Marek Baterowicz: ZIARNO PRZEBIJE SIĘ...
data:11 marca 2017     Redaktor: GKut

Słuszną i przenikliwą myśl cytowała niedawno eska TUTAJ

„Jeśli pozwolisz, by robactwo się rozmnożyło – rodzą się prawa robactwa. I rodzą się piewcy, którzy będą je wysławiać...” ( Saint-Exupery), we wpisie „Klątwa nade wszystko…”

 

Eska trafiła w dziesiątkę, istotnie Polskę toczy jeszcze robactwo, które mnożyło się od 1945 pod szyldami PPR ( potem PZPR), KBW, UB,  ORMO czy ZOMO. A najgorsze to, że po r.1989 to samo robactwo, pod nowymi szyldami ( SLD, UOP, PO, PSL),  trzymało się dalej dzięki grubej kresce i gorliwej opiece „autorytetów”, wielu jeszcze piewców peerelskości.

Na skutki nie trzeba było czekać długo, a z braku lustracji i dekomunizacji w politycznych elitach, prokuraturze i sądach robactwo to oblazło cały Kraj. Apogeum PRL-bis to dwie kadencje prezydentury TW Alka, przygotowane za  prezydentury TW Bolka.

Ziarno przebiło się na krótko w latach 2005-2007...Bo już następna faza tego PO-spolitego robactwa zatopiła nam tzw. IIIRP w 2008-2015. Był to okres degradacji Polski, likwidacji całych gałęzi przemysłu, upadku kultury jak sumiennie ukazał to zbiór analiz uniwersyteckich wydany w Białym Kruku – „Wygaszanie Polski. 1989-2015”.

Był to niestety triumf robactwa, zwłaszcza po 10 kwietnia 2010 roku, gdy w jednej „katastrofie” zabito nam liderów polskiej racji stanu...Ale ziarno przebiło się znowu jesienią 2015 i wschodzi w ranie zwanej Polską...Wschodzi wbrew dzikim napaściom totalnej opozycji robactwa z PO, PSL, KOD-u, Gazety Wyborczej czy Nowoczesnej. Robactwo to jest bardzo aktywne – tworzy nowe „prawa” nieznane dotąd w dziejach cywilizacji i demokracji jak np.  ataki na posłów i ministrów rządu...

Robactwo to jest bardzo nietolerancyjne – nie pozwala  modlić się na Wawelu przy grobie Prezydenta zabitego w roku 2010...( co  sarkastycznie komentowała xena2012: „...niedługo gnoje będą ustalać trasy i ulice, po których Kaczyński miałby prawo się poruszać i miejsca, do których mógłby wstępować...może mu jeszcze dadzą opaskę na rękę, by w swej „bezczelności” nie naruszył miejsc zakazanych przez Hartmana i jego ekipę...”).

  Robactwo to jest bardzo głośne – parę dni temu krzyczało w Sejmie i skandowało nazwisko ex-premiera aferzystów, zdrajcy i manipulatora smoleńskiej wizyty, zagłuszając przy tym przemówienie patrioty i wielkiego wizjonera odradzającej się Polski, człowieka usiłującego wyprowadzić nasz Kraj prawie z nicości, do której wtrąciła go polityka PO-PSL. To krzyczące robactwo nie ma sumienia...ich serca nie biją dla Polski!

A zresztą czy robactwo w ogóle ma serca ? A 10 marca pokazało znowu swoje brutalne, chamskie metody, kpiąc z demokracji. Troglodyci z KOD-u i Obywateli RP ( co drugi tam to ex-ubek!) rzucali przedmiotami w Marsz Pamięci, zagłuszali też hymn narodowy i modlitwy za poległych w Tupolewie. Są na to paragrafy w kodeksach.

Za te wykroczenia powinni ponieść konsekwencje prawne, ale rząd PiS-u byłby wtedy oskarżony przez Unię Europejską i jej kierownika Tuska o...łamanie demokracji! Absurdalny ten szantaż rozzuchwala i tak już dziką „opozycję”, która z demokracją nie ma nic wspólnego. Trzeba to w końcu udowodnić przed całą Europą, ta chora sytuacja nie może trwać wiecznie. Redakcja z ulicy Czerskiej wysyła w świat kalumnie o stanie  demokracji  pod rządami PiS-u,  Michnik ukuł nawet szyderstwo - „demokracja kanibali” ! Ukazało się ono jako tytuł artykułu w lewackim piśmie „El Pais” ( 4 lutego br.), które nawet przez ludzi lewicy w Hiszpanii bywa już oceniane jako pismo promujące „globalny cynizm”! Maria R. Sahuquillo, która cytuje tam haniebne słowa Michnika o „demokracji kanibali” nie ma kredytu zaufania nawet wśród rozsądnie myślącej lewicy. Ile jeszcze kalumnii wyśle w świat braciszek Stefana Michnika?

Na zakończenie przypomnijmy inną myśl francuskiego pisarza: „Nie martwi mnie warstwa mułu, jeżeli pod nią spoczywa ziarno. Ziarno przebije się przez nią, by wystrzelić w górę.” ( Saint-Exupéry) I rzeczywiście – przez warstwę mułu z PO,PSL, KOD-u, ostatnich Michnikanów czy Nowoczesnej  ( ba, zamulony jest troszkę ruch Kukiza...) przebiło się ziarno z PiS-u, ale i z prawdziwej Solidarności, a nawet Ruchu Narodowego czy Młodzieży Wszechpolskiej...Bo i tam biją serca dla Polski! I tak ziarno wschodzi w ranie...Nie dajmy zamulić tysiącletniej Polski!

 

Marek Baterowicz ( ur. w 1944 w Krakowie ), poeta, prozaik, publicysta, tłumacz poezji krajów romańskich, latynoskich i Quebec’u. Romanista – doktorat o wpływach hiszpańskich na poetów francuskich XVI/ XVII wieku ( 1998), fragmenty tej tezy ukazały się we Francji. Wydał też tomik wierszy w języku francuskim – „Fée et fourmis” ( Paris, 1977). Jako poeta debiutował na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” ( w 1971). Debiut książkowy: „Wersety do świtu” ( W-wa,1976) – tytuł był aluzją do nocy PRL-u. W r.1981 wydał zbiór wierszy poza cenzurą: „Łamiąc gałęzie ciszy”. Od 1985 roku na emigracji, od 1987 w Australii.Wydał też kilka tytułów prozy. Autor wielu zbiorów wierszy jak np. „Serce i pięść” ( Sydney, 1987), „Z tamtej strony drzewa” ( Melbourne, 1992 – wiersze zebrane), „Miejsce w atlasie” ( Sydney, 1996), „Cierń i cień „ ( Sydney,2003) czy „Na smyczy słońca” ( Sydney, 2008). W r.2010 we Włoszech ukazał się wybór jego wierszy – „Canti del pianeta”, "Status quo"(Toronto, 2014) oraz najnowszy tomik- " Nad wielką wodą"(2015).
 
 
 
 
Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.