytucję nielegalną, wysmażoną na wzorcach ustawy zasadniczej z PRL-u i bez odwołań do konstytucji II RP ? Konstytucja przyklepana przez Kwaśniewskiego ( TW Alka!) nadaje się na makulaturę, jest też nieważna, bo referendum w jej sprawie nie przekroczyło 50% frekwencji. Dzika opozycja nadal snuje plany puczu, demaskuje to ostatni numer tygodnika „wSieci” z napisem na okładce: TAK CHCĄ OBALIĆ RZĄD. Z lewej strony zacięty profil Schetyny, z prawej zatroskana twarz Beaty Szydło. Z lewej strony nienawiść do Polski, z prawej miłość do Ojczyzny. Analizy w Kraju wskazują też na to, iż rząd polski funkcjonuje we wrogim otoczeniu medialnym. Dominuje w nim przekaz Springera, TVN, Polsatu itd., których przewaga w przestrzeni medialnej jest ogromna, a przygniatająca na falach radiowych. Niektóre rozgłośnie na emigracji również działają nieraz niczym antypolskie szczekaczki. Post-komunistyczna agentura ma bowiem długie ręce i długie języki. Jak jadowite węże syczą w radiowych gniazdach, a stacja Polsatu rozpoczyna nam dzień o 7.30AM mocną dawką trucizny. Nawykli od dawna do słuchania ( i czytania) „między wierszami” potrafimy jednak odróżnić ziarno od nieczystości. Daremną jest wasza post-peerelowska propaganda, esbecki skowyt nie zagłuszy pisowskiego apelu o odrodzenie Polski. Przypomnijmy raz jeszcze:  tysiącletniej Polski! Prosowiecki PRL był tylko epizodem w dziejach, narzuconym przemocą i krwawymi represjami. A PRL-bis ( czyli III RP) jest strupieszałym tworem peerelczyków z Magdalenki i wymaga prawdziwej transformacji i oczyszczenia, państwo polskie zaś potrzebuje nowej konstytucji.

                                                                                                   Marek Baterowicz

        

          

Marek Baterowicz ( ur. w 1944 w Krakowie ), poeta, prozaik, publicysta, tłumacz poezji krajów romańskich, latynoskich i Quebec’u. Romanista – doktorat o wpływach hiszpańskich na poetów francuskich XVI/ XVII wieku ( 1998), fragmenty tej tezy ukazały się we Francji. Wydał też tomik wierszy w języku francuskim – „Fée et fourmis” ( Paris, 1977). Jako poeta debiutował na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” ( w 1971). Debiut książkowy: „Wersety do świtu” ( W-wa,1976) – tytuł był aluzją do nocy PRL-u. W r.1981 wydał zbiór wierszy poza cenzurą: „Łamiąc gałęzie ciszy”. Od 1985 roku na emigracji, od 1987 w Australii.Wydał też kilka tytułów prozy. Autor wielu zbiorów wierszy jak np. „Serce i pięść” ( Sydney, 1987), „Z tamtej strony drzewa” ( Melbourne, 1992 – wiersze zebrane), „Miejsce w atlasie” ( Sydney, 1996), „Cierń i cień „ ( Sydney,2003) czy „Na smyczy słońca” ( Sydney, 2008). W r.2010 we Włoszech ukazał się wybór jego wierszy – „Canti del pianeta”, "Status quo"(Toronto, 2014) oraz n

 






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.