Pani Gersdorf - przedstawiciel kasty nietykalnych - video Zielona wrona
data:27 lutego 2017     Redaktor: ArekN

 
Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf systematycznie i konsekwentnie kreuje się na nowego Rzeplińskiego. Taki jest zresztą plan: Sąd Najwyższy staje się kolejnym narzędziem do walki z rządami Prawa i Sprawedliwości.

 
Arogancja pani prezes potwierdza tylko tezę, że znaczna część sędziów- zwłaszcza tych piastujących wysokie stanowiska- już dawno temu całkowicie oderwała się od rzeczywistości. Wysokie zarobki i silne umocowanie w kręgach "elity" pozwalają na wygłaszanie twierdzeń, że zarobki rzędu dziesięciu tysięcy złotych wystarczą zaledwie na życie na prowincji. Twierdzenia o rozjechaniu samochodem protestujących przed Sądem Najwyższym to z kolei wyraz oburzenia, że ktoś (nie obywatele, lecz właśnie "ktoś") ośmiela się zakłócać jej spokój. Ustąpiła co prawda w sprawie godła, ale w końcu ciężko gorliwej obrończyni Konstytucji tak jawnie łamać jej przepisy:
 
Iście teutońska pycha to jedna strona medalu. Poważniejszą sprawą jest próba przekształcenia Sądu Najwyższego w organ zwalczający legalnie wybrany rząd. Przypomnijmy, że niedawno skład SN został wzmocniony przez postać sędziego Andrzeja Wróbla, który (wybrany głosami SLD i PO do Trybunału Konstytucyjnego) zmienił miejsce pracy. Teraz czas na dalsze kroki.
 
Jakie to kroki? Otóż w marcu ma odbyć się zjazd prawników, którzy mają zdecydować o kontroli konstytucyjnej z pominięciem Trybunału Konstytucyjnego. Oznaczałoby to nielegalne wprowadzenie dwuwładzy sądowniczej na najwyższym szczeblu. W przypadku rozbieżnych wyroków sprawę rozpatrywałby- a jakże- Sąd Najwyższy.
Dalszy scenariusz jest łatwy do przewidzenia: apele do społeczności międzynarodowej wzywające na ratunek, wściekła nagonka polskojęzycznych mediów, mobilizowanie dogorywającego KOD-u... Czyli powtórka z rozgrywki, zapewne ściśle skoordynowana z działaniami wybranych europejskich polityków. Być może kolejny raz zostaną uruchomione władze samorządowe, które niedawno próbowały realizować nieopublikowane wyroki TK (Warszawa, Łódź) a teraz spróbują tego samego, wskazując Sąd Najwyższy jako ostateczny autorytet.
 
 
Polska kolejny raz staje w obliczu grożącej anarchii prawnej. Kasta nietykalnych (przy czym sędziowie są tylko jej częścią) nie zawaha się użyć wszelkich sposobów, żeby zdestabilizować intytucje państwowe i doprowadzić do dymisji rządu. Wariant siłowy po ostatniej kompromitacji (próba puczu) musi poczekać; "bratnia pomoc" wersja 2.0 oficjalnie odżegnuje się od takich metod a siły krajowe są zbyt skromne, szczególnie w obliczu wymiany kadr w resortach siłowych.
 
Czy należy się bać? Niekoniecznie. Środowiska patriotyczne również nie próżnują, skutecznie ukazując patologię władzy sądowniczej. Opinia publiczna może wcale nie żałować "pokrzywdzonych" sędziów- tak bardzo przywyczaili się już do bezkarności, że nie potrafią nawet trzymać języka za zębami.
Wiele zależy również od sytuacji międzynarodowej, w szczególności wyborów w Niemczech i we Francji. Polski rząd musi umieć na te wszystkie szanse i zagrożenia odpowiednio reagować; na szczęście zręczności taktycznej nigdy mu nie brakowało.
 
AN


Materiał filmowy 1 :

Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.