„Nie damy się zastraszyć!
Od próby wprowadzenia całkowitego zakazu aborcji po pomysł wypowiedzenia konwencji antyprzemocowej – dla polskich kobiet ostatni rok był czasem niepewności i strachu.
Już wcześniej dostęp do przerywania ciąży, antykoncepcji czy do pomocy dla ofiar przemocy był utrudniony – nie przez prawo a przez stygmatyzację, przez poczucie, że korzystanie z jakiegoś zabiegu czy jakiś środków to zbrodnia, że informowanie o przemocy domowej to donosicielstwo, przemoc seksualna to wstyd. Dziś widzimy, że nagonka na prawa kobiet i potęgowanie strachu powodują, że dostęp do tego wszystkiego jest coraz trudniejszy, a nawet niemożliwy.
W Międzynarodowym Dniu Kobiet pokaż, że nie zgadzasz się na stosowaną przez władze strategię zastraszania! PRZECZYTAJ, jak próbuje się ograniczać prawa kobiet w Polsce i PODPISZ MANIFEST praw seksualnych i reprodukcyjnych!
_____
Weronika Rokicka - Koordynatorka kampanii Amnesty International”
Czuję się zastraszony. Nie lubię socjalizmu, który świetnie walczył z problemami stworzonymi przez siebie, ale wygląda, że AI (nie mylić ze sztuczną inteligencją) poszło o krok dalej.
Walczy z problemami, które istnieją jedynie w ich wyobraźni.
Mimo starań wszystkich lewackich środowisk, nasz kraj, jeżeli chodzi o przemoc domową, znajduje się na szarym końcu. Niestety, bezczelni zaściankowi ciemnogrodzianie nie chcą lać swoich żon, przez co wyprzedzają nas nawet kraje skandynawskie. Może więcej promocji? Pejcz do bicia partnerki w sobotniej Gazecie Wyborczej? Ale następnej, bo w tej będzie podobno martwa wiewiórka.
Chodzę sobie po mieście wojewódzkim. Po samym centrum i jakoś tych zastraszanych kobiet nie widzę. Pewnie się ukryły.
Leją ich ci mężowie, molestują, zmuszają do zachodzenia w ciążę i niestosowania antykoncepcji, a one zastraszone nie informują władzy o problemie, bo się bidulki wstydzą.
Poddają się strategii zastraszania w kraju, w którym nie płonęły stosy, a dżuma i ospa nie rozprzestrzeniały się wśród dbających o higienę, również duchową mieszkańców.
Zaczepili mnie parę lat temu w Rynku aktywiści AI (nie mylić ze sztuczną inteligencją) z prośbą, wręcz żądaniem podpisu w jakiejś typowo lewackiej i nie związanej z czyjąkolwiek wolnością osobistą sprawie. Powiedziałem: ”Dobrze. Jesteście Amnesty International. Macie w logo świeczkę za kolczastym drutem, wywodzicie swoje działania od obrony więźniów politycznych. Wymieńcie imiona i nazwiska dwóch więźniów politycznych, o których dobro dbacie, a podpiszę wam ten dokument. Milczycie? No dobrze, choć jedno nazwisko (a siedziało wtedy kilku przedsiębiorców i Staruch)”
Odeszli.
Podobnie jak feministki pierwotnie zajmujące się prawami kobiet przekształciły się w ruch żądający praw do naruszania cudzej wolności, tak i AI (nie mylić ze sztuczną inteligencją), wydeewoluowało w twór, który potrafi jedynie żądać, nie dając nic od siebie.
A ja mam takie marzenie, aby na każdym egzaminie z biologii, czy maturalnym, czy wstępnym, czy semestralnym było pytanie: „Na podstawie posiadanej przez siebie wiedzy udowodnij, że matka i płód są odrębnymi organizmami już od poczęcia lub że tak nie jest”.
Może później będzie mniej wywiadów z kompletnymi nieukami, którzy w jednym zdaniu potrafią powiedzieć, że nie można opierać się na wierze i że one wierzą w nagłe przekształcenie się płodu w człowieka w 3 miesiącu ciąży.