Nie ma sensu przypominać szczegółów, wymieniać, kto z zagranicznych gości na pogrzeb przybył, a kto nie. To był jeszcze ten moment, kiedy przemysł pogardy chwilowo przycichł, a z całą siłą uwidoczniła się prawdziwa natura polskiego narodu.
Smoleńsk nie dzieli Polaków. Ukazuje tylko z cała wyrazistością, jak wielkie spustoszenie w sercach i umysłach wielu ludzi poczyniły dekady przeżyte pod jarzmem komunistycznym, a nastąpnie w czasach parodii niepodległego państwa, odrzucającej z pogardą polską kulturę i tradycję. Potrzebujemy wielu lat dobrych rządów oraz stopniowej wymiany pokoleniowej, aby sytuacja wróciła do normalności.
Ale nie dajmy sobie wmówić, że domaganie się prawdy i sprawiedliwości może dzielić. Może co najwyżej wywołać furię tych, którzy po polsku już od dawna nie myślą.