Cała seria poszlak i dowodów zaczyna się układać w logiczną całość. Błędne naprowadzanie, próba odejścia samolotu, seria awarii, rozpad maszyny i uderzenie w ziemię. Na taki scenariusz wskazywało już wcześniej kilku naukowców, zestawiając szereg faktów: zniszczenia samolotu, rozczłonkowanie ciał, wskazania urządzeń rejestrujących- teraz zostało to dodatkowo potwierdzone. Analiza badaczy i śledczych nie może również nie uwzględniać okoliczności towarzyszących, jak chociażby fakt przejęcia najważniejszych dowodów przez Rosjan, niszczenie materiałów dowodowych czy dochodzenie urągające wszelkim standardom.
Bardzo wiele wskazuje na to, że przyczyną szeregu eksplozji był ładunek termobaryczny. Logicznym jest, że w ślad za tymi przypuszczeniami- opartymi na dokładnych i żmudnych badaniach naukowych- powinny zostać podjęte konkretne działania, w szczególności badania wraku przetransportowanego wcześniej do Polski i złożenie go z ocalałych fragmentów. Nie jest to możliwe ze względu na stanowisko Rosji. Pozostają więc badania laboratoryjne wybranych części oraz dokładne sekcyjne analizy szczątków ofiar- jeżeli teoria jest prawdziwa, istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo potwierdzenia jej bez konieczności oglądania się na stanowisko Rosjan.
Każdy dobry rząd powinien- oprócz koncentrowania się na sprawach bieżących- wybiegać nieco w przyszłość. Może już czas pomyśleć o stworzeniu nieoficjalnego zespołu złożonego z polityków i specjalistów, który przeanalizuje możliwe warianty reakcji Polski na wypadek potwierdzenia zaistnienia zamachu ze wskazaniem na sprawstwo Rosji?
AN