POLECAMY! Maria Dorota Pieńkowska: Wyklęty – stań się żywy!
data:23 marca 2017     Redaktor: AK

W Księdze Ezechiela czytamy: Wyschłe kości, słuchajcie Słowa Pana… Oto Ja wam daję ducha, abyście się stały żywe.

 

Konrad Łęcki, scenarzysta i reżyser filmu „ Wyklęty” podążając śladem Słowa tworzy przejmujący obraz odsyłający do rzeczywistości, której nie sposób zrozumieć posługując się jedynie ludzkim rozumem i zmysłami. Wiemy jednak, że to wszystko działo się naprawdę! Niewyobrażalna skala nienawiści i okrucieństwa wobec tych, którzy pozostali do końca wierni żołnierskiej przysiędze każe zadać pytanie: kto z Kim naprawdę walczył w Polsce i…o Polskę.

 

Reżyser przystępuje do podjętego tematu z powagą. Nie pozwala sobie na stosowanie  „efektownych” chwytów dla przybliżenia współczesnej publiczności bohaterów swojego obrazu. Zachowuje respekt wobec duchowej formacji żołnierzy wyklętych, nie wprowadza zbędnych scen, które miałyby urozmaicić obraz. Przedstawione postaci są zdecydowanie zindywidualizowane, ale epopeja ich losu została pokazana w sposób syntetyczny. Wielka zaleta tego filmu to jasność przekazu.

 

Łęcki buduje wzruszenie, które nie jest li tylko sentymentem, lecz dociera do samego rdzenia człowieczeństwa skłaniając odbiorców do głębokiej refleksji na temat istoty życia i śmierci. Ważnym tłem dziejącej się historii jest pięknie pokazana przyroda: las odziany w barwy czterech pór roku, pola którymi kroczą wyprostowani żołnierze. Mimo, że wkrótce zginą, bije od nich blask wolności, którego nie sposób zapomnieć.

 

Aktorzy świetnie zagrali swoje role, zarówno te jasne jak i mroczne. W kreacjach Wojciecha Niemczyka, Marcina Kwaśnego i Hanny Świętnickiej odczytujemy nie tylko aktorski kunszt, lecz także identyfikację z bohaterami filmowej opowieści.

 

W filmie występuje kilka płaszczyzn chronologicznych: krótkie retrospekcje z okresu wojny polsko – bolszewickiej, a także stylistycznie nie przystające do obrazu publicystyczne sceny ze współczesnego  życia Polski, przywołujące dwie postawy: hołdu składanego niezłomnym bohaterom i – z drugiej strony – lekceważenia dla ich walki i ofiary. Mimo że połączenie tych dwu płaszczyzn rozbija jednolitość filmowego obrazu, sądzę, że reżyser wiedząc o tym, uznał iż ważniejsze od formy jest wprowadzenie akcentów historii dziejącej się tu i teraz. Odgaduję, że twórcy obrazu przyświecała intencja, aby jak ołowianych rycerzy, nie grzebać Niezłomnych w, mówiąc słowami Herberta, szkatułce pamiątek. Nie o laurkę , choćby najpiękniejszą, tu chodzi, lecz o głębokie zrozumienia sensu ich walki i ofiary. Oni n i e  p r z e g r a l i, a czy zwyciężą? To zależy już tylko od nas.

    

Maria Dorota Pieńkowska


Materiał filmowy 1 :






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.