Przede wszystkim- nie należy skupiać się na jednym tytule a raczej na koncentracji kapitału w mediach oraz prowadzonej polityce informacyjnej. Poniższe dane pokazują wyraźnie, jak wielka jest dysproporcja sił na polskim rynku prasowym:
Spadek stałych czytelników notuje każda gazeta, jednak proporcje pozostały w zasadzie bez zmian. Konserwatywna "Gazeta Polska Codziennie" utrzymała się na rynku, jednak trudno poważnie mówić o zachwianiu dotychczasowej równowagi.
Nieco lepiej sytuacja wygląda, jeżeli chodzi o oglądalnośc telewizji, jednak sukces jest pozorny, ponieważ ściśle związany z utrzymaniem się przy władzy obecnej ekipy rządzącej. Gdyby wygrała opozycja, TVP niezwłocznie przejdze w jej ręce.
Pewne nadzieje na zmiany daje szykowana w wielkich bólach ustawa medialna, jednak i ona nie pomoże, jeżeli zabraknie działań wspierających powstawanie i rozwój konserwatywnych, patriotycznych i rzetelnych mediów. W przeciwnym wypadku za jakiś czas znowu staniemy się świadkami funkcjonowania jednolitego, skoordynowanego przekazu medialnego i będziemy mogli tylko zaciskać zęby z bezsilnej złości. Dlaczego w walce o rząd dusz mamy być skazani tylko na internet? Czy rząd zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji?