Pytam siebie wciąż
jaką matką być
poprzez ocean wszechświatów – Synu mój
jaką matką być
pytam siebie w łzach
kiedy idę na spacer trzymając Twoją dłoń
śpiewasz pośród dębów
wpatrując się w błękit
Ciebie uczę się
w nocy i we dnie
nadziejo tych co stracili ją
czy tak miało być
drogi Synu mój
chłopcze wśród narzędzi cieśli
gładzisz pień sosny
tańczysz wśród wiórów drzew
pachnących żywicą
W sercu tulę Cię
jak anioł wielobarwnym skrzydłem ogarniam
widzę oczy Twe
źrenice wpatrzone w niebios Światło
w sercu tulę Cię bo Twoim umieraniem ja umrzeć nie mogę
Troskliwa
Niepokalane Serce Trójjedynego
Pani Ty wiesz
jaką Matką być
bierzesz w ramiona marność moją
Gwiazdo Poranna
Niepokalana
Tyś lilią między cierniem róży
mostem nad przepaścią
a mgła nad górami
W sercu tulę Cię
jak anioł wielobarwnym skrzydłem ogarniam
widzę oczy Twe
źrenice wpatrzone w niebios Światło
w sercu tulę Cię
bo Twoim umieraniem ja umrzeć nie mogę
Troskliwa
Niepokalane Serce Trójjedynego
Pani Ty wiesz
jaką Matką być
podałaś mi chustę i otarłaś twarz
Tyś jak przystań
Gwiazdo Morska
bojaźliwym daj odwagę męstwa
Matko Zbawiciela
Fatimsko Maryjo
W sercu tulę Cię
jak anioł wielobarwnym skrzydłem ogarniam
widzę oczy Twe
źrenice wpatrzone w niebios Światło
w sercu tulę Cię bo Twoim umieraniem ja umrzeć nie mogę
Troskliwa
Niepokalane Serce Trójjedynego
JERZY BINKOWSKI