TYLKO U NAS: Pełny tekst wniosku o ekshumację w Jedwabnem złożonego u min. Z.Ziobry!
data:06 kwietnia 2017     Redaktor: Redakcja

Publikujemy udostępniony przez dr Ewę Kurek i podpisany przez blisko 12 tysięcy osób wniosek [wraz z mapą miejscowości!] o wznowienie przez Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego RP umorzonego postępowania wobec oskarżonego Narodu Polskiego i umożliwienie prof. Andrzejowi Koli z IPN dokończenia przerwanej w 2001 roku ekshumacji szczątków zamordowanych Żydów znajdujących się w stodole w Jedwabnem. Kopia wniosku została złożona w biurze Prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.


 
Warszawa, 4 kwietnia 2017
Komitet Obywatelski
na rzecz wznowienia ekshumacji w Jedwabnem
Ewa Kurek
ul. Narutowicza 18/17
20-004 Lublin
oraz
11.871 obywateli RP
(nazwiska, adresy, PESEL i podpisy w załączeniu)
 
 
 
Szanowny Pan
Zbigniew Ziobro
Minister Sprawiedliwości
Prokurator RP
Al. Ujazdowskie 11
02-528 Warszawa
 
 
 
Wniosek o wznowienie postępowania
 
Na podstawie artykułów 1, 5, 51, 63, 73 i 87 Konstytucji Rzeczpospolitej Polski, a także na podstawie artykułów 209, 210 i 540. § 1 Kodeksu Postępowania Karnego RP oraz na mocy art. 8 i 10 ustawy z dnia 20 czerwca 1985 r. o prokuraturze, wnosimy o wznowienie przez Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego RP umorzonego postępowania wobec oskarżonego Narodu Polskiego i umożliwienie prof. Andrzejowi Koli z IPN dokończenia przerwanej w 2001 roku ekshumacji szczątków zamordowanych Żydów znajdujących się w stodole w Jedwabnem.
 
Uzasadnienie
 
W miasteczku Jedwabne w lipcu 1941 roku zostali zamordowani miejscowi Żydzi. Zostali spaleni w leżącej obok żydowskiego cmentarza stodole. W latach 1949-1950 w Łomży przeprowadzone zostało śledztwo, w wyniku którego sądy skazały na kary więzienia dziesięciu Polaków. Śledztwo prowadzone było także w roku 1953 oraz w latach 1967-1974. Sądy PRL działały bezprawnie, bowiem wydawały wyroki, lecz żaden z nich nie zlecił ekshumacji w celu ustalenia liczby ofiar mordu i charakteru zadanej im śmierci, co według opartego na prawie rzymskim prawa polskiego jest w wypadku morderstwa podstawowym dowodem procesowym. Mimo to władze PRL w miejscu jedwabińskiej stodoły postawiły pomnik z napisem: "Miejsce kaźni ludności żydowskiej. Gestapo i żandarmeria hitlerowska spaliła żywcem 1600 osób 10 VII 1941". Pomnik, mimo iż jedynym pewnym fragmentem widniejącego na nim napisu była data, stał w Jedwabnem do końca 2001 roku.
 
Na przełomie XX i XXI wieku do wyjaśniania jedwabińskiego mordu zabrały się media. Najpierw Agnieszka Arnold zrobiła dokumentalny film „Gdzie mój starszy syn Kain”, zaś w roku 2000 socjolog Tomasz Gross w książce zatytułowanej „Sąsiedzi” napisał, że w roku 1941 Polacy poprzez spalenie w stodole zamordowali w Jedwabnem około 1.600 miejscowych Żydów. Gross upowszechnił tym samym informację z pomnika z czasów PRL co do liczby żydowskich ofiar i jedynie podmienił wykonawców zbrodni: miejsce Niemców jako oprawców zajęli w jego książce Polacy.
 
W roku 2000 mordem w Jedwabnem zajęli się historycy z Instytutu Pamięci Narodowej, którzy zgodnie z zasadami metod naukowych obowiązujących w badaniach historycznych, przystąpili do ustalenia podstawowych faktów w postaci liczby zamordowanych i sposobu zadanej im śmierci. 30 maja 2001 roku prof. Andrzeja Kola z Uniwersytetu w Toruniu rozpoczął w stodole w Jedwabnem ekshumację, która miała dać ostateczną odpowiedź o liczbę żydowskich ofiar i przyczynę ich śmierci. Wówczas w badania historyków IPN wkroczył amerykański rabin Michael Schudrich i oświadczył, że ekshumacja szczątków żydowskich jest niezgodna z religią i prawem żydowskim. Na wniosek amerykańskiego rabina Michaela Schudricha minister sprawiedliwości prokurator generalny Rzeczpospolitej Polski w dniu 4 czerwca 2001 roku przerwał czynności ekshumacyjne polskich historyków IPN w stodole w Jedwabnem, a zbrodnia w Jedwabnem została objęta ochroną prawną. Oznacza to, że każdy, kto ją kwestionuje, naraża się na odpowiedzialność karną.

Mimo tych ograniczeń, polscy historycy bez trudu podważyli rewelacje Arnold i Grossa. Prace archeologiczne ujawniły bowiem, że stodoła w Jedwabnem miała 19 metrów długości i 7 metrów szerokości, zaś znajdująca się w stodole mogiła, w której pochowano szczątki spalonych ludzi, ma wymiary 7,5 x 2,5 m. Prosty rachunek matematyczny dowodzi, że jeśliby liczba 1600 zamordowanych w jedwabińskiej stodole Żydów była prawdziwa, oprawcy musieliby upchnąć na jednym metrze kwadratowym 12 osób. Zwykłe logiczne myślenie dowodzi, że upchnięcie 12 osób na metrze kwadratowym jest z samej zasady niemożliwe. Według prof. Andrzeja Koli: „To, co się działo między 30 maja a 4 czerwca 2001 r., było raczej parodią ekshumacji. Przeprowadzeniu rzetelnych prac sprzeciwili się bowiem rabini, argumentując, że wykopywanie zwłok jest sprzeczne z religią żydowską”. Raport prof. Andrzeja Koli z przeprowadzonej w jedwabińskiej stodole ograniczonej ekshumacji do dnia dzisiejszego z niezrozumiałych i bezprawnych powodów pozostaje w Rzeczypospolitej Polsce dokumentem tajnym.
 
Na skutek szesnastu lat blokowania przez polityków i wymiar sprawiedliwości RP polskich badań historycznych, w świecie utrwalił się następujący z gruntu fałszywy obraz zbrodni w Jedwabnem upowszechniany w języku angielskim m.in. przez Żydowską Wirtualną Biblioteką [kliknij TUTAJ - link] „Jedwabne, małe miasteczko w północno-wschodniej Polsce, które przez dwa lata znajdowało się pod kontrolą Rosji, wpadło w ręce Niemiec 22-go czerwca 1941 roku. Jedno z pierwszych wniosków skierowanych przez Polaków do ich nowych władców nazistów była prośba o pozwolenie wybicia Żydów. (…) Naziści usiłowali przekonać Polaków, aby oszczędzili choć po jednej rodzinie żydowskiej z każdego rzemiosła, ale Polacy odpowiedzieli: Mamy wystarczająco swoich własnych rzemieślników i musimy unicestwić wszystkich Żydów, żeby żaden nie został przy życiu. (…) Burmistrz Jedwabnego zgodził się na zapewnienie pomocy w masakrze, Polacy z okolicznych wiosek przybyli, aby oglądać i celebrować wydarzenie jako święto. Blisko połowa ludności, z 1600 społeczności katolickiej, brała udział w torturowaniu 1600 członków społeczności żydowskiej z Jedwabnego zapędzając ich do stodoły, która następnie została podpalona”.
 
Rozpowszechniane m.in. przez Żydowską Wirtualną Bibliotekę oraz media i instytucje naukowe w Polsce i na świecie informacje o mordzie w Jedwabnem nie są oparte na żadnych dowodach (źródłach) i określić je należy jako bezpodstawne szkalowanie Polaków i Rzeczpospolitej Polski. Konstytucja RP z dnia 2 kwietnia 1997 r. w Art. 1. stanowi, że: „Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli”. Polska nigdy nie była i nie będzie własnością ministrów, prokuratorów i innych władców. Dlatego my, blisko dwanaście tysięcy obywateli RP, w dbałości o wspólne dobro, jakim jest dla nas dobre imię Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Polski, w imię wierności Konstytucji RP, wnosimy o umożliwienie prof. Andrzejowi Koli z IPN przeprowadzenia zgodnie z polskim prawem i metodami badań historycznych ekshumacji w Jedwabnem oraz objęcie wyników ekshumacji ochroną prawną. Powinno to oznaczać, że każdy, kto bezpodstawnie zakwestionuje przeprowadzone zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem i metodami badawczymi wyniki, narażać się będzie na odpowiedzialność karną.
 
Konstytucja RP w art. 87. w punkcie 1. mówi: „Źródłami powszechnie obowiązującego prawa Rzeczpospolitej Polskiej są: Konstytucja, ustawy, ratyfikowane umowy międzynarodowe oraz rozporządzenia”. Trudno zrozumieć, dlaczego powszechnie obowiązujące w Polsce prawa, w tym także prawa kardynalne zapisane w Konstytucji, w wypadku ekshumacji w Jedwabnem zostały podporządkowane „prawu” wymyślonemu przez jednego amerykańskiego rabina Michaela Schudricha. Na to pytanie odpowiedź dadzą pewnie dopiero następne pokolenia historyków.
 
Poza wyżej wymienionym artykułem 87 Konstytucji RP, w wypadku zakazu przeprowadzenia w jedwabińskiej stodole zgodnej z metodyką badań historycznych i obowiązującym prawem ekshumacji, złamane zostało także prawo zapisane w Kodeksie Postępowania Karnego RP, który w artykule 209 i 210 mówi, że: „Jeśli zachodzi podejrzenie przestępczego spowodowania śmierci, przeprowadza się oględziny i otwarcie zwłok” oraz że „W celu dokonania oględzin lub otwarcia zwłok prokurator albo sąd może zarządzić wyjęcie zwłok z grobu”. Nie ma wątpliwości, że śmierć Żydów w Jedwabnem została spowodowana w sposób przestępczy i nie ma tu znaczenia fakt, czy morderstwo miało miejsce rok czy siedemdziesiąt lat temu. Metody badawcze prokuratorów i historyków są w tym wypadku jednakie.
 
Minister sprawiedliwości prokurator generalny Rzeczpospolitej Polski w dniu 4 czerwca 2001 roku przerwał czynności ekshumacyjne w stodole w Jedwabnem. Decyzja ta ma moc prawną i mimo iż dokument nie został podany do wiadomości publicznej, traktować należy go jako prawomocne orzeczenie. W odpowiedzi na interpelację poselską nr 1094 posła Janusza Dobrosza, skierowanej do pani minister sprawiedliwości prokuratora generalnego Barbary Piwnik, w sprawie wznowienia oględzin sądowo-lekarskich ofiar zbrodni w Jedwabnem, której w dniu 8 maja 2002 roku udzielił zastępca prokuratora generalnego Witold Kulesza czytamy: „O zakresie i sposobie przeprowadzenia czynności ekshumacyjnych w Jedwabnem zdecydowano przed ich rozpoczęciem w trakcie rozmów z przedstawicielami środowisk żydowskich, które odbył prezes Instytutu Pamięci Narodowej prof. Leon Kieres oraz minister sprawiedliwości prokurator generalny Lech Kaczyński”.
 
Przerwanie badań historycznych poprzez wstrzymanie ekshumacji w Jedwabnem nastąpiło w roku 2001 na wniosek amerykańskiego rabina Michaela Schudricha, który zdołał przekonać ministra sprawiedliwości prokuratora generalnego RP o tym, że ponieważ ekshumacja żydowskich szczątków ze stodoły w Jedwabnem jest niezgodna z żydowskim prawem i żydowską religią, przez wzgląd na szacunek dla współbraci Żydów należy ją wstrzymać. Przed podjęciem decyzji o wstrzymaniu ekshumacji w Jedwabnem Rząd Polski nie zasięgnął opinii światowych żydowskich autorytetów w kwestii prawa i religii żydowskiej oraz nie zasięgnął informacji na temat stosowanych w przeszłości przez Żydów praktyk ekshumacyjnych zarówno w Polsce, jak i za granicą. Dopiero w roku 2014 okazało się, że opinia rabina Michaela Schudricha na temat ekshumacji nie ma nic wspólnego z żydowską tradycją religijną i żydowskim prawem.
 
Religijni polscy Żydzi w periodyku „Kolbojnik - Biuletyn Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie”, Nr 4(77)/2014 opublikowali artykuł Piotra Kadlčika „O ekshumacji”, w którym przedstawiona została zapisana w żydowskich księgach obowiązująca od wieków w całym świecie judaizmu wykładnia prawa żydowskiego: „„W Żydowskim Instytucie Historycznym (ŻIH) w Warszawie znajduje się dokumentacja dotycząca ekshumacji przeprowadzonych w wielu miejscowościach. Najbardziej szczegółowo opisano Siedlce, gdzie „komisja w składzie: Ob. Goldmana Jontela, przedstawiciela Centralnego Komitetu Żydowskiego, ob. Gajewskiego Józefa, kontrolera sanitarnego Zarządu Miejskiego, ob. Dmowskiej Alicji, przedstawicielki PCK i przedstawiciela Milicji Obywatelskiej, dokonała 27 czerwca 1949 roku ekshumacji zwłok pomordowanych Żydów przez okupanta niemieckiego jak następuje (…). Zwłoki odnalezione zostały pochowane na cmentarzu żydowskim w Siedlcach przy ul. Szkolnej”. W 1949 roku dokonano ekshumacji 304 osób w okolicach Siedlec, Mord i Łosic, w tym 49 jeńców radzieckich narodowości żydowskiej. W latach 1948–1949 Centralny Komitet Żydów w Polsce prowadził dokładny rejestr ekshumacji. Odbyły się one w następujących miejscowościach: w Bochni, Bystrzycy, Czechowicach, Garwolinie, Górze Św. Anny, Grójcu, Izabelinie, Jordanowie, Józefowie, Karczewie, Krakowie, Lubaczowie, Lublinie Łazach, Łowiczu, Łukowie, Okuniewie, Opolu, Parysowie, Pieszycach, Pionkach, Poznaniu, Przemyślu, Radomiu, Rzeszowie, Siedlcach, Stutthofie (na terenie obozu), Świdrach Starych, Tarnowie, Toruniu, Tyszowcach, Warszawie i Zakopanem. Na problemy społeczności żydowskiej nie był obojętny Joint, który w sierpniu 1949 roku na potrzeby Komisji Mieszanej i prac ekshumacyjnych przekazał 2 mln zł. Po roku 1950 ekshumacje nie były już ani tak masowe, ani centralnie sterowane. Przeprowadzano je sporadycznie, np. jeszcze w latach 80. udokumentowane ekshumacje przeprowadziła gmina [żydowska – uwaga E.K.] krakowska. Problem powrócił w roku 2001, kiedy to zagraniczni rabini wstrzymali proces ekshumacji związany z prowadzonym przez IPN śledztwem w Jedwabnem. Decyzja wywołała wiele kontrowersji i oskarżeń zarówno pod adresem IPN, jak i organizacji żydowskich. Tym ostatnim zarzucano, że zasłaniając się nakazami halachy, uniemożliwiają ustalenie prawdziwego przebiegu jedwabieńskiej zbrodni. Dziś mamy do czynienia z analogiczną sytuacją w związku z planowaną ekshumacją grobu w Wąsoszu. Z decyzją zakazu ekshumowania z grobów masowych nie zgadza się ortodoksyjny rabin Joseph A. Polak, były więzień obozów w Westerborku i Bergen-Belsen, przewodniczący Rady Halachicznej bostońskiego sądu rabinackiego. „Ofiary z Jedwabnego powinny zostać ekshumowane i pochowane ponownie, czy to na terenie pobliskiego cmentarza żydowskiego, czy to w Państwie Izrael. To, że nie jest to jedynie halachiczna opcja, lecz fundamentalny obowiązek, wynika jednoznacznie z wielu źródeł (...). Rabin Karo mówi o tym w swoim komentarzu do Arbaa Turim i powtarza w Szulchan Aruch w dyskusji na temat metej micwa (...). Chacham Cwi stwierdza to wyraźnie, dopuszczając przeniesienie zwłok i ponowny pochówek (...), podobnie jak Chatam Sofer przy omawianiu ekshumacji wiedeńskich ofiar epidemii cholery”. Przypomnijmy, że zgodnie z halachą [prawem żydowskim – uwaga E.K]: 1. Zmarłego można ekshumować w celu przeprowadzenia ponownego pochówku w Ziemi Izraela. 2. Zmarłego można przenieść do innej mogiły, jeśli pierwszy grób miał być w założeniu tymczasowy. 3. Zmarłego można przenieść z istniejącego grobu, jeśli znajduje się on w miejscu bez nadzoru i istnieje niebezpieczeństwo, że zostanie splądrowany, lub gdzie jest zagrożony powodzią. 4. Jeżeli grób znajduje się w nietypowym miejscu (poza cmentarzem), zmarłego można przenieść i pochować ponownie na cmentarzu żydowskim (Arbaa Turim, Jore Dea, 363, początek; Talmud Jerozolimski, Moed katan, koniec 2. rozdziału).
 
Z podobnym problemem zetknął się rabin Walter Homolka, rektor Abraham Geiger College, wykładowca prawa żydowskiego na uniwersytecie w Poczdamie. W 2005 roku, podczas budowy lotniska w Echterdingen, odkryto zbiorową mogiłę więźniów z pobliskiego obozu pracy. Zapytany przez władze niemieckie o możliwość dokonania ekshumacji w celu identyfikacji ofiar oraz sprawców mordu, sporządził następujący respons: „(...) W przypadku odnalezienia masowego grobu żydowskich więźniów nasuwa się pytanie, czy w ogóle możemy mówić o „grobie” w dosłownym tego słowa znaczeniu. Talmud opisuje żydowski grób jako miejsce, w którym Żyd został pogrzebany zgodnie z rytuałem: leżąc na plecach w pozycji horyzontalnej, z zachowaniem należytego odstępu od innych grobów. Dokładna analiza Miszny pokazuje, że w przypadku gdy zwłoki, np. w wyniku działalności kryminalnej, zostają zwyczajnie zakopane w ziemi, również nie mamy do czynienia z tradycyjnym grobem. Tak samo, gdy w jednym grobie, podobnie jak w poprzednim przypadku, spoczywają więcej niż trzy ciała, oznacza to, że nie chodzi o tradycyjny żydowski pochówek. Dlatego też (...) ekshumacja oraz przeniesienie zwłok na cmentarz żydowski są dozwolone”. W ramach współpracy między policją niemiecką i izraelską podjęto wówczas decyzję o pobraniu próbek DNA ze szczątków ofiar oraz od prawdopodobnych krewnych w Izraelu. Na terenie Polski jest wiele grobów masowych, w większości słabo oznakowanych i nierzadko znajdujących się na terenie prywatnym. Niektóre, z braku funduszy lub osób mogących zająć się tym problemem, pozostawiono w ich pierwotnym miejscu”. [Część materiałów i przytoczone tu opinie rabiniczne można znaleźć TUTAJ].
 
W odpowiedzi na wspomnianą wyżej interpelację poselską posła Janusza Dobrosza, zastępca prokuratora generalnego Witold Kulesza oświadczył, że: „Prokuratorowi generalnemu przysługuje, na mocy art. 8 i 10 ustawy z dnia 20 czerwca 1985 r. o prokuraturze, uprawnienie do wydania polecenia ponownego przeprowadzenia ekshumacji. Z punktu widzenia formalnoprawnego możliwym jest ponowne przeprowadzenie tej czynności”. Niniejszym wnosimy, aby, ze względu na uzyskaną wiedzę o wykładni prawa żydowskiego i żydowskiej religii, minister sprawiedliwości prokurator generalny skorzystał z mocy przysługującego mu wyżej wymienionego zapisanego ustawą z dnia 20 czerwca 1985 r. o prokuraturze prawa i wznowił postępowanie, które skutkować będzie przeprowadzeniem zgodnej z obowiązującym w Polsce prawem i metodyką badań historycznych ekshumacji w stodole w Jedwabnem.
 
Wnosząc o wznowienie postępowania, jakim w tym wypadku jest przywrócenie czynności ekshumacyjnych w stodole w Jedwabnem, powołujemy się także na Kodeks Postępowania Karnego RP Art. 540. § 1, według którego „Postępowanie sądowe zakończone prawomocnym orzeczeniem wznawia się m.in. wtedy, jeżeli po wydaniu orzeczenia ujawnią się nowe fakty lub dowody nieznane przedtem sądowi”. Nowymi faktami jest w tym wypadku przedstawiona przez Gminę Wyznaniową Żydowską w Warszawie wykładnia prawa żydowskiego względem ekshumacji, autoryzowana przez światowe żydowskie autorytety rabiniczne.

W interpretacji artykułu 540 kpk w wypadku ekshumacji w Jedwabnem szczególne znaczenie ma drugi wyznacznik właściwego trybu powrotu do umorzonego postępowania przygotowawczego, którym jest prawomocność postanowienia o umorzeniu postępowania przygotowawczego. Nie kwestionujemy praworządności postanowienia o wstrzymaniu w 2001 roku ekshumacji w Jedwabnem. „Jednak w imię praworządności, instytucja prawomocności orzeczeń nie może w niektórych konkretnych przypadkach stać w sprzeczności z zasadą prawdy obiektywnej (materialnej). Trzeba bowiem mieć na względzie, że także orzeczenia prawomocne mogą w praktyce opierać się na błędnej podstawie faktycznej lub prawnej. Prawomocność nie stanowi zatem gwarancji bezbłędności orzeczenia, jego zgodności z prawdą i prawem. Praktyka uczy, że uprawomocniają się niejednokrotnie rozstrzygnięcia błędne i niesłuszne, które rażą poczucie sprawiedliwości”. [Karolina Chałupek, Podjęcie na nowo i wznowienie umorzonego postępowania przygotowawczego w polskim procesie karnym, Łódź 2015]
 
Jeśli porównać opinię zagranicznego rabina Michaela Schudricha z wykładnią prawa żydowskich autorytetów prawniczych oraz stosowaną przez stulecia przez Żydów praktyką, stwierdzić należy, iż decyzja o wstrzymaniu ekshumacji w roku 2001 opierała się na błędnej podstawie faktycznej i prawnej, jaką była nieprawdziwa wiedza Michaela Schudricha. Dlatego w wypadku wznowienia postępowania w sprawie ekshumacji w Jedwabnem art. 540 kpk § 1 w pełni wyczerpuje uzasadnienie wniosku. Według prawa i religii żydowskiej oraz według prawa polskiego i polskiego poczucia sprawiedliwości, ofiary ze stodoły w Jedwabnem powinny zostać ekshumowane i pochowane ponownie na terenie pobliskiego cmentarza żydowskiego lub w państwie Izrael.

Wniosek o wznowienie postępowania w Jedwabnem uzasadnia także duch artykułu 51 Konstytucji RP, który mówi, że: „Każdy ma prawo do żądania sprostowania oraz usunięcia informacji nieprawdziwych, niepełnych lub zebranych w sposób sprzeczny z ustawą”. Tylko ekshumacja i rzetelne badania historyczne w duchu Konstytucji pozwolą na sprostowanie i usunięcie nieprawdziwych informacji o mordzie w Jedwabnem.

Przeprowadzenie ekshumacji w jedwabińskiej stodole uzasadnia także artykuł 73 Konstytucji RP, który gwarantuje obywatelom Polski „wolność badań naukowych oraz ogłaszania ich wyników”. Ponieważ mord w Jedwabnem miał miejsce 76 lat temu, wstrzymanie ekshumacji szczątków żydowskich ofiar jest pogwałceniem prawa historyków polskich do rzetelnych badań historycznych mających na celu ustalenie niepodważalnych faktów z przeszłości.

Jeśli zważyć, że wstrzymanie ekshumacji jest także pogwałceniem prawa i tradycji żydowskiej, zgodnie z którą szczątki żydowskich ofiar winny zostać ekshumowane i spocząć w grobie na żydowskim cmentarzu lub w ziemi Izraela, ewentualna odmowa wznowienia postępowania ekshumacyjnego w sprawie zbrodni w Jedwabnem przejdzie do historii Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Polski jako wyjątkowo niechlubna karta pogwałcenia przez polski wymiar sprawiedliwości polskiego i żydowskiego prawa oraz wolności obywatelskich.
 
W kręgu naszej cywilizacji – opartej na dorobku starożytnych Greków, Rzymian i chrześcijaństwie – władza czasem wygrywała z obywatelami. Nigdy jednak dotychczas nie wygrała ze śmiercią i pamięcią historyczną. Zacytować w tym miejscu wypada Sofoklesa (496-406 p.n.e.), który w dramacie „Antygona” opisał władcę, który nieludzko obszedł się ze śmiercią, wydając zakaz zgodnego z grecką tradycją pochówku jednego z wojów. Dwa i pół tysiące lat temu stary ślepiec wróżąc władcy klęskę przemówił doń takimi oto słowy:
 
Rozważ to, synu; bo wszystkich jest ludzi
Błądzić udziałem i z prostej zejść drogi;
Lecz mąż, co zbłądził, nie jest pozbawiony
Czci i rozwagi, jeżeli wśród nieszczęść
Szuka lekarstwa i nie trwa w uporze.
Upór jest zawsze nierozumu znakiem;
Ustąp ty śmieci i nie drażń zmarłego:
Cóż to za chwała nad trupem się znęcać?
Życzliwość moja tą radą ci służy;
Dobrze jej słuchać, gdy korzyści wróży.

Władca Kreon nie posłuchał starego wróżbity. Bezrozumny upór w bezczeszczeniu śmierci sprowadził na Kreona straszny gniew greckich bogów i wieczną pamięć potomnych o jego haniebnym uczynku.
 
W świetle prawa zapisanego w żydowskich księgach, przywołanych przez cytowane wyżej żydowskie autorytety, zakaz przeprowadzenia ekshumacji w Jedwabnem jest równoznaczny z uniemożliwieniem pochówku zamordowanych Żydów zgodnie z żydowską tradycją, religią i prawem. Dlatego o ekshumację wnioskują także zamordowani w Jedwabnem Żydzi, którzy już 76 lat czekają na to, aby mogli spocząć w trwałym grobie, czyli na pobliskim żydowskim cmentarzu lub w ziemi Izraela.
 
Żyjący Polacy i Żydzi domagają się natomiast od Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego Rzeczypospolitej Polski poszanowania żydowskiego i polskiego prawa – z prawami kardynalnymi włącznie – oraz prawa historyków polskich do rzetelnego ustalenia prawdy historycznej. Warunkiem spełnienia tego jest przeprowadzenie w jedwabińskiej stodole zgodnej z polskim i żydowskim prawem oraz metodyką badań historycznych ekshumacji. Za przychylnym rozpatrzeniem wniosku o wznowienie postępowania, czyli przeprowadzenie ekshumacji w Jedwabnem, przemawiają zatem także: prawo do ustalenia prawdy historycznej równoznacznej z dbałością o dobre imię Polski oraz szacunek dla śmierci wyrażony zgodnym z żydowskim prawem i tradycją pochówkiem szczątków. Tylko ekshumacja w jedwabińskiej stodole pozwoli ustalić prawdę historyczną a Polakom i Żydom wspólnie z godnością pochylić się nad jedwabińską tragedią, a potem zgodnie z wyznawaną przez zamordowanych religią, pochować ich szczątki na żydowskim cmentarzu lub w ziemi Izraela.
 
 
Komitet Obywatelski na rzecz wznowienia
Ekshumacji w Jedwabnem
dr Ewa Kurek
oraz 11.871 obywateli z 1.016 miejscowości w Polsce
i Polonii z 14 krajów świata
 
 
Załączniki:
1. Mapa miejscowości w Polsce, których mieszkańcy podpisując wniosek, stali się członkami Komitetu Obywatelskiego na rzecz wznowienia ekshumacji.
 
 
2. Tabela - wykaz miejscowości i liczby osób podpisujących się pod wnioskiem.
 
 
3. CV dr Ewy Kurek
 
4. Karton z posegregowanymi arkuszami, na który znajdują się: imiona i nazwiska, adresy, numery PESEL oraz podpisy osób stanowiących Komitet Obywatelski na rzecz wznowienia ekshumacji w Jedwabnem.
 
 
[podkreślenia od redakcji]
 
Polecamy również wypowiedź dr Ewy Kurek dla portalu PCh24 - TUTAJ
Zdjęcia do artykułu :
Zdjęcia do artykułu :
Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.