Przesyłam zdjęcia, bo WSZYSTKO co było do powiedzenia powiedział PAN PREZYDENT ANDRZEJ DUDA wygłaszając swoje płomienne i bardzo ważne przemówienie do ludzi zgromadzonych po południu przed pałacem prezydenckim. Dziękował wszystkim, którzy począwszy od dnia wielkiej tragedii, czyli 10 kwietnia 2010, aż do dziś "zachowali się jak trzeba"... Dziękował tysiącom ludzi, którzy w 2010 roku przybyli na Krakowskie Przedmieście w poczuciu solidarności i żałoby narodowej.
Pan Prezydent przypomniał, że Parę Prezydencką w Pałacu pożegnało 200 tysięcy ludzi. W mocnych słowach zapowiedział, że na Krakowskim Przedmieściu staną 2 pomniki mające uczcić tych wszystkich, którzy zginęli pod Smoleńskiem i nic tu nie pomogą wredne odmowy HGW. Pan Prezydent w znaczących zdaniach odniósł się również do tych, co od miesięcy zakłócają rocznicowe i miesięczne uroczystości - ZAAPELOWAŁ do nich o CISZĘ, bo polegli na to zasługują. Nie muszę pisać o tym jak bardzo entuzjastycznie, brawami reagowali zgromadzeni.
Pan PREZES JAROSŁAW KACZYŃSKI serdecznie podziękował Panu Prezydentowi za te słowa w czasie wieczornego APELU PAMIĘCI. Mówił też o pozbyciu się nienawiści w stosunku do tych, którzy od miesięcy próbują zakłócać nasze uroczystości.
Pani Magdalena Merta powiedziała jedno piękne zdanie – „my kochamy, oni nienawidzą”. (ci co krzyczą i zachowują się haniebnie)
Tysiące ludzi zgromadzonych w czasie 7 rocznicy uczestniczyło również we wspaniałej mszy św. w Katedrze Św. Jana czy to w kościele czy na Trakcie Królewskim.
Z homilii zapamiętam zdanie, że nie możemy zostawać na cmentarzach, przy mogiłach, ale MUSIMY kontynuować dzieło tych co pod Smoleńskiem zginęli!!!
Wcześniej, przed pałacem prezydenckim były wspaniałe koncerty pana Jana Pietrzaka, młodego, zdolnego Kurowskiego, oraz Lecha Makowieckiego z małżonką.
Apel Pamięci, który nastąpił po Marszu Pamięci zakończył ks. Tokarczyk gorącą modlitwą za poległych i egzorcyzmem za wstawiennictwem św. Michała Archanioła, za tych wszystkich, których omotał zły duch.
Odśpiewaniem Boże Coś Polskę zakończyło się nasze zgromadzenie.
Anna Nowik,
Dziennikarz Solidarni 2010