Przede wszystkim nie oznacza to zamknięcia innych wątków śledztwa, które toczą się niezależnie. Trwają badania szczątków ofiar i części samolotu pod kątem działania osób trzecich- jednak działania osób w wieży kotrolnej pozwalają na wysunięcie im zarzutów i prokuratura to zrobiła.
Śledztwo jest dynamiczne- zarzuty mogą być rozszerzone bądź ulec modyfikacji. Skala zaniedbań poprzednich śledczych była tak duża, że w zasadzie wszystko trzeba zaczynać od początku. Przy czym rzetelność postępowania musi być utrzymywana na najwyższym możliwym poziomie; chociaż prok. Pasionek tego wprost nie wyartykułował, chodzi zapewne o ogromną presję środowisk sprzeciwiających się ponownemu śledztwu:
A wszelkie pomijanie, umniejszanie wagi umiędzynarodowienia śledztwa, albo wręcz próby jego obśmiania wydają mi się bardzo dziwne. Newralgiczne, podstawowe czynności procesowe – a za takie uznaliśmy sekcje zwłok i badania fizykochemiczne na obecność materiałów wybuchowych (to był najbardziej kontrowersyjny, zapalny punkt sporów, które toczyły się wokół dotychczasowego śledztwa) – przekazaliśmy w ręce renomowanych, światowych autorytetów. Nie wyobrażam sobie bardziej korzystnej sytuacji. Takie grono eksperckie powinno pomóc zobiektywizować te ustalenia, pozbawiając je kontekstu politycznego czy ideologicznego, a skierować na stricte naukowe tory.
Rozwiane są również obawy dotyczące rywalizacji prokuratury z podkomisją- zdaniem Marka Pasionka oba podmioty działają w odrębnych reżimach prawnych oraz wymieniają się wzajemnie ustaleniami, które mogą wpływać na kierunki dalszej pracy.